REKLAMA

„Deadpool i Wolverine” - lista cameo. Którzy aktorzy wrócili do ról, a których zabrakło?

Najnowszy hit Marvela pełny jest cameo. Którzy aktorzy wrócili do swoich ról w filmie „Deadpool i Wovlerine”, a których zabrakło? No i jakie jeszcze smaczki przygotowali dla nas Ryan Reynolds z Hugh Jackmanem? Podsumujmy!

deadpool wolverine cameo x-men fox
REKLAMA

„Deadpool i Wolverine” to jedyny film z cyklu MCU, jaki w tym roku trafi do kin. Oczekiwania były z tego powodu ogromne, ale na szczęście Ryan ReynoldsHugh JackmanKevin Feige i Shawn Levy dali radę. Trzecia część serii o najemniku z niewyparzoną gębą, w której na ekranie towarzyszy mu wreszcie Logan grany przez aktora ze starych filmów o X-Menach, to był strzał w dziesiątkę.

REKLAMA

Od dawna krążyły plotki, że występ gościnny zaliczy tutaj masa aktorów, którzy wcielali się wcześniej nie tylko w X-Menów, ale również w inne postaci z filmów na podstawie komiksów Marvela od wytwórni Fox i znalazły one potwierdzenie w rzeczywistości. Nie przyćmiły one na szczęście obu gwiazd, a chociaż trailery zdradziły wiele, to nie wszystko. Kto w takim razie wrócił - a kto nie?

Czytaj inne nasze teksty o uniwersum Marvela:

50 twarzy Wolverine’a

Pierwszy występ gościnny, z pewnego punktu widzenia, zaliczył Logan z filmu „Logan”. Okazuje się bowiem, że tytułowy Wolverine, którego losy tu śledzimy, to jeden z wariantów, którego wcześniej nie znaliśmy. Ten bohater, który umarł ratując Laurę, pozostał martwy, ale i tak… pomógł Deadpoolowi w walce z agentami TVA. Wade Wilson użył jego szkieletu pokrytego adamentium jako broni. Ałć.

Cała fabuła filmu kręci się zresztą wokół tego, że ten Logan z „Logana” (który jak się okazuje żył na tej samej Ziemi-10005, co Deadpool) faktycznie umarł. Wade ruszył tym samym poprzez multiwersum na poszukiwania innej wersji Wolverine’a. Tych zobaczyliśmy całą masę, a wśród nich był nawet jeden wariant grany przez Henry’ego Cavilla zapisany w napisach końcowych jako Cavillrine.

Jakie inne wersje Wolverine’a zobaczyliśmy w filmie?

A choćby takiego bez jednej dłoni (jak z „Age of Apocalypse”), pojedynkującego się z Hulkiem (niczym z „Incredible Hulk” #181), przybitego krzyża w kształcie litery X (rodem z okładki „Uncanny X-Men” #251), długowłosego (jak z komiksów z lat 80.), starszego („Old Man Logan”!) oraz jeszcze niższego, niż w komiksach (bo Hugh Jackman do tej roli jest za wysoki). Nie zabrakło też Patcha.

Loganem, którego Deadpool w końcu wybrał do pomocy w uratowaniu swojego uniwersum, okazał się kolejny, „najgorszy Wolverine”, który „zawiódł swój swiat”. To właśnie z nim trafił do Pustki z serialu „Loki”, gdzie spotkali masę wariantów znanych postaci i to nie tylko z serii o X-Menach. „Deadpool i Wolverine” to taki list miłosny do wszystkich starych ekranizacji Marvela.

„Deadpool i Wolverine” - jakie cameo były w filmie?

Przede wszystkim: Chris Evans! Aktor grający Kapitana Amerykę w MCU powrócił do swojej poprzedniej roli, czyli Human Torcha z „Fantastycznej Czwórki”. Bohaterowie spotkali go po tym, jak trafili do Pustki na Krańcu Czasu znanej z „Lokiego”, a potem złole zabrali całą trójkę do bazy ze zwłok Giant-Mana przed oblicze szefowej, Cassandry Novy (przyrodniej siostry Charlesa Xaviera).

Cameo zaliczyli tutaj Tyler Mane znany z pierwszych „X-Menów” w roli Sabretootha (innej wersji tej postaci z „X-Men Geneza: Wolverine”, granej przez Lieva Schreibera, niestety nie było) i Aaron Stanford jako Pyro. W komitywie z nimi byli między też Jaggernaut (ten z „X-Men: Ostatni Bastion”), Toad, Azazel i Angel, Psylocke, Lady Deathstrike, Bullseye i Quill.

Cassandra Nova próbowała nakarmić przybyszami Aliotha, ale to się nie udało. Bohaterowie trafili później na czterech przedstawicieli Ruchu Oporu. Wśród nich oprócz Dafne Keen w roli Laury (X-23) z „Logana” pojawili się Wesley Snipes (Blade), Jennifer Garner (Elektra) oraz Channing Tatum (Gambit), który stroił sobie żarty z faktu, iż planowany film z jego udziałem nie został zrealizowany.

100 twarzy Deadpoola

W toku filmu okazało się, że Pustkę zamieszkują dziesiątki różnych wariantów Deadpoola na czele z długowłosym i nienoszącym maski Nicepoolem granym również przez Reynoldsa oraz jego pocieszynm druhem Dogpoolem. Tę parę bohaterowie spotkali w drodze do Elekry i spółki. To jednak nie koniec. Już po tym, jak Wade Wilson i Logan wrócili do umierającego świata, musieli stoczyć ogromną bitwę.

Na przeciw bohaterom stanęły dziesiątki Deadpooli na czele z Lady Deadpool graną Blake Lively (prywatne żona Ryana Reynoldsa) i rewolwerowcem, w którego wcielił się Matthew McConaughey. Z tej walki pamiętam przy tym głównie pewien upadek, ale o wyszczekanym KidPoolu (pewnie dogadałby się z Kid Lokim!) oraz latającej głowie a la zombie w hełmie zapomnieć nie sposób.

A jak „Deadpool i Wolverine” łączą się z MCU.

Linie czasowe są zagmatwane, ale seria „Deadpool” i „Logan” rozgrywają się w tym samym uniwersum Ziemia-10005 w ramach multiwersum uwolnionego w serialu „Loki”, a Wunmi Mosaku powróciła jako agentka TVA (SOC, czyli po naszemu Straży Ochrony Czasoprzestrzeni), Hunter B-15. Wade Wilson na początku filmu odwiedził zaś Świętą Chronologię, gdzie chciał się zapisać do Avengersów.

W tym celu planował spotkać się z Tony’ym Starkiem, ale nie został przeze niego przyjęty. Jego rozmowę rekrutacyjną prowadził Happy Hogan (Jon Favreau). Robert Downey Jr. nie jest przy tym jedynym aktorem, który do swojej roli nie wrócił, o czym film nie omieszkał wspomnieć w ramach dialogów. Poza nim jedynie z imienia wymienieni zostali Magneto, Daredevil oraz pięciu Punisherów.

Tak czy inaczej pod koniec filmu Deadpool nie zamieszkał na Ziemi-616 z MCU, tylko wrócił do swojego świata, w którym został również towarzyszący mu przez cały film, a pochodzący z innego uniwersum, zrehabilitowany Wolverine. Do bohaterów dołączyła również Laura uratowana przez Logana z „Logana”, której najwyraźniej udało się wrócić z Pustki do domu w inny sposób.

„Deadpoolu i Wolverinie” - scena po napisach

Ta oczywiście się pojawiła, ale w żaden sposób nie implikuje, aby Deadpool stał się częścią MCU, tylko miała za zadanie wzbudzić w widzu uśmiech. Wszystko wskazuje na to, że Deadpool, chociaż pochodzi z tego samego multiwersum, co Illuminaci z Ziemi-838 oraz te trzy warianty Petera Parkera ze „Spider-Man: Bez drogi domu”, to pozostanie w swoim świecie - przynajmniej na razie.

REKLAMA

Jeśli zaś o nieobecnych mowa, to zabrakło w filmie Spider-Mana, aczkolwiek Wade Wilson w pewnym momencie w ramach żartu strzelał wyimaginowaną pajęczyną z nadgarstków. Nie powinno to jednak dziwić, bo Disney skupił się na pożegnaniu po latach bohaterów wykreowanych przez wykupionego studio Fox, a bohaterowie o pajęczych mocach należą cały czas do konkurencyjnej wytwórni Sony.

Na początku napisów końcowych dostaliśmy zresztą masę ujęć zza kulis, co było miłym pożegnaniem filmów sprzed ery MCU (w przeciwieństwie do tego potworka, który dało nam DC we „Flashu). Liczę teraz jednak na to, że zobaczymy zarówno obu starszych stażem Spider-Manów, Deadpoola i Wolverine’a u boku Toma Hollanda oraz postaci z Marvel Cinematic Universe, w „Avengers: Secret Wars”.

PS Pewną formę cameo zaliczył w „Deadpoolu i Wolverinie” również słynny bóg piorunów. W siedzibie TVA główny bohater oglądał na monitorach klipy z filmów będących częścią MCU, ale na jednym nagraniu zobaczyliśmy scenę z przyszłości, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy, w której Thor trzymał w objęciach zakrwawionego Wade’a Wilsona…

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA