Nie ma chyba na świecie osoby, która nie widziała przynajmniej jednego filmu z Adamem Sandlerem. Aktor ten przez długie lata był symbolem komediowego, nie zawsze wybitnego jakością kina. Można jednak zauważyć pewną prawidłowość - Sandler ostatnimi laty coraz częściej występuje w filmach Netfliksa. Produkcje te odkrywają nam aktora na nowo.

Przyznaję się bez bicia - jestem fanem "Dużych dzieci". Czy to jedna z głupszych i operujących dość niewyszukanym humorem komedii? Tak. Czy przeszkadza mi to, gdy jest puszczana w telewizji? Ani trochę. Choć Sandler nie jest tam jedyną gwiazdą, to zdecydowanie jego postać odgrywa kluczową rolę w obu częściach. Kto wie, może kiedyś się doczekamy trzeciej? "Duże dzieci" są jednak w dużej mierze symbolem długiego etapu kariery, jaki ma za sobą 59-letni obecnie aktor. Kina, które ma bawić, czasami być wręcz nadmiernie głupawe. Od dawna było jednak wiadomo, że w Sandlerze drzemie potencjał na jeszcze więcej.
Adam Sandler - od króla komedii do oscarowego pretendenta w filmach Netfliksa
Gdyby próbować analizować wszystkie komedie z udziałem Adama Sandlera, zapewne nie starczyłoby czasu do Świąt Wielkanocnych. Choć miał za sobą już kilka produkcji, w 1996 roku zagrał tytułowego "Farciarza Gilmore'a". To jedna z kultowych ról aktora - na tyle, że po niemal 30 latach zdecydowano się nakręcić sequel, który okazał się wielkim streamingowym hitem. Osobiście, jeśli mowa o wczesnym Sandlerze, uważam, że warto zwrócić uwagę na "Od wesela do wesela" - romkom z 1998 roku, w którym gra on Robbiego, chłopaka występującego z zespołem na weselach, który zakochuje się w Julii (Drew Barrymore), przyszłej pannie młodej. To zdecydowanie jeden z bardziej ujmujących tytułów.
Nie będę tego negował - Adama Sandlera świat poznał przede wszystkim z komediowej strony. "Deuce Bigalow: Boski żigolo w Europie", "Państwo młodzi: Chuck i Larry", "Nie zadzieraj z fryzjerem", "Jack i Jill", czy wspomniane "Duże dzieci" wraz z sequelem. To one utwardziły status Sandlera jako niekwestionowanej gwiazdy gatunku, ale również na swój sposób go zaszufladkowały. Sprawiły, że wielu zapomniało chociażby o tym, jak fantastycznie zaprezentował się w 2002 roku, kiedy zagrał główną rolę u Paula Thomasa Andersona w "Lewym sercowym". Żeby nie było, że rzucam słowa na wiatr - na pewien czas sam o tym zapomniałem, ale na szczęście zreflektowałem się, oglądając ten film. Byłem szczerze poruszony tym, jak Sandler, później przyzwyczajający widzów do różnorakich głupawek, jest w stanie pokazać swoją wrażliwą, skomplikowaną, a nawet w pewien sposób wzruszającą stronę. Anderson miał nosa i wiedział co robi. Jak pokazała przyszłość, Sandlerowi kino dramatyczne było pisane bardziej, niż zapewne się tego spodziewał.
Można powiedzieć, że kariera Sandlera wykonała spektakularny zwrot w 2019 roku. Wówczas aktor otrzymał główną rolę w "Nieoszlifowanych diamentach", reżyserowanych przez (dziś już działających osobno) braci Josha i Benny'ego Safdie. Sandler wcielał się w Howarda Ratnera - żyjącego na krawędzi i uzależnionego od hazardu jubilera, w którego ręce wpada cenny klejnot. Ratner desperacko próbuje wybrnąć z długów i uratować swoje życie. Dystrybuowany przez Netfliksa i A24 film Safdiech, choć stosunkowo młody, jest dziś uznawany za jedno z najważniejszych współczesnych dzieł, thriller kryminalny z prawdziwego zdarzenia. Sandler gra tam bohatera, który skupia w sobie sporo emocji - to nie jest postać, której się kibicuje, ale również chce się go śledzić od początku do końca. To rola życia, która z niewiadomych względów została doceniona tylko nominacjami do nagród krytyków - jakby Sandler wciąż "nie był godzien" tych największych zaszczytów.
W 2022 roku na Netfliksie pojawił się "Rzut życia" - kolejny film, który potwierdzał status Sandlera jako świetnego aktora dramatycznego. Wówczas wcielił się on w Stanleya Sugermana - łowcy talentów klubu NBA, który chciałby zostać trenerem. Zostaje wysłany przez klub, by odnalazł nowy "nieoszlifowany diament" dla drużyny. W trakcie pobytu w Hiszpanii spotyka Bo Cruza - budowlańca, który dorabia grając o pieniądze w kosza na ulicy. To kolejny przykład kina, które nie jest bardzo widowiskowe, ale koncentruje się przede wszystkim na bohaterach - w tym filmie często na Sandlerze, którego bohater jest widocznie zmęczony życiem, ale ma w sobie, podobnie jak sam film, bardzo dużo serducha. Czy jest to wielce oryginalny tytuł? Nie. Czy warto go zobaczyć? Jak najbardziej.
Zanim "Farciarz Gilmore 2" pojawił się na Netfliksie, a Sandler powrócił do swojej kultowej roli, zobaczyliśmy go jeszcze w stworzonym dla tej platformy "Astronaucie". Aktor przyjął dość nietypową rolę - wcielił się w Jakuba Prochazkę, czeskiego astronautę biorącego udział w jednoosobowej misji kosmicznej, której podstawowym celem jest zbadanie różowej chmury, która pojawiła się na niebie. Mężczyzna, lecąc w kosmos, zostawia na Ziemi swoją ukochaną, która - o czym bohater nie wie - planuje od niego odejść. Sandlerowi udaje się mistrzowsko oddać coraz bardziej rozwarstwiającą się psychikę, przygnębienie, poczucie wyalienowania i samotności bohatera. Nie sympatyzujemy z nim, przynajmniej nie wprost - nietrudno odnieść wrażenie, że kosmiczna eskapada była jego sposobem na ucieczkę od codziennych problemów, także związanych z jego małżeństwem. Sam film ma swoje wady, ale z pewnością nie jest nią aktorstwo Adama Sandlera.
Na Netfliksie można już oglądać "Jay Kelly" - najnowszy film Noaha Baumbacha. Tytułowy aktor (George Clooney) wyrusza wraz ze swoim menedżerem Ronem (Sandler) w podróż - szaloną, pełną zwrotów akcji i nieoczekiwanie głęboką. Wyjazd to dla nich szansa na wspólne rozważania dotyczące życiowych wyborów, relacji z bliskimi, tego co po nich zostanie. Film został wcześniej pokazany w Wenecji, gdzie krytycy chórem "wysłali" Adama Sandlera do walki o możliwą oscarową nominację za drugoplanową rolę męską. Zupełnie szczerze, życzę mu tego i liczę, że branżowi decydenci dostrzegą Sandlera tak, jak na to zasługuje.
"Jay Kelly" jest dostępny do obejrzenia na Netfliksie.
Więcej o ofercie Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:
- Troll 2 Netfliksa ma nieświeży oddech. Może już wystarczy?
- Netflix ma nowy monster-movie dla fanów norweskiego folkloru!
- Popularny i chwalony monster movie Netfliksa dostanie sequel. Premiera już niedługo
- Netflix wrzuca stand-up najpopularniejszego polskiego komika. Bez cenzury
- Millie Bobby Brown wybrała najlepszy sezon Stranger Things. Pełna zgoda







































