3 mln wyświetleń na YouTube - taki wynik zdążył „nabić” założony pod koniec lipca br. kanał „İkoniczne Historie”. Publikowane tam materiały omawiają opowieści ze świata polityki, w których prezydent Karol Nawrocki wychodzi na bohatera: nieustępliwego patrioty, męża stanu, który nie kłania się innym światowym przywódcom. Wielu internautów nie szczędzi słów podziwu głowie kraju - rzecz w tym, że te historie nigdy się nie wydarzyły.

Jako pierwszy temat kanału „İkoniczne Historie” podjął Radosław Karbowski na X (dawniej Twitter), zajmujący się na co dzień bezstronnym omawianiem rodzimej polityki. To właśnie on w krótkim wątku zwrócił uwagę na niemały problem, jakim jest to zjawisko - i jak wiele kolejnych problemów mogą wygenerować podobne konta w przyszłości.
Autorzy - ewidentnie agitujący za politykiem lub całym stronnictwem - zdają się doskonale wiedzieć, co robią. Mianowicie: publikują fałszywe historie promujące prezydenta, jednocześnie ukrywając fakt, że nigdy nie miały one miejsca. Owszem, chwila poszukiwań skutkuje odnalezieniem informacji o tym, że mamy do czynienia z czymś pokroju fanfików, ale całość jest pomyślana w taki sposób, by sprawiać wrażenie autentycznych. Skutecznie - komentarze wielu internautów nie pozostawiają wątpliwości, że traktują oni te filmy jako zgodne z prawdą.
İkoniczne Historie - fałszywe opowieści o Karolu Nawrockim zyskują popularność
Przykładowe tematy i tytuły opublikowanych na wspomnianym kanale materiałów brzmią na przykład: „Zelensky żądał 20 miliardów od Polski... Nawrocki dał mu LEKCJĘ życia”, „Brigitte Macron pochwaliła Nawrockiego... Emmanuel WŚCIEKŁ SIĘ i zrobił to”, „Orban rzucił wyzwanie Nawrockiemu na szczycie V4... W 3 GODZINY stracił swoją koronę” czy „Jedno zdanie Nawrockiego... i cały PEKIN w milczeniu!” (alternatywnie: „cała KOMISJA EUROPEJSKA w milczeniu”).
Można powiedzieć, że nie trzeba być zanadto zorientowanym w polityce i internetowo ogarniętym, by zweryfikować treść filmów i szybko dojść do wniosku, że to wszystko bzdury. Podobnie: można twierdzić, że adnotacja u dołu opisu jest wystarczająca i każdy może ją tam znaleźć. Problem polega na tym, że to wcale tak nie działa: cała masa ludzi nie poświęca czasu na weryfikowanie informacji, nie rozróżnia fake’ów od prawdy, nie dostrzega podejrzanych sygnałów. Część z odbiorców po prostu wierzy w rzetelność wszystkiego, co zachowa kilka podstawowych pozorów (lub - a może i zwłaszcza - obejmuje treści, z którymi im najbardziej po drodze). Stąd tak wiele pozytywnych komentarzy, z których wynika, że ich autorzy łyknęli ten fortel.
„Informacja na temat fikcyjności tych historii znajduje się na końcu długich opisów pod filmami. Komentarze ewidentnie wskazują na to, że ta koncepcja opowiadania historii nie jest w pełni zrozumiała dla odbiorców” - wylicza Karbowski. Potencjalnych niebezpieczeństw płynących z tego typu zjawisk chyba nie trzeba tłumaczyć.
Kluczowym pozostaje pytanie: kto odpowiada za ten kanał?
Poza tym Karbowski wskazuje, że:
- Głosu kanałowi użycza sztuczna inteligencja; wszystkie historie przedstawione w materiałach są w pełni fikcyjne.
- Nigdzie w obrębie kanału nie da się znaleźć informacji na temat tego, kto za nim stoi. Do tej pory opublikowane filmy zostały wyświetlone blisko 3 mln razy. Kanał zdobył 26 tys. subskrybentów.
- To na pewno nie jest jedyny tego typu projekt na YT. Inny znajdziecie tutaj:
Czytaj więcej:
- Prześwit: mamy datę premiery i zwiastun filmu z Cezarym Łukaszewiczem i Darią Poluniną
- Disney+ ukrył świetną promocję. Można zaoszczędzić prawie połowę na subskrypcji
- Brendan Fraser jest na fali. Widzowie oszaleli na punkcie jego nowego filmu
- Najlepsze filmy wszech czasów według Stephena Kinga. TOP 10 od mistrza grozy
- Michael Caine wraca z emerytury. Nie zgadniecie, do jakiego filmu