To najbardziej druzgocący film roku. Netflix popełnił zbrodnię, że nie wpuścił go do kin
Takiego filmu użytkownicy Netfliksa potrzebowali. Jak sami piszą w mediach społecznościowych, "Sny o pociągach" nie tylko się ogląda, ale przede wszystkim czuje. Tę poruszającą produkcję już okrzyknięto najpiękniejszym i najbardziej druzgocącym tytułem 2025 roku. Widzowie mają tylko jedno zastrzeżenie.

Największy (a właściwie jedyny) problem ze "Snami o pociągach" użytkownicy Netfliksa mają ze sposobem jego dystrybucji. W mediach społecznościowych regularnie narzekają, że nie mogą ich obejrzeć na wielkim ekranie, bo trafiły od razu na platformę. Dlaczego uważają to za błąd? Cóż, dawno nie widzieli tak pięknego i poruszającego filmu. Adaptacja powieści Denisa Johnsona zachwyciła ich, trafiając prosto w serca.
Bo "Sny o pociągach" nie są jednym z tych komercyjnych filmów Netfliksa, które dobrze komponują się z weekendem. To kino spokojne, liryczne. Produkcja opowiada bowiem historię drwala, poszukującego sensu życia w ciągle zmieniającym się pejzażu Stanów Zjednoczonych. Przez refleksyjną atmosferę, powolne tempo i przepiękne zdjęcia, produkcję nie tylko się ogląda, ale przeżywa się każdą jej scenę.
Sny o pociągach - opinie o filmie Netfliksa
Jeszcze na długo przed Netfliksową premierą "Snów o pociągach" mogliśmy się spodziewać, że będziemy mieć do czynienia z filmem wyjątkowym. Po jego debiucie na festiwalu Sundance pojawiły się bardzo entuzjastyczne recenzje od krytyków (95 proc. pozytywnych opinii na Rotten Tomatoes). A teraz użytkownicy platformy potwierdzają je wpisami w mediach społecznościowych, zazdroszcząc każdemu, kto mógł produkcję obejrzeć na wielkim ekranie.
Wprowadzenie "Snów o pociągach" prosto na Netfliksa wydaje się zbrodnią. To film stworzony z myslą o wielkich ekranach i wręcz obraźliwe jest oglądanie go na zwykłym ekranie, bez względu na to czy telewizora, laptopa bądź komputera
Właśnie wjechały napisy końcowe "Snów o pociągach" a ja jestem rozdarta pomiędzy zachwytem i łzami. Serio, seans obowiązkowy, nie wierzę, że to film Netfliksa
"Sny o pociągach" są tak pięknie dewastującym filmem, że każdy powinien zrobić sobie wolny wieczór i jak najszybciej go obejrzeć- czytamy na X (dawny Twitter).
Oddając sprawiedliwość: było parę okazji, żeby obejrzeć "Sny o pociągach" na wielkim ekranie. Film krążył po jakichś tam światowych festiwalach i na początku listopada trafił do ograniczonej kinowej dystrybucji w Stanach Zjednoczonych. W Polsce i wielu innych krajach Netflix odebrał nam przyjemność z oglądania produkcji w większym formacie.
Po raz kolejny w ostatnim czasie (po "Domu pełnym dynamitu" i "Frankensteinie") Netflix potraktował nas (i mieszkańców wielu innych państw) niczym widzów drugiej kategorii, nie pozwalając nam obejrzeć tak wizualnie przepięknego filmu w kinach. Jak się jednak okazuje, "Sny o pociągach" zachwycają również na małym ekranie. Od swojej premiery na platformie 21 listopada nie schodzą przecież z podium topki najpopularniejszych tytułów dostępnych w serwisie w naszym kraju.
Więcej o Netfliksie poczytasz na Spider's Web:
- Netflix pokazał nowości na grudzień 2025. Mega mocny miesiąc
- Netflix wrzucił tak dobry serial, że nie ma ani jednej złej opinii
- James Cameron atakuje Netfliksa. „To wabik na frajerów, katastrofa”
- Świąteczny film Netfliksa jest jak wygazowany szampan. Da się wypić, ale szału nie ma
- Netflix pokazał Na noże 3. To będzie najlepszy kryminał 2025 roku







































