REKLAMA

Dom pełen dynamitu: Pentagon atakuje film Netfliksa. Komu wierzyć?

„Dom pełen dynamitu”, najnowszy polityczny thriller katastroficzny Netfliksa, wywołał burzę emocji zarówno wśród widzów, jak i w samym Pentagonie. 

dom pełen dynamitu pentagon netflix krytyka afera
REKLAMA

„Dom pełen dynamitu” jest oceniany w głównej mierze pozytywnie, choć media społecznościowe płoną od burzliwych reakcji pełnych gniewu, zachwytu i niepokoju. Widzowie reagują nie tylko na sam budzący grozę koncept fabularny, lecz także na kontrowersyjne zakończenie. Finał urywa się bowiem w momencie największego napięcia, pozostawiając pytanie: czy bomba uderzy, a jeśli tak - jak zareagują ludzie stojący na szczytach władzy? To celowy zabieg, który niesie ze sobą pewien wydźwięk, jednak nie wszystkim przypadł do gustu (zrozumiałe!).

REKLAMA

Dom pełen dynamitu - Pentagon reaguje

Jak donosi Bloomberg, Pentagon odniósł się do filmu w oficjalnym oświadczeniu:

Fikcyjne myśliwce przechwytujące w filmie nie trafiają w cel - rozumiemy, że jest to zabieg dramatyczny, mający zwiększyć napięcie i atrakcyjność fabuły. W rzeczywistości jednak współczesne systemy przechwytujące wykazują stuprocentową skuteczność w testach od ponad dekady.

Resort obrony podkreślił też krytycznie, że obraz „nie odzwierciedla poglądów ani priorytetów obecnej administracji”.

Komentarz odnosi się do jednej z kluczowych scen filmu, w której Departament Obrony USA bezskutecznie próbuje zestrzelić międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM). W rozmowie z „The Atlantic” scenarzysta Noah Oppenheim tłumaczył:

Różnica między pociskami, które przechwytuje izraelska Żelazna Kopuła, a tymi, które lecą z drugiego końca świata, jest ogromna. W filmie podajemy skuteczność 61 proc. - to dane oparte na testach w warunkach kontrolowanych, czyli najlepszych z możliwych. Wielu ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, uważało, że 61 proc. to i tak bardzo optymistyczny wynik. W amerykańskim arsenale mamy mniej niż 50 naziemnych systemów przechwytywania, więc nawet przy idealnym działaniu nie jest ich zbyt wiele. Od zawsze łudziliśmy się, że możemy stworzyć nieprzenikalną kopułę bezpieczeństwa nad naszym krajem - ale w praktyce zestrzelenie ICBM to problem fizyczny o niewiarygodnej złożoności, którego nikt jeszcze naprawdę nie rozwiązał.

Zagwozdka. Trudno powiedzieć, czy lepiej ufać twórcy, czy kompetencjom Pentagonu, który ma przecież interes w zapewnianiu obywateli o stuprocentowej niezawodności swoich systemów, nawet jeśli nie jest to cała prawda. Należy jednak pamiętać, że Hollywood nigdy nie słynęło z realizmu - a im więcej kontrowersji i debat towarzyszy premierze, tym lepiej dla samego filmu.

„Dom pełen dynamitu” prowokuje dyskusję, bo nie tylko podejmuje realny, katastroficzny scenariusz, lecz także łamie konwencję gatunkowego thrillera, kończąc się niejednoznacznie i zmuszając widza do refleksji.

Co istotne, film nie przyjmuje stricte proamerykańskiej perspektywy: rywale Stanów Zjednoczonych nie są tu czarno-białymi złoczyńcami. Każdy argument o potencjalnym motywie ataku spotyka się z kontrargumentem, logicznym i przekonującym, wskazującym, że w rzeczywistości większość państw bardziej interesuje utrzymanie pokoju niż konflikt.

Filmy kształtują nasze postrzeganie świata, a jeśli produkcja Netfliksa sugeruje, że Pentagon i prezydent USA nie mają pojęcia, jak zareagować na atak nuklearny, to przekaz ten z pewnością trafi do masowej świadomości. Brak jednoznacznego zakończenia sprawia, że widzowie (przynajmniej z założenia) kończą seans pełni obaw, niepewni (no, albo po prostu wkurzeni). A „Dom pełen dynamitu” jest właśnie o niepewności - o świecie, w którym każda informacja może zostać zakwestionowana przez kolejną, o poznawczym chaosie, o tym, że najpotężniejsi ludzie świata w kryzysowych sytuacjach nie różnią się zanadto od pozostałych, bo sami poruszają się w sferze rozterek, wątpliwości. Dopóki katastrofa nuklearna pozostaje teorią, każda decyzja jest jedynie symulacją. A gdy już dojdzie co do czego, wcale nie są pewni, co powinni zrobić, która decyzja będzie tą najlepszą. Nie są przecież w posiadaniu żadnej tajemnej wiedzy czy magicznej instrukcji obsługi kryzysów i wojen.

Stephen King o Domu pełnym dynamitu

Tymczasem Mistrz Horroru i jeden z najaktywniejszych komentatorów politycznych w amerykańskiej kulturze postanowił podzielić się swoją opinię o filmie. Nie mógł powstrzymać się od ironicznego przytyku.

REKLAMA

Przerażający film - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w Białym Domu rezyduje teraz pozbawiony zasad, chwiejny niedołęga... albo w tym, co z Białego Domu jeszcze zostało.

Więcej o Domu pełnym dynamitu możesz przeczytać na łamach Spider's Web. Oceniliśmy film, omówiliśmy jego kontrowersyjne zakończenie oraz spróbowaliśmy wyjaśnić, o co tak naprawdę chodziło twórcom. Udzieliliśmy też odpowiedzi na pytanie o kontynuację i zaproponowaliśmy kilka podobnych tytułów.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-28T09:23:11+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T20:09:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T09:01:14+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T09:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-24T13:23:48+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA