„The Marvels” miało skończyć się inaczej. W filmie są poszlaki wskazujące na inną scenę po napisach
Zakończenie filmu „The Marvels” jest konfundujące, podobnie jak scena po napisach. Wszystko wskazuje na to, że pierwotnie ta bardzo słabo przyjęta produkcja MCU miała kończyć się inaczej, a inny finał byłby znacznie bardziej satysfakcjonujący. I sensowny.
Uwaga na spoilery z zakończenia filmu „The Marvels”
Powiedzieć, że „The Marvels” okazało się niewypałem, to jak nic nie powiedzieć. Film trafił do kin tego samego dnia, na który przypadało udostępnienie w Disney+ ostatniego i fenomenalnego odcinka serialu „Loki”, a nie tylko zarobił w weekend otwarcia śmiesznie mało pieniędzy (jak na MCU), ale do tego jest dość kiepsko oceniany. I to mimo niezwykłej charyzmy Iman Vellani portretującej Ms. Marvel.
Czytaj inne nasze teksty na temat MCU:
„The Marvels” nie pomogło nawet wrzucenie do sceny po napisach jednego z X-Menów, czyli Henry’ego McCoya a.k.a. Bestii, któremu głos użyczył odtwórca tej postaci z filmów „X-Men: Ostatni Bastion” oraz „X-Men: Przeszłość, która nadejdzie”, Kelsey Grammer. Jestem też przekonany, że ta scena miała wyglądać ciut inaczej i miał być w niej inny mutant. Najpierw jednak podsumujmy sobie:
Jak się kończy „The Marvels”?
Pod koniec filmu główne bohaterki (czyli Kapitan Marvel, Ms. Marvel i Monica Rambeau) pokonują antagonistę Dar-Benn. Ta jednak użyła Kwantowych Bransolet i wyrwała dziurę w czasoprzestrzeni. Otworzył się składający z heksów portal do innego uniwersum, którym najpewniej jest to wykreowane przez wytwórnię Fox, pełne mutantów z Deadpoolem i Wolverine’em na czele (lub do niego podobne).
W chwili, gdy portal zaczął grozić Kolizją Wszechświatów, zarówno Ms. Marvel, jak i Kapitan Marvel, przekazały swoją moc Monice, która poleciała do tego innego uniwersum i zaczęła zamykać portal. A czemu nie zamykała go po stronie Ziemi-616? To dobre pytanie, ale można uznać, że jej moc pozwalała wypchnąć nadszarpniętą barierę, a nie przyciągnąć do siebie i nie myśleć o tym więcej.
Tak czy inaczej Rembeau w scenie po napisach „The Marvels” obudziła się w siedzibie X-Menów obok Bestii (wspominającym o Charlesie Xavierze) oraz kobiety wyglądającej jak jej matka. Ta jednak nie poznała przybyszki z Ziemi-616, a do tego nosiła Kwantowe Bransolety oraz kostium bliźniaczo podobny do tego, jaki miała Kapitan Marvel w komiksach, gdy posługiwała się pseudonimem Binary.
Problem w tym, że w scenie po napisach „The Marvels” po drugiej stronie portalu powinna utknąć Ms. Marvel, a nie Monica Rembeau.
Stawiam galaktyczne kredyty przeciwko shawarmie, że pierwotny plan był inny i zakładał, że to właśnie Kamala Khan spotka X-Menów. Przecież nie bez powodu z serialu „Ms. Marvel” dowiedzieliśmy się, że jest mutantką (w ramach ciekawostki: mutację u tej postaci wykryli potem X-Meni w komiksach). Jej obecność w uniwersum X-Menów pozwoliłaby jej dowiedzieć się czegoś nowego o sobie.
Pamiętajmy też, że nawet obecność kobiety wyglądającej jak matka Moniki z Ziemi-616 miałaby w tym kontekście sens. Trzy bohaterki w toku „The Marvels” zaczęły się dzielić wspomnieniami, więc Khan wiedziała, jak wygląda zmarła na raka matka Moniki i po jej zobaczeniu mogłaby przerażona rzucić pytaniem „czy ja umarłam i jestem w niebie albo piekle?!”.
No i umówmy się: skoro to Kwantowe Bransolety, z których jedną Kamala dostała od swej pochodzącej z innego wymiaru babki, otworzyły portal, to również one powinny mieć moc zamknięcia go. W dodatku skoro bransolety zostały razem z Ms. Marvel i Kapitan Marvel (to właśnie Carol Danvers wzięła drugą), to kobiety mają pod ręką sposób na to, by uratować przyjaciółkę…
No i Kamala Khan w „The Marvels” żegnała się z bliskimi tak, jakby miała jego ich już nigdy nie zobaczyć.
No a jeśli w „Avengers: Secret Wars” faktycznie zobaczymy Kolizję Uniwersów, którymi będą Ziemia-616 oraz to z X-Menami od wytwórni Fox, to film lub serial o Ms. Marvel szukającej drogi do domu (i poznającej w tym czasie ten świat i jego mieszkańców) przybliżyłby to uniwersum nowemu pokoleniu widzów.
Starsi fani z kolei mogliby rzucić okiem na to, co porabiali przez lata ich ulubieńcy, a nowi fani MCU mogliby się z nimi zżyć, aby późniejsza walka Avengersów z X-Menami wywoływała większe emocje. Na taki ruch się jednak Disney nie zdecydował, ale jestem pewien, że właśnie taki był pierwotny zamysł.
A skąd ta zmiana, jeśli rzeczywiście miała miejsce? Możliwe, że ze względu na fakt, że Ms. Marvel zastąpiła Petera Parkera, który nadal jest w rękach Sony, w roli tego młodego bohatera montującego ekipę Young Avengers. Disney w tej sytuacji nie chciał wysyłać jej na przygodę do innego świata.
Kamala Khan w uniwersum mutantów zablokowałoby ją do odwołania, a Marvel najwyraźniej chciał już teraz spiknąć ją z Kate Bishop, czyli nową Hawkeye. Temu jednak, jak może wyglądać grupa Young Avengers (i czy przypadkiem nie będzie nosić innej nazwy!) przyjrzę się już w osobnym materiale.