"Gwiezdne wojny" bezwzględnie walczą z rasizmem i seksizmem. Głos zabrał sam Obi-Wan Kenobi
"Gwiezdne wojny" wytoczyły nomen omen wojnę w serwisach społecznościowych rasistom i seksistom. Głos w tej sprawie zabrał sam Ewan McGregor, który wciela się w Obi-Wana Kenobiego w nowym serialu Disney+. Myszka Miki nie pozostawia wątpliwości: fandom ukochanej Odległej Galaktyki z uniwersum "Star Wars" ma być miejscem inkluzywnym i przyjaznym mniejszościom i nie ma w nim miejsca dla osób, które dręczą mniejszości ze względu na kolor skóry lub płeć. Nareszcie!
Fani fikcyjnych uniwersów bardzo często pokazują się z bardzo złej strony i udowadniają, że nic nie zrozumieli z uwielbianych przez nich rzekomo filmów, seriali, książek i gier wideo. Nie inaczej jest w przypadku "Gwiezdnych wojen", a fandom Odległej Galaktyki nie bez powodu jest określany mianem toksycznego.
Czytaj też:
Obecnie ogromne emocje budzi w mediach społecznościowych serial "Obi-Wan Kenobi". Z jednej strony wychylają głowy rasiści, którzy wysyłają obrzydliwe wiadomości do czarnoskórej aktorki Moses Ingram wcielającej się w inkwizytorkę Revę, a z drugiej seksiści, którzy atakują Vivien Lyrę Blair, która gra Leię.
Reva i Leia w serialu "Obi-Wan Kenobi"
A co właściwie jest tutaj problemem? Okazuje się, że część widzów, którzy się z jakiegoś powodu nazywają fanami "Star Wars", zaczęła wysyłać do aktorki Moses Ingram, która wciela się w inkwizytorkę Revę, wiadomości o podłożu rasistowskim. Treść części z tych komentarzy została upubliczniona przez aktorkę i są one po prostu obrzydliwe - daleko wykraczają poza konstruktywną krytykę.
Oprócz tego w serialu pojawiła się Vivien Lyra Blair jako Leia, a część widzów ma problem z kolei z jej postacią i atakuje twórców serialu oraz obsadę. Pojawiają się nawet absurdalne zarzuty o mieszanie w kanonie "Gwiezdnych wojen" (podczas gdy to właśnie spotkanie księżniczki i Kenobiego wyjaśnia, skąd bohaterka w "Nowej nadziei" wiedziała, że Obi-Wan i Ben to ta sama osoba!).
Disney wreszcie bierze w obronę aktorów wcielających się w postaci z uniwersum "Star Wars".
Rasizm i seksizm w fandomie "Gwiezdnych wojen" nie są niestety niczym nowym, ale w ostatnich dniach zmieniła się postawa Disneya wobec widzów, którzy zachowują się pożałowania godnie. Do tej pory korporacja próbowała udawać, że problemu nie ma, ale to się skończyło wraz z premierą serialu "Obi-Wan Kenobi". Oficjalne profile "Gwiezdnych wojen" zaczęły zwracać uwagę na ten problem.
W jednej z wiadomości oficjalny profil "Star Wars" na Twitterze w wątku poświęconym Moses Ingram, że w Odległej Galaktyce można znaleźć "20 milionów gatunków istot rozumnych" oraz poprosił fanów, by "nie wybierali bycia rasistami". Autorzy wiadomości dodali przy tym, że sprzeciwiają się wszelkim działaniom, które mogłyby powodować u aktorki brak komfortu.
To nie była też jednorazowa sytuacja, gdy profil "Gwiezdnych wojen" ostro zareagował.
Na tym działania korporacji w serwisach społecznościowych się nie skończyły, bo w innym wątku firma stanęła w obronie aktorek Billie Lourd i Kelly Marie Tran, które również musiały mierzyć się z hejtem w social media. Administratorzy profilu w dość kąśliwy sposób skomentowali post jednego z użytkowników, który stwierdził, że nikt tych pań "nie lubi" (co jest oczywiście bzdurą).
Niezwykle cieszy, że z wielu stron płyną głosy wsparcia dla profilu "Gwiezdnych wojen", a wspomniane przez jego autorów "ratio" to budujący sygnał. Mam jednak nadzieję, że kiedyś doczekamy się czasów, gdy takie dyskusje w ogóle nie będą potrzebne. Chcę wierzyć, że w kierunku takiego świata zmierzamy, ale jeszcze do niego nie dotarliśmy, ale cieszy, że marka "Star Wars" zabiera tutaj głos.
Ewan McGregor również zabrał głos stanął w obronie Moses Ingram z "Obi-Wana Kenobiego".
