Anohni, znana niegdyś jako Antony Hegarty z Antony and the Johnsons, powraca po latach nieobecności z płytą tak niesamowicie przejmującą i na swój smutny sposób piękną, że nie da się przejść obok niej obojętnie.
Anohni przygotowała jeden z najbardziej imponujących protest albumów ostatnich dekad. Na „Hopelessness” wymierza ciosy zarówno w amerykański rząd, Baracka Obamę; śpiewa o zmianach klimatu, dronach, przemocy, terroryzmie.
„Hopelessness”, jak sam tytuł wskazuje to płyta o zawiedzionych nadziejach, rozczarowaniu, cynizmie „Amerykańskiego snu”. Piękna i podniosła barwa głosu Anohni wyśpiewuje ładne, pop-soulowe melodie, tworzące niezwykły kontrast z dosadnymi i pełnymi gorzkiej ironii tekstami:
Ojcze, gdybym zabiła twoje dzieci bombą z drona, jakbyś się czuł? Gdybym torturowała twojego brata w Guantanamo? – śpiewa w Crisis
W kawałku Watch me Anohni mierzy się z kolei z amerykańskim rządem (do których zwraca się „tatusiu”) i ich zakusami do szpiegowania i kontrolowania społeczeństwa:
Obserwuj mnie, jak oglądam pornografię, Obserwuj mnie jak rozmawiam z rodziną i przyjaciółmi.
Im dalej w głąb płyty, tym muzyka staje się jeszcze bardziej kameralna, a teksty coraz to mocniejsze.
Egzekucja, to amerykański sen
W kawałku Obama artystka śpiewając w hipnotyzującym, mszalnym stylu, zwraca się wprost do prezydenta USA nie kryjąc rozczarowania:
Gdy zostałeś wybrany świat płakał z radości (...) Teraz wieści niosą, że szpiegujesz, skazujesz bez sądu, zdradzasz swoje wartości
Nie pamiętam kiedy ostatnio słuchałem muzyki, która pełna by była aż takiej ilości złości, podanej w tak piękny i delikatny sposób. Jest w „Hopelessness” coś tak szczerego i rozrywającego od środka, a zarazem ulotnego, że muzyka Anohni piekielnie wzrusza i porusza słychacza. Co więcej, każda z piosenek ma wpadające w ucho linie melodyjne i potencjał... komercyjny. Ciekawe, czy jeśli tak by się stało, to przeciętny słuchacz w ogóle będzie miał pojęcie o czym jest każdy z poszczególnych utworów na tej płycie.
Czysto muzycznie, „Hopelessness” przynosi długo oczekiwany powiew świeżości. Nie znajdziecie niczego, do czego moglibyście ową płytę przyrównać. Jest oryginalnie, przebojowo, nowocześnie i ponadczasowo. Anohni zaprosiła do współpracy przy „Hopelessness” najbardziej rozchwytywanych obecnie producentów i DJ’ów, czyli Hudsona Mohawke’a i OPN. Razem z nimi przygotowała eteryczną mieszankę electro, synth-popu, soulu i ambientu, ubranych w niezwykle oszczędne aranżacje. Brzmi to unikalnie i robi potężne wrażenie. Płyta roku? Na pewno czołówka.