REKLAMA

Z Odrzuconymi Netfliksa stało się coś dziwnego. Synowie Anarchii nie przyjadą

„Synowie Anarchii” to dla wielu, wielu widzów jedna z ikon współczesnego serialu, tytuł na miarę największych pereł ostatnich kilkunastu lat, stawiany obok choćby „Breaking Bad”. Sam nigdy nie byłem fanatycznie oddany tej produkcji, co nie znaczy, że nie potrafiłem jej docenić - to naprawdę dobra rzecz. Nie miałem jednak zbyt dużych oczekiwań względem najnowszego dzieła twórcy „Synów”, który, bądźmy szczerzy, dotychczas nie zaoferował światu nic choćby w połowie tak udanego. Czy mimo tego serial „Odrzuceni” okazał się godnym następcą?

OCENA :
5/10
odrzuceni netflix serial opinie recenzja
REKLAMA

„Odrzuceni” od Kurta Suttera to siedmioodcinkowy (przynajmniej jak na razie) western rozgrywający się w połowie XIX wieku. Historia skupia się na konflikcie dwóch rodzin, którymi głowami są Fiona Nolan (nieokrzesana Lena Headey) oraz Constance Van Ness (zimna jak lód Gillian Anderson).

Fiona, głęboko wierząca Irlandka, która nie może zajść w ciążę, buduje swoją rodzinę adoptując czworo sierot, szczerze wierząc w wyższy cel swoich działań. Tymczasem Constance, wysoko urodzona wdowa po potentacie górniczym, jest w coraz gorszej sytuacji - choć udało jej się pomnożyć spadek po mężu, teraz prace idą znacznie gorzej. Główne złoża wokół miasteczka Angel’s Ridge powoli się wyczerpują, ale ratunek dla społeczności może nadejść wraz z odkryciem bogatej żyły srebra, która może ciągnąć się przez Jasper Hollow - co byłoby zresztą bardzo korzystne dla Constance. Tyle że to nie ona jest właścicielką tamtejszych ziem.

Mimo tego bezwzględna kobieta zamierza zatem położyć rękę na okolicznych, obfitych w srebro terenach, w tym na domu Fiony. A jednak - pomimo hojnych ofert - Irlandka odmawia. Gdy pewnego dnia w tajemniczych okolicznościach, o których prawdę znają tylko nieliczni, ginie jeden z synów Van Ness, konflikt między klanami się zaognia.

Powściągliwa, wyrachowana Constance zdaje się mieć przewagę; ma pieniądze, wpływy, zbirów na skinienie - ludzie boją się z nią zadzierać. Jej kopalnie utrzymują Angel’s Ridge przy życiu, co pozwala dominować nad wybranym burmistrzem i lokalnym wymiarem sprawiedliwości. Z drugiej strony rodzinę temperamentnej Fiony wzmacniają silne więzy miłości, wzajemne wsparcie, niezmierzona wdzięczność do „matki” i sztama z lokalsami.

Nie obędzie się bez ofiar. 

REKLAMA

Odrzuceni - opinia o serialu Netfliksa

Zaczyna się naprawdę dobrze. 1. odcinek to kawał sprawnie napisanej i poprowadzonej telewizji: szybko i bez zbędnej ekspozycji nakreśla źródło konfliktu i wzajemne relacje między postaciami. Pierwszy trup pada już w pierwszym kwadransie, a od tej pory napięcie - to wynikające z rozwoju akcji i to pomiędzy rodzinami - nieustannie rośnie. W reżyserii widać rękę rzemieślnika, a każde ujęcie zdaje się potwierdzać, że na produkcję nie szczędzono grosza (okej, może nie licząc kuriozalnego bydła w CGI). Wygląda to i brzmi świetnie, obsada to fachowcy, fabuła wciąga z miejsca.

Niestety, „Odrzuceni” nie utrzymują tego poziomu - ten istotnie obniża się po 2. epizodzie i zalicza imponujący skok dopiero w finale (sugerującym, swoją drogą, kontynuację, której możemy nigdy nie dostać). Po pierwsze: Sutter obsesyjnie uderza w tony, z których z jednej strony słynie, a które w nadmiarze potrafiły zaszkodzić jego poprzedniemu serialowi. Śmiertelna powaga, egzaltacja, przesada, emocjonalne ekstrema. Po drugie: coraz dziwniejszy, coraz bardziej urywany montaż, zastanawiające metraże odcinków, wątki i postacie, które ewidentnie pierwotnie miały doczekać się pogłębienia, jednak do niczego takiego nie doszło... To wszystko jest zauważalnym, niestety, skutkiem odejścia twórcy z projektu przed zakończeniem zdjęć i kompresji treści z zamówionych 10. odcinków do zaledwie 7., z których aż 4 trwają nieco ponad pół godziny.

Tu muszę podkreślić, że serialu w żadnym momencie nie można nazwać po prostu złym, ba, nie brakuje w nim naprawdę fenomenalnych momentów. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że otrzymaliśmy produkt niekompletny (nie tylko dlatego, że planowano więcej odsłon), wykastrowany, pośpieszny. Momentami też tandetny, nieco za bardzo nawet jak na standardy Kurta „Too Much” Suttera. Posilający się narracyjnymi ułatwieniami, które z założenia miały pewnie usprawnić akcję, a w efekcie wypadają bardzo leniwie i wymagają skrajnego zawieszenia niewiary (bezspoilerowy przykład: do Fiony przypadkiem dociera list, który zgubił monsinior, dzięki czemu kobieta jest w stanie go odnaleźć dosłownie w ostatniej chwili). Co gorsza, postacie, początkowo potencjalnie interesujące, nie rozwijają się w żaden ciekawy sposób, zdają się z czasem coraz bardziej tracić charakter. O niektórych ewidentnie mieliśmy dowiedzieć się czegoś więcej, ale nic z tego - to kolejne pocięte elementy, których potencjał został pogrzebany. Podobnie jak eksploatacja tematyki lokalnych plemion czy historii legionu.

Tym bardziej szkoda, że w pierwszych epizodach widać tak solidną bazę - czuć, że Sutter starał się nakreślić intrygujący kontrast między katolicką, irlandzką, wybuchową Fioną a protestancką, emocjonalnie chłodną europejką. Niestety, akcja coraz bardziej się rozpędza, a na psychologiczne niuanse, rozwój charakterów czy rozbudowanie relacji nie ma już czasu. Jasne, czasem widz może sobie coś dopowiedzieć. Tutaj jednak musiałby dopisać kilkanaście stron skryptu.

Serial mógłby nadrobić widowiskiem: efektownymi strzelaninami, zachwytami nad okolicznymi plenerami, ale tego też tutaj brakuje. Niby są: zemsta, bezwzględne wyrzuty sumienia, miłość, nienawiść, poświęcenie, wspaniałe główne bohaterki oparte na przeciwieństwach; imponujący pojedynek nie tylko postaci, ale i genialnych aktorek... Ale nic z tego nie może wybrzmieć w pełni za sprawą ostatecznej, niepełnej i niedorobionej formy. Efekt nie ma nawet podjazdu do innego westernu Netfliksa, w którym prym również wiodły postacie kobiece: wybitnego „Godless”.

Nie ma dramatu, ale czasu szkoda. Tym bardziej, że wersja serialu, którą Netflix i Sutter pierwotnie planowali zrealizować, ewidentnie w dość istotny sposób różniła się od tej.

Czytaj więcej:

REKLAMA

Odrzuceni - obsada serialu

  • Lena Headey – Fiona Nolan
  • Gillian Anderson – Constance Van Ness
  • Nick Robinson – Elias Teller
  • Diana Silvers – Dahlia Teller
  • Lamar Johnson – Albert Mason
  • Natalia del Riego – Lilla Belle
  • Lucas Till – Garret Van Ness
  • Aisling Franciosi – Trisha Van Ness
  • Patton Oswalt – burmistrz Angel’s Ridge
  • Toby Hemingway – Willem Van Ness
  • Ryan Hurst – Miles
  • Brían F. O’Byrne – Walter
  • Michiel Huisman – Xavier
  • Katey Sagal – madame domu publicznego
  • Michael Greyeyes – przedstawiciel lokalnego plemienia
  • Timothy V. Murphy – ksiądz / spowiednik Fiony
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-03T18:51:07+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T14:56:45+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T13:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T09:05:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T20:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T18:19:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T13:33:50+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T12:20:47+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T11:15:16+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T10:48:12+01:00
Aktualizacja: 2025-12-01T11:06:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-01T08:33:40+01:00
Aktualizacja: 2025-11-30T14:20:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-30T12:16:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-30T11:19:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA