27 lat, 22 medale olimpijskie - dlaczego aż tyle?
Michael Phelps to pływak, który swoimi zwycięstwami i światowymi rekordami w historii sportu zapisał się na długie, długie lata. O tym, jak to zrobił, opowiada w swojej Autobiografii. Temu rozłożonemu na trochę ponad trzysta stron świadectwu sukcesu nie sposób się oprzeć!
27 lat, 22 medale olimpijskie, prawie wszystkie złote - o sukcesie na miarę Michaela Phelpsa większość pływaków nie ma odwagi nawet myśleć, choćby miały to być fantazje najbardziej skryte, nigdy nieujawnione. Obserwowanie jego zwycięstw kolejny i kolejny raz było czystą przyjemnością, fascynowało. Nie trzeba było być fanem pływania, żeby znać to nazwisko i dziwić się za każdym razem, kiedy jako pierwszy dotykał ściany basenu, często wyprzedzając innych o setne części sekundy. Każdy jego kolejny triumf prowokował myśli: ile jeszcze? Jak długo da radę? Kiedy to niezwykłe pasmo sukcesów zostanie brutalnie przerwane niespodziewaną porażką, zakończeniem kariery bardziej z konieczności, niż z chęci? Nic takiego się nie wydarzyło: żadnej widowiskowej klęski, dramatycznej walki o dorównanie doskonalącym się rywalom. Phelps wiedział kiedy odejść - zrobił to jako mistrz. W ubiegłym roku swoją karierę zakończył sam. Nie pozwolił na to, by jej tempo i rozmach rozprawiły się z nim wcześniej.
