REKLAMA

Michael Caine wraca z emerytury. Nie zgadniecie, do jakiego filmu

Jeden z najwybitniejszych aktorów w historii kina, Michael Caine, jeszcze jakiś czas temu zarzekał się, że kończy karierę. Dziś już wiemy, że jego emerytura nie trwała zbyt długo - aktor powróci na duży ekran, by zagrać w sequelu "Łowcy czarownic". Zaskoczeni?

michael caine lowca czarownic
REKLAMA

Ostatnimi czasy wielkie powroty słynnych aktorów zdają się być być w modzie. Kilka tygodni temu świat dowiedział się o wznowieniu kariery Daniela Day-Lewisa, który zdecydował się zagrać w debiucie reżyserskim swojego syna, zatytułowanym "Anemone". To nie powinno nawet jakoś mocno dziwić, biorąc pod uwagę osobisty wymiar tego projektu. Zdaje się, że zajęcia pozazdrościł mu sam Michael Caine, który po dwóch latach przerwy wraca do zawodu. Wybór nowego projektu z jego udziałem może jednak zaskakiwać.

REKLAMA

Powstaje Łowca czarownica 2. Michael Caine znów na ekranie

Michael Caine to jedna z najbardziej ikonicznych postaci w historii kina. Ma na swoim koncie wiele znakomitych ról: pamiętamy go chociażby jako Alfreda Pennywortha w nolanowskiej trylogii o Batmanie, a także z udziału w takich filmach jak "Prestiż", "Młodość", "Pojedynek", czy "Iluzja". To oczywiście ułamek jego zacnego dorobku. Ostatnim dotychczasowym projektem 92-letniego obecnie Caine'a był "Wielki uciekinier" z 2023 roku - wówczas aktor wcielił się w weterana II wojny światowej, który ucieka z ośrodka opiekuńczego, by wziąć udział w obchodach D-Day.

Wydawało się, że angielski aktor już ma dosyć grania. Nic bardziej mylnego - Deadline podało, że Lionsgate pracuje nad kontynuacją "Łowcy czarownic" z 2015 roku. Film sprzed lat opowiada o Kaulderze (Vin Diesel) - błąkającym się po świecie łowcy czarownic, który musi zewrzeć szyki, gdy Ziemi grozi powrót Królowej, dawnej władczyni, którą przed laty Kaulder pokonał. Michael Caine, który wcielił się w owym filmie w 36 Dolana, ma wystąpić w powstającym sequelu i powtórzyć tę kreację.

"Łowca czarownic" był jedną z największych porażek 2015 roku pod względem finansowym - zarobił 140 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym 90 mln. Dużo lepiej poradził sobie na platformach streamingowych, gdzie zyskał sporą oglądalność i, prawdę powiedziawszy, drugie życie. Zdaje się, że postęp technologiczny, który niewątpliwie nastąpił 10 lat po premierze filmu, ma szansę się przełożyć na nieco lepszą warstwę techniczną niż tę, którą zobaczyliśmy w produkcji Brecka Eisnera. Póki co konkretne daty rozpoczęcia produkcji lub premiery filmu są nieznane, ale nie ulega wątpliwości, że wkrótce poznamy więcej szczegółów.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-08T17:00:01+02:00
Aktualizacja: 2025-09-08T14:35:29+02:00
Aktualizacja: 2025-09-08T11:56:13+02:00
Aktualizacja: 2025-09-07T09:04:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-07T08:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-06T10:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-06T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T15:02:19+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T12:54:23+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T19:12:21+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T16:57:10+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA