REKLAMA

Przed nami katastrofa ekologiczna, za nami lata zaniedbań. „Chłopi 2050” od Storytel to ostrzeżenie przed nadciągającą przyszłością

Stoimy w obliczu katastrofy ekologicznej – żywioły przejmują kontrolę nad naszym życiem, bo na zbyt wiele, jako ludzie, sobie pozwoliliśmy. Gdzie i kiedy jest kres naszych działań? Słuchowisko „Chłopi 2050…” od Storytel to ostrzeżenie przed przyszłością, które wydaje się być bardziej science niż fiction.

chłopi 2050 Argonauci storytel
REKLAMA
REKLAMA

Człowiek musi wrócić do pierwotnych wartości – głosi słuchowisko „Chłopi 2050, czyli Agronauci w czasach katastrofy klimatycznej”. Problem w tym, że – co dobitnie uświadamia nam produkcja Storytel – za chwilę może być już na to za późno. Być może już jest, ale właśnie teraz jeszcze możemy przedłużyć jako gatunek swoje istnieje na Planecie Ziemia. I zawalczyć o przyrodę, którą zaczęliśmy traktować po macoszemu. Żywioły, które nauczyliśmy się kontrolować i które wciąż próbujemy przystosować do siebie, często bezrefleksyjnie, już się buntują. Są silniejsze od nas, bo potrafią zabrać w jednej chwili cały nasz dorobek życia.

Znajdujemy się w epoce antropocenu – czasie, w którym działalność człowieka zmienia sposób funkcjonowania globalnych procesów przyrodniczych. Ma wpływ na klimat, ekosystemy morskie i lądowe, ja- kość powietrza, wody. Ludzkość konsumuje coraz więcej i zostawia po sobie rosnący dług ekologiczny wobec przyszłych pokoleń. My, Polacy, również mamy wpływ na to, jak będzie wyglądała bliższa i bar- dziej odległa przyszłość. Czy będziemy się dalej przyczyniać do degradacji środowiska, czy może jednak postawimy na rozwój zrównoważony? Świat nauki bije na alarm, pokazuje trendy i skalę potrzeb – czytamy w raporcie WWF „2050 Polska dla pokoleń. Wybieramy przyszłość”, który – podobnie jak „Chłopi” Władysława Reymonta, jest inspiracją dla przywołanego słuchowiska.

Głównym bohaterem dzieła Cezarego Zbierzchowskiego jest Antek Wiśniewski, grany przez Marcina Dorocińskiego.

chłopi 250 storytel

To ponad 40-letni mężczyzna, którego życie całkowicie się zmieniło. Wiśniewski stracił żonę i swoją dotychczasową bezpieczną rutynę – wcześniej pracował w IT, a teraz uprawia warzywa, żeby móc przetrwać w świecie ogarniętym niepokojem, gdzie każda kropla wody, każdy przejaw natury jest na wagę złota.

W telewizji tsunami w Japonii, w telewizji śnieżyca w Urugwaju, w telewizji płoną góry śmieci wywiezione z Europy do Syrii, w telewizji idiota w krawacie przekonuje innego idiotę, że za wymieranie pszczoły miodnej w Polsce odpowiada rząd światowy, chemtrailsy i HAARP. Powódź w Indiach pochłonęła 100 tysięcy ofiar, a odwieczne zamieszki we Francji zagrażają elektrowniom atomowym – słyszymy z ust narratora w „Chłopach 2050…”, który opowiada o świecie, w jakim przyszło żyć Antkowi.

Te opisy brzmią wcale nie tak szokująco w kontekście sytuacji, których i my, w roku 2020, a także wcześniej, jesteśmy i byliśmy świadkami. Choć teoretycznie od wydarzeń z przywołanego słuchowiska dzieli nas 30 lat, już teraz towarzyszą nam te same problemy, a przynajmniej ich widma.

I to zarówno na płaszczyźnie ekologicznej jak i społecznej.

Eksplozja platformy wiertniczej Deepwater Horizon, pożary na wyspach indonezyjskich, które spaliły 2 mln hektarów lasów, ogień trawiący Amazonię w ubiegłym roku, który – choć pożary tych terenów zdarzają się co roku w porze suchej – prawie o 100 proc. przekroczył normę, pożary buszu w Australii, w trakcie których ogień pochłonął ponad 100 tys. kilometrów, przyczynił się do śmierci ludzi i zwierząt m.in. koali (ich populacja w ciągu ostatnich lat drastycznie się zmniejszyła), a także spalił domostwa – to wszystko dowody na to, że człowiek w starciu z żywiołem, w tym przypadku ogniem, jest bezsilny, bezradny i dobitnie przekonuje się o swojej małości.

Kluczowe jednak, w rozumieniu tych zjawisk, jest dotarcie do przyczyn. Społeczeństwo, a może powinniśmy mówić już „Ziemianie” (?), nie chce uwierzyć w nadchodzącą katastrofę i nie rozumie siły kolektywu. Potrzebne jest konsekwentne wprowadzanie zmian nie tylko na poziomie globalnym, ale i lokalnym – zaczyna się od segregacji śmieci czy choćby świadomości, że zwiększanie się średnich temperatur to nie po prostu ciepła zima czy lato wiosną, a nieodwracalne problemy, które prowadzą do pożarów, zaniku lądów, a także wymarcia części flory i fauny.

Zbliżająca się katastrofa ekologiczna to nie tylko przyroda, o której musimy zacząć myśleć, bo to ona daje nam życie, ale także potrzeba zmiany myślenia o narodach i państwach w obecnej formie. Potrzebujemy nowych definicji i wartości, by przystosować się do zmian – np. migracji ludzkości, która straci miejsca do życia.

Planeta, jaką znamy w obecnej formie, przestanie istnieć. Jedyne co możemy zrobić to spróbować przedłużyć nasz opłakany w skutkach wynajem.

W „Chłopach 2050…” widać wpływ obecnej sytuacji ekologiczno-politycznej w naszym kraju i na świecie. Odniesienia do teraźniejszości są o tyle dobitne, że uwypuklają to, w jakiej sytuacji się znajdujemy bądź za chwilę – jeśli się nie opamiętamy – znajdziemy.

A świat Agronautów jest niebezpieczny, bezwzględny, przerażający. I to jeszcze bardziej niż nasza rzeczywistość, w której Greta Thunberg, nastoletnia szwedzka aktywistka klimatyczna, mówi w jednym z wywiadów – w wolnym tłumaczeniu – że dla niej Stany Zjednoczone Ameryki (największe mocarstwo na świecie, jaki znamy) są dziwne, bo tutaj ludzie w rozmowach o nadchodzącej katastrofie ekologicznej opowiadają się za tym, czy to jest prawda, czy nie. A to – jak podkreśla Thunberg – nie jest rzecz, na którą mamy głosować, to jest fakt. I teraz trzeba się zastanowić nad tym, co z nim robić.

Napisałam na początku, że „człowiek musi wrócić do pierwotnych wartości”.

I to spojrzenie na Ziemię jako matkę, na kogoś od kogo jesteśmy zależni i musimy nauczyć się z nim żyć w symbiozie – w „Chłopach 2050…” będące już koniecznością, a nie dobrą wolą – jest dobrym kierunkiem. Próba życia z rytmem natury, czyli poddanie się czterem porom roku, zrozumienie czterech żywiołów i nie zakłócanie tych zjawisk przez codzienne nieodpowiedzialne funkcjonowanie, to taki powrót do korzeni. Powrót do korzeni, który – niezależnie od tego czy latają nad nami drony, czy pszczoły – jest nam potrzebny.

REKLAMA

Projekt słuchowiska oraz towarzysząca mu kampania powstały w Storytel we współpracy z agencją McCannWorldgroup oraz Mastercard Polska. Partnerem medialnym projektu jest portal Gazeta.pl.

* Tekst powstał we współpracy ze Storytel.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA