REKLAMA

Co o fabule „Avengers: Doomsday” i „Secret Wars” mówi RDJ jako Doktor Doom?

Robert Downey Jr. wraca do MCU, ale nie będzie grał Iron Mana. Wystąpi jako Doktor Doom w „Doomsday” i „Secret Wars”, czyli nowych „Avengersach”. Czego możemy spodziewać się po tych filmach? Analizujemy możliwe scenariusze w kontekście filmu „Deadpool i Wolverine” oraz przyglądamy się komiksom, z których mogą czerpać inspirację bracia Russo i Kevin Feige.

avengers-doomsday-secret-wars-fabula-rdj-doktor-doom-maska
REKLAMA

Pierwotnie film „Avengers 5” miał mieć podtytuł „The Kang Dynasty”, ale to się zmieniło. Disney zwolnił Jonathana Majorsa, który grał Kanga Zdobywcę a.k.a. Tego, Który Trwa, po tym jak aktor przegrał sprawę w sądzie, ale jeśli wierzyć plotkom, i bez tego planowano już wcześniej korektę kursu MCU. Marvel rzekomo postanowił wycofać się z pomysłu na to, by stawiać go w centrum ze względu na kiepskie wyniki „Ant-Man: Quantumania”, gdzie złoczyńca grał pierwsze skrzypce.

REKLAMA

„Loki” w 2. sezonie zneutralizował Kanga Zdobywcę, a Disney zaczął szukać kogoś na jego miejsce. Padło tutaj na Doktora Dooma, który był głównym przeciwnikiem bohaterów w serii komiksów „Secret Wars”, a tę na tapet weźmie kolejna, szósta część cyklu „Avengers”. Jeden z trailerów „Deadpoola i Wolverine” zresztą implikował, że ten łotr się prędzej czy później pojawi (w Pustce na krańcu czasu pojawił się 5. zeszyt z tej serii z Victorem von Doomem na okładce).

Czytaj inne nasze teksty dotyczące ekranizacji komiksów Marvela:

Doktor Doom i „Fantastyczna Czwórka”

Na oficjalne potwierdzenie tego, że Doktor Doom zmierza do suprerbohaterskiego multiwersum Marvela, musieliśmy czekać aż do San Diego Comic Con 2024. To podczas tej imprezy na scenie pojawił się sam Robert Downey Jr., który ponownie zagra „skomplikowanego bohatera chowającego się za maską”. Disney zaanonsował jednak, iż jego nowa postać nie nazywa się Tony Stark, tylko Victor von Doom. Poznaliśmy też nowy tytuł piątej części „Avengersów”, czyli „Doomsday”.

W komiksach Doktor Doom jest nemezis Reeda Richardsa i jego familii, która dostanie swój własny film. W mojej głowie zarysowało się już kilka scenariuszy dotyczących tego, w jakim kierunku historia MCU może teraz się rozwinąć. Wiemy już w końcu co nieco o „Fantastic Four: First Steps”: film rozgrywać się będzie w latach 60. ubiegłego wieku w innym uniwersum niż Święta Chronologia, a antagonistą ma być w nim nie Victor von Doom, tylko Galactus.

Mimo to spodziewam się, że Doktor Doom w filmie o Fantastycznej Czwórce się pojawi, ale na chwilę - możliwe, że np. w scenie po napisach. Otwartym pozostaje pytanie, czy Victor von Doom to będzie nowa postać (przypadkiem wyglądająca jak Robert Downey Jr., tak jak Human Torch i Kapitan Ameryka wyglądają jak Chris Evans), czy też będzie to alias wariantu Tony’ego Starka, którego życie potoczyło się zupełnie inaczej niż na Ziemi-616.

Tony Stark z innego świata jako Doktor Doom to świetny pomysł!

Ja stawiam na tę drugą opcję, bo daje scenarzystom większe pole do popisu. Fajnie byłoby zobaczyć na ekranie wariant Tony’ego Starka, którego ukształtowały inne wydarzenia, przez co stworzył personę nie Iron Mana, tylko Doktora Dooma (lub przekształcił jedną w drugą). Victor von Doom w komiksach jest złoczyńcą, ale poza pychą kierują nim też szlachetne pobudki. Te postaci mają ze sobą sporo wspólnego i ta koncepcja, iż to dwie strony tej samej monety, do mnie przemawia.

A czy nim będzie, czy nie - na dwoje babka wróżyła, skoro nie ma nawet pewności, że Doktor Doom pochodzi z tego samego świata, co nowa Fantastyczna Czwórka. Marvel nazywa go zaś Victorem von Doomem, ale to miano może przyjąć przecież Tony Stark z Ziemi-838 zradykalizowany tym, że Wanda Maximoff zabiła w tym świecie Illuminatich. Dziwnym by było, gdyby bohaterowie z tej rzeczywistości, którzy byli świadomi istnienia multiwersum, więcej się nie pojawili…

No i jeśli tym Doktorem Doomem faktycznie będzie wariant Tony’ego Starka (czy to z Ziemi-838, czy też z dowolnego innego świata), to zapewne bazą dla Doombotów będą drony-Ultrony (te z „Doktora Strange’a w multiwersum obłędu” lub podobne do nich). Strzelam też, że bohater będzie władcą, ale nie Latverii, jak w komiksach (której w filmach do tej pory nie widzieliśmy), tylko Sokovii (aby uprościć nieco narrację dla widzów, którzy materiału źródłowego nie znają).

O czym będzie „Avengers: Doomsday”?

Na wstępie warto zaznaczyć, że istnieje seria komiksowa „Doomsday” z uniwersum Ultimate, w której maskę Doktora Dooma założył tamtejszy Reed Richards. W przypadku ekranizacji scenarzyści mogą podmienić go właśnie na wariant Tony’ego Starka w którymś ze wszechświatów. Nie byłaby to przecież sytuacja bez precedensu, skoro w filmie „Avengers: Czas Ultrona” to Iron Man stworzył tytułowego złoczyńcę, podczas gdy w komiksach odpowiadał za to Hank Pym.

Na tym związki Iron Mana z Doktorem Doomem w komiksach się zresztą nie kończą, a w serii „Infamous Iron Man” to ten ostatni założył zbroję Tony’ego Starka. Niezależnie zaś od tego, z którego świata pochodzić będzie ten filmowy Victor von Doom, to może chcieć uratować multiwersum lub je zniszczyć, by je odbudować. Mam też nadzieję, że „Avengers: Doomsday” pokaże nam inkurzje, czyli zderzenia wszechświatów, podczas których „jeden, lub oba, mogą zostać unicestwione”.

Te mogą trwać do chwili, aż zostaną dwa wszechświaty: Ziemia-616, (czyli Święta Chronologia) oraz Ziemia-10005 (z serii filmów o X-Menach). Sam liczę na starcie inspirowane komiksami „Avengers vs X-Men”, w bohaterowie z każdej ze stron walczą o przetrwanie i chcą zniszczyć świat przeciwnika. Disney nie bez powodu przypomniał w „Deadpoolu i Wolverinie” o świecie mutantów, do którego zapewne trafiła Monica Rambeau w scenie po napisach „The Marvels”.

Puzzle wskakują na swoje miejsca, bo wszystkie drogi prowadzą do „Avengers: Secret Wars”.

Jestem niemalże pewien, że pod koniec filmu „Avengers: Doomsday” bohaterowie przegrają niczym w „Avengers: Wojna bez granic”, skoro kolejny film z tego cyklu będzie ekranizacją serii komiksów „Tajne wojny”. Tuż przed nią multiwersum zostało unicestwione, a w ostatniej inkurzji zderzyły się ze sobą komiksowe Ziemia-616 i Ziemia-1610 (na tej drugiej rozgrywały się komiksy z serii Ultimate). Doktor Doom stworzył potem taką patchworkową planetę Battleworld.

Battleworld, który składał się z wycinków różnych uniwersów, może w MCU zastąpić Pustka na krańcu czasu z „Lokiego”. Trafiały do niej resztki uciętych linii czasowych oraz była głównym miejscem akcji filmu „Deadpool i Wolverine”. Pochodząca z niej Cassandra Nova planowała zniszczyć multiwersum i jej się to nie udało, ale może kolejny złoczyńca, czyli np. właśnie Doktor Doom, będzie od niej skuteczniejszy? A może koniec multiwersum i tak jest nieunikniony?

REKLAMA

Tak czy inaczej przyszłość Marvel Cinematic Universe rysuje się obecnie całkiem przyzwoicie, a Saga Multiwersum zmierza ku końcowi. Na ostatniej prostej możemy spodziewać się najbardziej zwariowanych pomysłów. A co będzie po „Avengers: Secret Wars”? Spodziewam się, że powstanie nowa Ziemia-616, którą tym razem od początku obok Avengersów i Spider-Mana będą zamieszkiwali X-Meni oraz Fantastyczna Czwórka, a motyw wieloświatu zostanie odłożony do szuflady.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA