Chris Hemsworth zgarnął wszystko. Sprawdzamy, co Polacy oglądali na Netfliksie [TOP 10]
Kolejny tydzień, to kolejne podsumowanie. Sprawdzamy, co Polacy oglądali w serwisie Netflix w ostatnich dniach.
Prowadzony niestrudzenie przez Tomasza Gardzińskiego top najpopularniejszych w Polsce filmów i seriali danego tygodnia to nie tylko chętnie czytany tekst, ale również interesujące doświadczenie, które pokazuje nam, co tak naprawdę oglądamy na Netfliksie. Mówiąc „my” mam na myśli polskie społeczeństwo. Zestawienie z tego tygodnia jest jednak o tyle interesujące, że najpopularniejsze tytuły bardzo się... rozdrobniły. Codzienne listy odwiedzały najróżniejsze produkcje, wpadały na dzień, dwa i znikały. Jest jednak kilku zdecydowanych zwycięzców i oni też pokazują pewien trend.
TOP tytułów Netfliksa, które oglądaliśmy w zeszłym tygodniu
10. Znaki (spadek o siedem pozycji)
Zapowiadany jako polskie „Dark” serial stacji AXN miał swoje mocne i słabe strony, ja jednak cenię go za klimat i lokacje. Dawno nie widziałem tak dobrze umiejscowionej rodzimej produkcji. Więcej o serialu dowiedzie się z naszej recenzji.
Wynik: 11 punktów
9. Bez litości 2 (nowość na liście)
Druga część filmu akcji z Denzelem Washingtonem. W tym obrazie na ekranie pojawia się również, znany fanom seriali Netfliksa, Pedro Pascal. To nie pierwszy i nie ostatni thriller i akcyjniak w jednym, który pojawił się w tym zestawieniu, chociaż przyznajmy uczciwie, nie jest to najwybitniejszy reprezentant tych gatunków.
Wynik: 12 punktów
8. Minionki rozrabiają (ta sama pozycja)
I rozrabiają tym razem na Netfliksie. Jedna z najpopularniejszych animowanych grup na świecie utrzymuje swoją pozycję. Chociaż nie da się ukryć, że to produkcja skierowana do widzów młodszych, być może to jest przyczyną jej popularności w serwisie. Koronawirus przecież trzyma się mocno, dzieciaki się nudzą, rodzice się nudzą, a kilkadziesiąt minut z niegroźnymi stworkami wydaje się niezłym pomysłem.
Wynik: 13 punktów
7. Bagienna cisza (awans o trzy pozycje)
Pełnometrażowy film Netfliksa kusi widzów zapewne nie tylko przyjemnie brzmiącym językiem hiszpańskim. Chodzi oczywiście o Pedro Alonso, który wcielił się w Berlina w „Domu z papieru”. Nie jestem przesadnie zaskoczony, że akurat ten aktor przyciągnął widzów, bo w hiszpańskim serialu o napadzie na mennicę pokazał się od jak najlepszej strony. Strategia Netfliksa, jak widać, działa wybornie.
Wynik: 21 punktów
6. Rodzeństwo Willoughby (nowość na liście)
Animacja Netfliksa, która – w mojej opinii – nie jest dla dzieci, ale chyba trochę chciałaby być, to jedna z zabawniejszych historii o dysfunkcyjnej rodzinie, jaka pojawiła się ostatnio na platformie. Jej wysoka pozycja w tym zestawieniu może wynikać po pierwsze z obecności znanego komika (Ricky Gervais podkłada głos pod grubego kocura i narratora za razem), ale też z faktu, iż to naprawdę pięknie narysowany tytuł, pełen wizualnych żartów i bardzo błyskotliwego poczucia humoru. Takich animacji chciałoby się więcej.
Wynik: 22 punkty
5. Jeszcze nigdy (nowość na liście)
Kolejna opowieść o nastolatkach mogłaby przejść bez echa, ale pomysł na „Jeszcze nigdy” jest całkiem niezły, choć prosty. Młoda dziewczyna jest nastolatką pochodzenia indyjskiego, której rodzina ciągnie ją w kierunku tradycji, natomiast rówieśnicy, szkoła i zapewne konsumpcyjna kultura w stronę zupełnie inną. Z tego napięcia wynika kilka naprawdę interesujących konfliktów, ale więcej przeczytacie w recenzji Anny Nicz.
Wynik: 26 punktów
4. Ostatni taniec (ta sama pozycja)
Nie przestaje mnie zaskakiwać, że produkcja o tak pozornie mało znanym sporcie jak koszykówka drugi tydzień utrzymuje się w tym rankingu tak wysoko, walcząc o podium z aktorem z „Thora”, opowieścią o młodych ludziach, którzy są zbyt popędliwi nawet jak na standardy reality show i „Domem z papieru”. Przyznam jednak, że akurat ten tytuł w rankingu bardzo mnie cieszy.
Wynik: 37 punktów
3. Dom z papieru (spadek o jedną pozycję)
O hiszpańskim serialu Netfliksa napisano już chyba wszystko. Przyznam, że chociaż każdy kolejny sezon jest gorszy od poprzedniego, to i tak jestem w grupie wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o binge’owanie tego serialu. I zrobiłem to. Rozumiem, że może wciągać, rozumiem, że każdy chce wiedzieć, jak ta awantura się skończy, rozumiem nawet, że można polubić bohaterów i wzruszać się, gdy ci giną. Nie mogę jednak nie być zaskoczony, że minął kolejny tydzień od premiery, a widzowie ciągle oglądają „Dom z papieru” i to tak chętnie, że tytuł załapuje się na podium.
Wynik: 41 punktów
2. To Hot to Handle (spadek o jedną pozycję)
Jako człowiek dość nieufnie podchodzący do programów typu reality show, muszę przyznać, że „Too Hot to Handle” to zbyt wiele. Nie rozumiem bowiem, co produkcja próbuje nam powiedzieć, czy to, iż seks jest prostą potrzebą fizjologiczną (bo jeśli tak, to równie dobrze można zrobić serial, w którym nie pozwala się uczestnikom na przykład korzystać z toalety, co jest barbarzyńskie), czy że jednak to pewna rzecz na styku natury i kultury (a skoro tak, to człowiek w całym swoim majestacie powinien bez trudu pokonać zwierzęce żądze). Druga pozycja jest tu naprawdę niezasłużona.
Wynik: 46 punktów
1. Tyler Rake: Ocalenie (nowość)
Recenzje wskazują, iż jest to film udany. Ja jednak mam podejrzenie, że nie jest to jedyny powód, dla którego akurat ten obraz tak dobrze się ogląda. Głośne nazwisko (Hemsworth) i inne głośne nazwisko (Russo), a oba kojarzone z MCU. Do tego akcja, rozwałka i humor. Ta mieszanka brzmi tak, że aż trudno powstrzymać się od włączenia telewizora po bardzo męczącym dniu.
Wynik: 59 punktów