Choć kina są niewątpliwie najważniejszą instytucją, jeśli chodzi o branżę filmową, streaming silnie walczy, by swoją ofertą dorównać konkurencji z wielkiego ekranu - przoduje w tym zwłaszcza Netflix. Do końca 2025 roku zostało niewiele, a każdy kolejny miesiąc równa się wielkiej premierze wyczekiwanych filmów na tej platformie.

Netflix ma solidny dorobek, jeśli chodzi o produkcję filmów, które w sezonie nagród silnie walczą o docenienie. Platforma wyprodukowała takie dzieła jak "Na Zachodzie bez zmian" (4 Oscary), "Romę" Alfonso Cuarona (3), "Mank" (2), "Ma Rainey: Matka bluesa" (2), czy "Guillermo del Toro: Pinokio". Każdy z tych (i innych dystrybuowanych przez platformę) filmów może się poszczycić także wieloma nominacjami, które stanowią dowód na to, że streaming jest obecnie niezwykle silny, a Netflix bez wstydu staje w szranki z innymi wielkimi graczami. Mamy wrzesień - jesteśmy już dawno po festiwalu w Cannes, kilka dni temu końca dobiegł festiwal w Wenecji, a aktualnie trwają pokazy w Toronto. Sezon nagród trwa w najlepsze, a Netflix jest na niego przygotowany. Oto, co serwis ma do zaoferowania w nadchodzących miesiącach.
Netflix kończy 2025 rok: Dom pełen dynamitu
Jednym z najlepiej ocenianych - i zdaniem wielu, niesłusznie niedocenionych przez weneckie jury - filmów jest "Dom pełen dynamitu" - najnowszy film wyreżyserowany przez Kathryn Bigelow. Reżyserka ma to do siebie, że co kilka lat powraca do publicznej świadomości i zwykle jej się to udaje - czy to za sprawą "The Hurt Locker. W pułapce wojny" (sześć Oscarów, także dla reżyserki), "Detroit" z Johnem Boyegą czy "Wroga numer jeden", nagrodzonego Oscarem świetnego filmu z Jessicą Chastain w roli głównej. Bigelow zdaje się być ekspertką od ciekawych, mocnych i wciągających opowieści osadzonych w amerykańskiej rzeczywistości społecznej i politycznej.
Jej najnowszy film nie jest bardzo odległy od dotychczasowego dorobku. Zagląda bowiem do miejsca, w którym urzędnicy administracji USA starają się poradzić sobie z nadchodzącym zagrożeniem. Gdy w kierunku Stanów Zjednoczonych zostaje wystrzelony nuklearny pocisk, zaczyna się wyścig z czasem i gorączkowa próba ustalenia, kto stoi za atakiem. Obsada filmu jest ponadprzeciętna: w jednej z głównych ról mamy Rebeccę Ferguson, a pozostałą część obsady stanowią solidne nazwiska - Idris Elba, Jared Harris, Anthony Ramos, Willa Fitzgerald. Jest na co czekać, a entuzjazm widzów z Wenecji zdaje się tylko go podbijać.
Premiera "Domu pełnego dynamitu" 24 października 2025 na Netfliksie.
Frankenstein - nie ma mocnych na Guillermo del Toro
Wielu reżyserów ma takie projekty, na których realizację czeka całe życie. W przypadku Guillermo del Toro, jednego z najlepszych i najbardziej charakterystycznych współczesnych twórców, takim czymś był właśnie "Frankenstein". Kultową powieść Mary Shelley na język kina przekładało już wielu - jedną z najsłynniejszych adaptacji jest ta z 1994 roku autorstwa Kennetha Branagha. Wiele wskazuje na to, że wkrótce będziemy mieć do czynienia z najlepszym jak dotychczas podejściem do słynnej historii. Weneckie wróbelki radośnie ćwierkają, że del Toro wykonał swoją misję w imponujący wizualnie i narracyjnie sposób.
Fabuła koncentruje się na Victorze Frankensteinie (Oscar Isaac) - równie genialnym co egocentrycznym naukowcu, który w imię nauki decyduje się na potworny eksperyment, polegający na ożywieniu potwornego stworzenia. Wciela się w nie Jacob Elordi - i to właśnie jego kreacja jest najmocniej chwalona. To może zaskakiwać - choć osobiście uważam go za bardzo zdolnego aktora, to dotychczas Elordi raczej zdawał się nie cieszyć szczególnym zainteresowaniem ze strony krytyków. O roli aktora mówi się, że doskonale łączy przerażającą aurę potwora z współczuciem i humanistycznym podejściem. To nie koniec - nie wyklucza się również, że Jacob Elordi może się doczekać nominacji do Oscara. Oprócz niego i Isaaca na ekranie nie brakuje gwiazd - w obsadzie znaleźli się również Mia Goth, Charles Dance, Felix Kammerer, David Bradley, Ralph Ineson oraz Christoph Waltz. Z takim składem nie da się nakręcić złego filmu.
Premiera "Frankensteina" 7 listopada 2025 na Netfliksie.
Do trzech Danielów Craigów w roli detektywa sztuka
Dobiega końca jedna z najciekawszych kinowych trylogii ostatnich lat - mowa oczywiście o serii "Na noże". Rian Johnson pokazał światu, że zawiłe i przewrotne kryminały nie muszą być adaptowane wyłącznie przez Kennetha Branagha, a w sam gatunek da się wnieść sporo świeżości. Pierwsze dwa filmy cieszyły się sporym sukcesem i zgromadziły w obsadzie rewelacyjne nazwiska (Michael Shannon, Jamie Lee Curtis, Ana de Armas, Edward Norton), ale zdaje się, że trzecia część będzie wyjątkowo mocną kropką nad i. Pierwsze opinie krytyków sugerują, że mamy do czynienia z najlepszym filmem spod szyldu "Na noże", a sam klimat tegorocznej produkcji będzie nieco bardziej skierowany w stronę gotyckiej grozy.
Benoit Blanc (Daniel Craig) tym razem powraca, by zająć się sprawą tajemniczej śmierci Jeffersona Wicksa (Josh Brolin) - charyzmatycznego księdza. Choć najmocniejsze pochwały co do aktorstwa są kierowane w stronę Josha O'Connora (wcielającego się w pomagającego Blancowi księdza), to pozostałe nazwiska robią ogromne wrażenie: Andrew Scott, Glenn Close, Jeremy Renner, Mila Kunis, Cailee Spaeny, Daryl McCormack, Thomas Haden Church, Kerry Washington.
Premiera "Żywego czy martwego: Filmu z serii Na noże" 12 grudnia 2025 na Netfliksie.
To tylko trzy filmy, ale jednocześnie aż trzy filmy. Potężne tytuły, wypakowane po brzegi rewelacyjnymi nazwiskami aktorów, za którymi stoją uznani twórcy. Kathryn Bigelow, Guillermo del Toro, Rian Johnson - to nazwiska, które w najbliższych miesiącach potężnie zamieszają, a produkcje, za którymi stoją, mają szansę powalczyć o najważniejsze branżowe nagrody. Choć pozycja kina jest niepodważalna, Netflix nie cofa się przed robieniem mu solidnej konkurencji.
Więcej na temat oferty Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:
- Użytkownicy Netfliksa nienawidzą tego thrillera, ale nie mogą się od niego oderwać
- Dla tego mrocznego thrillera Netfliksa będziecie zarywać nocki
- Ten serial Netfliksa ściska w żołądku i pozostawia ze łzami. Widzowie zachwyceni
- To najbardziej intensywny thriller tego roku. Obejrzysz go na Netfliksie
- Co ja właśnie obejrzałam? Nowy film Netfliksa zmiótł mnie z planszy