Aktor wcielający się w Obi-Wana Kenobiego wystosował do widzów osobisty apel, w którym wyraził ubolewanie z powodu tego, jak została potraktowana koleżanka z planu. Ewan McGregor nie pozostawia przy tym żadnych wątpliwości: osoby, które rozpowszechniają treści rasistowskie i sprawiają, że inni czują się potem źle, nie są w jego oczach fanami "Gwiezdnych wojen".
Mi pozostaje z tego miejsca jedynie przyklasnąć korporacji i jej pracownikom, że wreszcie zaczęli wykazywać solidarność z kolegami i koleżankami po fachu i to odgórnie, a nie tylko oddolnie. Najwyraźniej uznali, że nawet jeśli stracą przez to część klientów, którzy się oburzą i skasują swoje konta Dinsey+, to jest to niska cena za to, by nieco oczyścić fandom z toksyczności.
Mimo wszystko to smutne, że osoby określające się fanami "Gwiezdnych wojen" pokazują, że nic nie zrozumieli z sagi.
Cała opowieść, którą rozpoczął 45 lat temu George Lucas opowiada o fikcyjnym uniwersum, w którym zło wygrało. Imperator jest jego personifikacją i to właśnie on prześladował ludność galaktyki, w tym za przynależność do innego gatunku, niż ludzie. Osoby, które wyrywały się schematom, były systemowo gnębione, a bohaterowie walczyli o wolność dla wszystkich, bez wyjątku!
Podobne przesłanie niosą inne cykle fantasy oraz science fiction, chociaż ich odbiorcy też rzucają rasistowskimi i seksistowskimi uwagami. Czy to "Wiedźmin", czy to "Władca Pierścieni", toksyczni ludzie zawsze znajdują pretekst, by deprecjonować artystów ze względu na płeć czy kolor skóry. Cieszy, że Disney w przypadku "Star Wars" skończył z niemym przyzwoleniem na takie wyskoki.
W cyklu NERDCORNER komentuję na bieżąco najważniejsze wydarzenia ze świata superbohaterów… i nie tylko:
- Kto jest kim w filmie "Doktor Strange 2" i jakie cameo dostaliśmy?
- Seriale "Star Wars" mieszają w kanonie "Gwiezdnych wojen". Co dodają?
- Fani mają ból tylnej części ciała, ale kobieta-Thor to strzał w dziesiątkę
- "Morbius" jak "Cyberpunk 2077", ale w kinie wpadek nie da się załatać
- Jezus jak Wolverine i Magneto. Marvel zrobił mutanta z Boga chrześcijan
- Kim właściwie jest ten cały Moon Knight z nowego serialu Marvela?
- The Riddler, czyli nowy przeciwnik "Batmana". Kim on jest?
- "Spider-Man: Bez drogi do domu" - znalazłeś wszystkie easter-eggi?
- Kim jest ta cała Echo z "Hawkeye'a" i dlaczego fani Kingpina się cieszą?
- Scarlett Johansson wraca do Marvela. Jaka przyszłość czeka Czarną Wdowę?
- Dlaczego Eternalsi nie walczyli z Thanosem u boku Avengersów?
- "Venom 2: Carnage" - scena po napisach. O co w niej chodzi? Analizujemy
- "Czarna Pantera 2" - kto zginie? Wygląda na to, że dostaliśmy odpowiedź
- Eternalsi przegonią Spider-Mana. Marvel nie ułatwia oglądania filmów w kolejności
- Kiedy rozgrywa się "Shang-Chi"? To skomplikowane! Tropem jest tu Gangnam Style
- Kogo powinna grać Scarlett Johansson w DC? 6 typów (poza Poison Ivy)
- 7 najlepszych cameo w "Star Wars: The Bad Batch", spin-offie "Wojen klonów"
- Alternatywne zakończenie "Czarnej Wdowy" wyciekło do sieci. Jest okropne
- Kim jest Peacemaker z „The Suicide Squad”, że dostał swój własny serial?
- W "The Other History of DC Universe" głos mają mniejszości i krytykują Supermana
- Kim jest ten cały Kang Zdobywca, czyli następca Thanosa w 4. fazie MCU?
- O co chodzi w zakończeniu "Lokiego" i jak wpływa ono na resztę MCU?
- Co to Red Room, kim jest Taskmaster i jaka jest scena po napisach w "Black Widow"?
- Black Lightning, pierwszy czarnoskóry heros DC z serialem, idzie na emeryturę
- "Loki" wyjaśnia zasady gry. Jak działają podróże w czasie u Marvela?
- "War of the Bounty Hunters" to pomost pomiędzy V i VI epizodem "Star Wars"
- DC robi coś, czego Marvel nie umie - kreuje zupełnie nową postać. Poznajcie Naomi