REKLAMA

Henry Cavill to najukochańszy geek w Hollywood. Fani walczą, aby zagrał w MCU

Henry Cavill jest ulubieńcem geeków. Nie dość, że wcielał się już w Supermana i wiedźmina Geralta, to jeszcze grywa w Warhammera, czyta Reddita i sam składa swoje komputery do grania w "World of Warcraft". Nic dziwnego, że fani chcą go zobaczyć teraz w produkcjach Marvela od Disneya. Ja z kolei się zdziwię, jeśli Myszka Miki nie spełni tej zachcianki. Marvel Cinematic Universe ostatnio opływa w fanservice.

henry cavill marvel mcu hyperion loki superman wiedzmin geek nerd
REKLAMA

Superman i wiedźmin Geralt to najgłośniejsze role Henry'ego Cavilla. Fani superbohaterów i fantastyki pokochali aktora jednak nie tylko za to, jak wypada na ekranie. Liczy się też to, jaki jest poza nim. Gwiazdor wcielający się w Clarka Kenta i Geralta z Rivii sam jest rasowym nerdem, a fani doceniają, gdy gwiazdor jara się tym samym, co oni.

REKLAMA

Niestety, potencjału Henry'ego Cavilla nie wykorzystały w pełni ani Warner Bros. (minęły lata od kiedy pojawił się w filmie DC), ani Netflix (serial na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego nie spełnił oczekiwań). Dlatego wielu fanów uważa, że nadszedł idealny moment, by Cavilla zatrudnił Disney. Oczywiście z myślą o filmie lub serialu Marvel Cinematic Universe. Jedyny problem polega na tym, że wielbiciele aktora nie bardzo są w stanie zdecydować się, kogo miałby zagrać.

Czytaj też:

Henry Cavill w filmie lub serialu Marvela

Jeszcze kilka lat temu występ w filmie o superbohaterach traktowany był niczym przysłowiowe granie do kotleta. Wielu aktorów wybiło się jednak na graniu dla Marvela lub DC, więc z czasem krajobraz w Hollywood się zmienił. Niektórzy artyści starej daty jak Martin Scorsese czy Francis Ford Coppola nadal od czasu do czasu potrafią rzucić nieprzychylnym komentarzem w stronę Marvela i DC, ale znajdują się w zdecydowanej mniejszości. Mówiąc wprost, zaraz zabraknie gwiazd, których w adaptacjach komiksów jeszcze nie zobaczyliśmy. Fani z kolei kochają typować aktorów i aktorki do nowych ról.

Nie przebrzmiało jeszcze w pełni echo po pojawieniu się doniesień, jakoby Giancarlo Esposito miał zagrać Magneto i/lub Profesora Xaviera w filmowych lub serialowych "X-Menach", a przez internet zdążyła się już przetoczyć kolejna fala podobnych plotek (za nią zaś kolejna, pełna myślenia życzeniowego). Tym razem chodzi o odtwórcę roli Supermana i Wiedźmina, bo fani prześcigają się w typowaniu, kogo mógłby zagrać w Marvel Cinematic Universe.

Superbohaterem, w którego mógłby się wcielić niedługo Henry Cavill, jest Hyperion.

Pierwsza inkarnacja tego herosa debiutowała w październiku 1969 r. na kartach "Avengers" #69. Hyperion, a także koledzy z grupy Squadron Supreme, nie weszli co prawda nigdy do pierwszej ligi, ale ponieważ bohatera wzorowano na Supermanie, wydaje się niezłym wyborem - być może nawet zbyt oczywistym. Innym pomysłem jest obsadzenie Henry'ego Cavilla w roli Kapitana Brytanii (mimo iż obecnie w komiksach tę fuchę pełni kobieta) albo Reeda Richardsa (z uniwersum Ziemia-616).

Pojawiły się też plotki, jakoby Henry Cavill miał zagrać w 2. sezonie serialu "Loki". Do produkcji, która w 1. serii otworzyła puszkę Pandory z dopiskiem "Multiwersum", pasowałaby przede wszystkim pierwsza ze wspomnianych postaci. Myślę jednak, że z perspektywy fanów aktora to, kogo zagrałby na ekranie, ma znaczenie drugorzędne. Bardziej chodzi o to, żeby Henry Cavill po prostu pojawił się w MCU. Ucieszyłoby to również bardziej toksyczną część fandomu, która zawsze cieszy się na myśl o utarciu nosa konkurencyjnemu DC.

Marvel już nie raz udowodnił, że uwielbia spełniać oczekiwania fanów. Często stawia na fanservice.

Fani chcieli trzech Spider-Manów w "Spider-Man: No Way Home"? Fani dostali trzech Spider-Manów w "Spider-Man: No Way Home". Fani chcieli zobaczyć Johna Krasińskiego jako Mister FantasticaFani dostali Johna Krasińskiego jako Mister Fantastica (nawet jeśli Reed Richards będzie miał twarz Jima Halperta z "The Office" wyłącznie w ramach Ziemi-838). Chcecie więcej przykładów? Czytelnicy komiksów niedawno wkurzyli się też, że Ms. Marvel zmieniono origin story? To cyk, finał serialu do pewnego stopnia odkręca zmiany.

Gdy weźmiemy pod uwagę powyższe argumenty, faktycznie można pomyśleć, że Marvel mógł już po cichu zatrudnić Henry'ego Cavilla. A jeśli do tej pory tego nie zrobił, to z pewnością zacznie rozważać taki fanservice (o ile dostatecznie duża liczba fanów będzie się o to głośno dopominać). Osobiście jestem bardzo na tak, gdyż Henry Cavill jest świetnym aktorem - byłoby fajnie, gdyby zagrzał gdzieś miejsce na dłużej. Za często w ostatnich latach studia odkładały go do szuflady po jednym-dwóch filmach.

*Źródło grafiki głównej: clements.ink

REKLAMA

W cyklu NERDCORNER komentuję na bieżąco najważniejsze wydarzenia ze świata superbohaterów… i nie tylko:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA