Choć pandemia COVID-19 nie wydaje się jeszcze w pełni opanowana, to branża filmowa nie może w nieskończoność trwać w bezruchu. W Wielkiej Brytanii twórcy X muzy dostają powoli zielone światło na wznowienie produkcji.
Na pierwszy ogień poszły dwa filmy wytwórni Warner Bros – są nimi „The Batman” oraz „Fantastyczne zwierzęta 3”, czyli prequel/spin-off „Harry’ego Pottera. Pozwolenie na powrót na plan otrzymała także ekipa remaku animacji „Mała Syrenka”.
Polskich widzów (choć znając skalę popularności, to pewnie także i resztę świata) ucieszy zapewne to, że ekipa serialu „Wiedźmin” także może wrócić do kręcenia 2. sezonu dla Netfliksa.
Początek czerwca 2020 można więc zaliczyć do pierwszego od prawie 3 miesięcy czasu dla filmowców, który niesie ze sobą choćby trochę pozytywne wieści. Niedługo minie kwartał od momentu, gdy produkcje filmów i seriali na całym świecie zostały wstrzymane.
Zamrożenie rynku kosztowało wielkie i małe studia ogromne ilości pieniędzy, w szczególnie trudnej sytuacji znalazły się te najmniejsze firmy. Podobnie jak całe rzesze freelancerów i osób pracujących na samozatrudnieniu, których w branży filmowo-telewizyjnej jest wyjątkowo dużo. Pamiętajmy, że lockdown produkcji filmowej oznacza brak pracy i przychodów dla dziesiątek tysięcy ludzi na całym świecie.
W tej chwili mowa jest tylko (albo aż) o pozwoleniu na kontynuowanie zdjęć w Wielkiej Brytanii, gdzie wyżej wymienione filmy miały wcześniej zaplanowane okresy zdjęciowe. Zasady postępowania dla filmowców w czasie kwarantanny rozpisane przez British Film Commission i British Film Institute zakładają utrzymywanie odpowiedniej odległości pomiędzy członkami ekipy, szkolenia z zakresu bezpieczeństwa oraz obowiązkowe pomiary temperatury.
I rzeczywiście jest to pierwszy krok ku, miejmy nadzieję, globalnemu wznowieniu produkcji na planach filmowych i serialowych.
Koronawirus nie odpuści nam tak łatwo i szybko, ale być może jest szansa na to, że uda się jakoś funkcjonować pomimo pandemii. Nie można przecież w nieskończoność zakazać ludziom pracować. Dotyczy to zresztą każdej innej branży.