REKLAMA

Prime Video zrobiło film o Szczęsnym. Nie kopie, ale dobrze się broni

Na Prime Video wchodzi kolejna już laurka dla słynnego polskiego piłkarza. Jak zwykle zasłużona. Ale czy potrzebna? Tutaj można polemizować. Prawdą jednak jest, że "Szczęsny" jako dokument całkiem nieźle się broni.

OCENA :
6/10
szczęsny amazon prime video co obejrzeć recenzja
REKLAMA

Zasady gry "Szczęsnego" są takie same, jak w przypadku "Lewandowskiego - Nieznanego" i "Kuby". Chodzi o przedstawienie bohatera naszego sportu - z jakiegoś powodu - narodowego od tej mniej znanej strony. Stojący za kamerą James Poole nie tyle próbuje więc pokazać nam Wojciecha Szczęsnego nie tyle jako odnoszącego sukcesy piłkarza, co jako syna, męża i ojca. Twórcy złapali go zresztą w dobrym momencie, żeby takie podejście miało sens. W końcu zdjęcia rozpoczęły się, gdy bohater dokumentu przechodził na emeryturę i trwały jeszcze, kiedy z niej wychodził.

I tak, oczywiście, sam zainteresowany nieraz mówi, że zastanawia się, co będzie robił na tej emeryturze, która okazała się tylko przerwą w karierze. Widzimy go jak gra w golfa, czy dogląda syna na boisku. Nie to jest jednak clue całego dokumentu. Znacznie ważniejsze okazuje się sposób, w jaki Szczęsny z dystansu spogląda na swoją dotychczasową karierę - od treningów w Legii Warszawa, przez stanie na bramce w Arsenale Londyn po zdobywanie mistrzostw Włoch z Juventusem i grę w reprezentacji Polski, coś tam w międzyczasie wspominając o sezonie z FC Barceloną. Twórców najbardziej interesuje wtedy jego zadziorność, (udawana przynajmniej na początku) pewność siebie, upór i determinacja w dążeniu do celu.

OGLĄDAJ NA PRIME VIDEO:
Prime Video
PRIME VIDEO
Prime Video
REKLAMA

Szczęsny - opinia o nowym dokumencie Prime Video

W pewnym stopniu film układa się w typową opowieść sportową o pokonywaniu kolejnych przeszkód w drodze na sam szczyt. Wspomnienia najważniejszych wydarzeń z kariery bramkarza działają na zasadach "przeżyjmy to jeszcze raz", bo nie tak dawno śledziliśmy je w telewizji i mediach. Nawet jak ktoś się piłką nie interesował, były one tak głośne, że i tak musiał o nich usłyszeć. Nawet jeśli wzbogaca je perspektywa Szczęsnego i trenera Arsenalu Arsene Wengera, nie możemy liczyć na odkrywanie jakichkolwiek tajemnic. Dlatego znacznie ciekawiej robi się, gdy pałeczkę narracyjną przejmują osoby z życia prywatnego piłkarza.

Matka, ojciec i brat opowiadają o kolejnych wydarzeniach z dzieciństwa Wojciecha, aby pokazać jego charakter. Potem pojawia się jeszcze Marina Łuczenko-Szczęsna, która ze swojej perspektywy mówi o tym, jak się poznali, zakochali w sobie, wzięli ślub i teraz wspólnie wychowują dzieci. Widać, że wszyscy otworzyli się przed ekipą dokumentu. Nie unikają tematów trudnych, ale też z luzem potrafią pożartować. Poole po prostu znalazł historię samograj i ludzi, którzy ciekawie nas przez nią przeprowadzają. To wystarcza, żeby "Szczęsnego" oglądało się niemal tak dobrze jak zwycięskie mecze ulubionej drużyny.

Wciąż jednak mamy do czynienia z dokumentem anegdotycznym. Poole przeprowadza nas przez kolejne wydarzenia z życia zawodowego i prywatnego swojego bohatera, ślizgając się po ich powierzchni. W końcu jest ich całkiem sporo. Żeby je zmieścić w półtoragodzinnym metrażu, trzeba się po nich przebiec jak na boisku. I to też reżyser robi słuchając gadających głów, które chętnie dają ponieść się wspomnieniom, niekoniecznie zagłębiając się w szczegóły. Mówią do kamery tak, jakby rozmawiali ze znajomymi w barze.

Każdy z nich coś tam o sobie powie, ale głównie mówią jednak o bohaterze filmu, przyjmując taktykę "laga na Wojciecha". Tworzy w ten sposób portret człowieka grającego na własnych zasadach i ciepłego rodzinnego faceta. Sam Szczęsny jak się wypowiada, wydaje się po prostu fajnym gościem z dużym dystansem do samego siebie. Ten jego charakter niesie więc dokument do przodu, nawet jeśli chciałoby się, żeby twórcy momentami spowolnili, skupili się na jakimś jednym wątku, zamiast podejmować wszystkie naraz.

Przez swój pośpiech i sposób wypowiedzi kolejnych osób "Szczęsny" najlepiej sprawdzi się jako album pamiątkowy dla rodziny Szczęsnych. Kiedyś siądą, sobie go obejrzą i będą potakiwać przy swoich wypowiedziach. Dla wszystkich innych - a w szczególności fanów bramkarza - w tym momencie jest tylko ciekawostką. Całkiem przyjemną, miłą, ale to tyle. Raczej dostarcza emocji na poziomie poprawnie rozegranego meczu towarzyskiego, niż zaciętej walki o wyjście z grupy.

Premiera "Szczęsnego" w najbliższy piątek 10 października na Prime Video.

Więcej o Prime Video poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
  • Tytuł filmu: Szczęsny
  • Rok produkcji: 2025
  • Reżyser: James Poole
  • Aktorzy: Wojciech Szczęsny, Marina Łuczenko-Szczęsna, Arsene Wenger
  • Nasza ocena: 6/10
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-08T15:37:23+02:00
Aktualizacja: 2025-10-08T11:38:10+02:00
Aktualizacja: 2025-10-08T09:16:17+02:00
Aktualizacja: 2025-10-08T07:51:09+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T17:40:33+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T17:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T11:20:51+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T19:44:13+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T17:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T12:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T11:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T22:09:21+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA