"Aniołowie są wśród nas" to jeden z najbardziej wzruszających filmów, jakie w ostatnim czasie pojawiły się na Netfliksie. Poruszająca produkcja to prawdziwy wyciskacz łez i dowód na to, że życie pisze najlepsze, choć często skomplikowane i bolesne scenariusze.

Prawdziwa historia zwykłych ludzi, którzy pokazali, że razem mogą dokonać czegoś niezwykłego - to nie mogło się nie udać. I chyba właśnie dlatego widzowie postanowili wrócić do filmu "Aniołowie są wśród nas" z 2024 roku, który niedawno pojawił się w serwisie Netflix. Produkcja w reżyserii Jona Gunna koncentruje się na wydarzeniach, do których doszło w latach 90. W tamtym czasie, w miasteczku Louisville w stanie Kentucky, pewna fryzjerka, która szukała w swoim życiu nowego celu, przypadkiem przeczytała w gazecie o tragicznej historii wdowca i jego córeczek.
Aniołowie są wśród nas - opinia o filmie na Netfliksie
Wspomniana fryzjerką była Sharon (Hilary Swank), która prowadzi chaotyczne życie. Mieszka samotnie w obskurnym lokum, a w wolnych chwilach imprezuje w towarzystwie sporych ilości alkoholu. Choć wydawać by się mogło, że Sharon jest przebojową kobietą, to tak naprawdę imprezami i swoją sarkastyczną naturą próbuje zagłuszyć ból i smutek. Wszystko zmienia się, kiedy jej przyjaciółka, Rose (Tamala Jones), po jednej z balang postanawia nią potrząsnąć i niemal siłą zawozi ją na spotkanie Anonimowych Alkoholików. Choć Sharon nie jest do końca przekonana, to mimo to zaczyna dochodzić do niej, że powinna zmienić swój styl życia.
Nowy życiowy cel odnajduje w sklepie, stojąc kolejce do kasy. Tam przypadkowo zauważa gazetę, gdzie na pierwszej stronie znajduje się nagłówek o pięcioletniej Michelle Schmitt (Emily Mitchell), która pilnie potrzebuje przeszczepu wątroby. Sharon dowiaduje się wówczas, że Michelle jest jedną z dwóch córek owdowiałego Eda (Alan Ritchson), który chce zapewnić dzieciom jak najlepszy byt. Uniemożliwia mu to jednak sytuacja finansowa. W związku z tym Sharon postanawia zaangażować się w pomoc rodzinie, walcząc jednocześnie ze swoimi własnymi demonami.
Najjaśniejszą gwiazdą tego filmu jest Hilary Swank, która odegrała rolę Sharon wspaniale. Na ekranie najbardziej wybrzmiała złożoność jej postaci - widać było, że toczy ze sobą wewnętrzną walkę. Mimo że można było przewidzieć, co wydarzy się dalej, to aktorka tchnęła w swoją bohaterkę niezwykłą energię, dzięki czemu jej przemianę po prostu chciało się śledzić do samego końca.
Alan Ritschon, który wcielił się w ojca Michelle i Ashley, pokazał, że jest w stanie grać nie tylko twardzieli - takich jak choćby Jack Reacher - ale również bohaterów wrażliwych i zagubionych. Portretuje on ojca, który musi trzymać gardę, mimo że w środku rozpada się na drobne kawałeczki. Dzięki temu, że jego postura jest potężna, walka ze swoimi słabościami została uwypuklona jeszcze bardziej.
Produkcja "Aniołowie są wśród nas" nie jest zaskakująca - można przewidzieć, w jakim kierunku będzie zmierzała. Mimo to przyjemnie się ją ogląda - jest estetyczna, interesująco nakręcona i nie aż tak ckliwa, jak mogłoby się wydawać. Faktycznie, niekiedy pojawiają się w niej przesłodzone elementy, ale można je wybaczyć. Całość napawa bowiem nadzieją, że dobro i mobilizacja społeczności potrafi przezwyciężyć nawet najbardziej poważne przeszkody.
Film "Aniołowie są wśród nas" jest dostępny w serwisie Netflix.
- Tytuł filmu: Aniołowie są wśród nas (Ordinary Angels)
- Rok produkcji: 2024
- Czas trwania: 1h 56m
- Reżyseria: Jon Gunn
- Obsada: Hilary Swank, Alan Ritchson, Nancy Travis, Amy Acker
- Nasza ocena: 6/10
- Ocena IMDb: 7.4/10
Czytaj więcej w Spider's Web:
- Filmy Kubricka wracają do kin. W tym najlepsze sci-fi wszech czasów
- Ukryta perła Disney+ wraca z 2. sezonem. Genialny serial kryminalny
- Twórcy "Potworów" Netfliksa bronią się przed potężną krytyką
- Znamy ceny biletów na Open'er Festival 2026. Ile kosztują karnety?
- Czy Angela dostanie 2. sezon? Wskazówką jest inny serial