„Pasja 2”, a tak naprawdę „Zmartwychwstanie Chrystusa”, jest już w fazie produkcji. Po ponad dwóch dekadach Mel Gibson pichci dla nas kontynuację obrazu, która już teraz roztacza wokół siebie aurę kontrowersji. Sporo wątpliwości wywołuje obsada - za granicą niezadowolenie lwiej części odbiorców nie ma jednak nic wspólnego z Kasią Smutniak.

W ostatnim czasie w polskim internecie wybuchła afera wokół castingu do „Pasji 2” Mela Gibsona. Co bardziej konserwatywni internauci wyrażali oburzenie ze względu na fakt zaangażowania polskiej artystki Kasi Smutniak do roli Maryi, a to ze względu na proaborcyjne poglądy artystki. Teraz ekipa spotkała się z nowymi oskarżeniami o bluźnierstwo po zmianach obsadowych.
Otóż Gibson, sam będący postacią wyjątkowo kontrowersyjną w Hollywood, zdecydował się nie powierzać roli Jezusa aktorowi Jimowi Caviezelowi raz jeszcze (cyfrowe odmładzanie całej obsady byłoby niezbędne, a problematyczne). Zamiast niego w postać wcieli się fiński aktor Jaakko Ohtonen. To jednak nie koniec zmian - rola Marii Magdaleny przypadła tym razem Marieli Garridze, znanej z serii „Mission: Impossible”, która zastąpi Monicę Bellucci.
Pasja 2. Jezus zbyt biały
„Obsadzanie nowego aktora w roli Jezusa to bluźnierstwo” - napisał jeden z użytkowników platformy X (dawnego Twittera). Inny dodał: „Kolejny biały Jezus? Dziękuję, postoję.” W podobnym tonie wypowiadają się inni komentujący: „Mel powiedział: znajdźcie mi najbielszego człowieka, jakiego się da - najlepiej Nordyka”, a ktoś inny ironicznie podsumował: „Brzmi... wystarczająco biało.”
Sieć zasypały wypowiedzi w podobnym tonie:
Jezus był semitą, żył na ziemiach należących teraz do Palestyny.
Dlaczego zatrudniają białego człowieka do roli żydowskiego rabbiego?
Nie mogli znaleźć Żyda o kręconych włosach?
Propaganda białego Jezusa.
Internauci coraz częściej krytykują decyzję Gibsona o rezygnacji z Caviezela, również dlatego, że Caviezel był dla wielu idealny, zwłaszcza pod względem swojej wiary: „To rozczarowująca wiadomość. Czekałem na ten film od lat. To nie będzie to samo bez aktora, który naprawdę wierzy w to, co gra. Wiara Caviezela była widoczna w każdej scenie „Pasji””. Inni jednak przyjęli zmianę z ulgą, ciesząc się, że reżyser nie zdecydował się na cyfrowe odmłodzenie aktora, lecz postawił na nowego artystę.
Szkoda Caviezela, ale obawiałem się, że próba cyfrowego odmłodzenia mogłaby tylko zaszkodzić filmowi. To rozsądna decyzja.
„Zmartwychwstanie Chrystusa” będzie podzielone na dwa debiutujące 2027 r. filmy i skupi się na tytułowym powrocie Jezusa Chrystusa po ukrzyżowaniu - wydarzeniu przedstawionym w niezwykle brutalny sposób w „Pasji”. W nowej obsadzie, obok Ohtonena i Garrigi, zobaczymy również Piera Luigiego Pasino jako Piotra, Kasię Smutniak jako Marię, matkę Jezusa, Riccarda Scamarcio w roli Poncjusza Piłata oraz Ruperta Everetta.
Przypomnę, że „jedynka” zarobiła ponad 612 mln dol. na całym świecie i stała się najbardziej dochodowym filmem chrześcijańskim w historii, a także najbardziej kasowym filmem w kategorii wiekowej R.
Czytaj więcej:
- Najlepsze sci-fi zeszłego roku znika z Netfliksa. To ostatni moment
- Domu dobrego Smarzowskiego nie da się oglądać. Ledwo wysiedziałem
- Fani kultowego thrillera mogą odetchnąć z ulgą. Nowa wersja nie będzie woke
- Po nowym odcinku widzowie wydali wyrok: ta komedia HBO Max to najlepszy serial
- Widziałem To: Witajcie w Derry w kinie. Aż żal było wracać do domu







































