REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Czy brytyjski książę nie może być czarnoskóry? Burza w komentarzach pod zwiastunem serialu Netfliksa

Do sieci trafił zwiastun „Bridgertonów”, czyli najnowszego serialu kostiumowego Netfliksa. Uwagę internautów zwróciła obecność ciemnoskórych aktorów w obsadzie, czego nie omieszkali wytknąć serwisowi w komentarzach na Facebooku.

15.12.2020
15:27
bridgertonowie zwiastun obsada premiera
REKLAMA
REKLAMA

Netflix pokazał oficjalny zwiastun serialu „Bridgertonowie”, który zadebiutuje w serwisie w Boże Narodzenie. Wokół trailera narosła żywa dyskusja — bynajmniej nie z powodu samej fabuły, ale ze względu na obsadę, w której widzowie dopatrzyli się ciemnoskórych aktorów.

„Bridgertonowie” — opis fabuły:

„Bridgertonowie” to nowy serial Netfliksa inspirowany powieściami o tytułowej rodzinie autorstwa Julii Quinn. Fabuła koncentruje się na losach XIX-wiecznych londyńskich elit. Główną bohaterką jest Daphne Bridgerton (Phoebe Dynevor), najstarsza z rodzinnego grona „panien na wydaniu”. Wśród licznych kandydatów do ożenku dziewczyna pragnie odnaleźć tego jedynego, którego obdarzy szczerym uczuciem, a widzowie śledzą jej pełne przygód starania.

Początkowo poszukiwania idealnego kandydata idą nieźle, ale wybredny straszy brat Daphne odrzuca zaloty kolejnych absztyfikantów. Wkrótce wokół głównej bohaterki zaczynają krążyć plotki rozsiewane przez tajemniczą Lady Whistledown (Julie Andrews), a wydarzenia nabierają tempa, gdy do akcji wkracza książę Simon Basset, obiekt westchnień wielu szlachetnie urodzonych dam. I to właśnie on, a właściwie odgrywający go Rege-Jean Page wywołał największe kontrowersje wśród komentujących zwiastun internautów.

Czy książę może nie być biały?

Wszystko przez to, że Rege-Jean Page wcielający się w księcia Hastings ma ciemniejszy kolor skóry. Zdaniem części internautów to cecha dyskwalifikująca aktora w roli brytyjskiego magnata, bo ten, według książkowego opisu Julii Quinn miał się charakteryzować jasnymi włosami i niebieskimi oczami:

Patrząc po obsadzie myślałam że to jakiś wymysł Netflixa! Powiedz proszę czy w oryginale też było tak egzotycznie na tym dworze?

— czytamy na Facebooku Netflix Polska tuż pod opublikowanym przez serwis zwiastunem „Bridgertonów”.

Ten ostatni komentarz wywołał najwięcej kontrowersji, zwłaszcza że odpowiedzieć na niego zdecydowała się sama platforma:

Nie żebyśmy nakłaniali do zainteresowania się tematem, ale czarnoskóra szlachta i rodziny królewskie to nie fikcja

— odbił piłeczkę Netflix.

To wystarczyło, żeby pod postem wybuchła żywa dyskusja na temat etnicznych realiów XIX-wiecznej Anglii z uwzględnieniem roli dynastii Merina i rodowych koneksji króla Jerzego III.

Problem w tym, że to bajka osadzona w pewnym przedziale historycznym, zwłaszcza dla osób, które ją czytały (bo w książce jest osadzona już bardzo konkretnie czasowo). Błędem scenarzysty było umieszczenie wydarzeń w Wlk. Brytanii. Mógł umieścić wydarzenia w wymyślonym neverlandzie i dobrać dowolną obsadę, dowolne stroje. A tak gryzie się i obsada i kostiumy.

— przekonuje jedna z internautek.

W Polsce też władcy miewali czarnoskórych paziów, służbę. Kościuszko miał czarnoskórego adiutanta, z którym przyjechał do Polski. Był on bardzo dobrze wykształcony, władał kilkoma językami. Nawet w Japonii czarnoskórzy zostali samurajami w XVIIw (zbieg ze statku Portugalczyków - znany pod imieniem Yasuke). Nikt nie przeczy obecności osób czarnoskórych w Europie. Przecież ich musiało być tysiące od czasów rzymskich!

— dodaje.

Jeżeli film oparty jest na książce, w której główny bohater jest leworęczny, a aktor praworęczny, to chyba jednak ma znaczenie. To samo, gdy blondyn o niebieskich oczach, nagle grany jest przez bruneta, czy rudego, a w tej konkretnej sytuacji osobę o ciemnej karnacji. Nie można zaprzeczyć, że przystojnego, ale zawsze będzie to dla mnie zgrzytem.

— podkreślają komentujący.

REKLAMA

Serial „Bridgertonowie” zadebiutuje na Netfliksie w piątek 25 grudnia.

*Zdjęcie główne: Netflix/mat.pras.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA