Na kontynuację jednej z najfajniejszych nierysunkowych animacji Disneya - nagrodzonego Oscarem „Zwierzogrodu” - czekaliśmy niemal dekadę. Cóż, ten sequel z całą pewnością nie jest powrotem tak mocarnym, jaki zafundował Pixar swoim „W głowie się nie mieści 2”, jednak bez obaw: to kawał pięknej, poruszającej przygody, na którą warto zabrać dzieciaki.

Być może Judy Hops i Nick Bajer (ponownie Julia Kamińska i Paweł Domagała) zostali bohaterami, nie oznacza to jednak, że ten dość specyficzny, bo przecież skonfliktowany ogromem różnic duet zyskał bezgraniczne zaufanie władz, służb i społeczności. Jasne, wszyscy są im wdzięczni, ale kto rozsądny uwierzy, że lis i królik mogą być równie skuteczni na dłuższą metę? Komendant Bogo, choć darzy ich sympatią, nie jest zbyt entuzjastycznie nastawiony do przydzielania parze detektywów zbyt wymagających zadań. Ci natomiast - no, przede wszystkim Judy, która ciągnie bardziej zdystansowanego Nicka za sobą - są głodni zmian na lepsze. Chcą działać, naprawiać świat i sprawiać, by wszystkim żyło się lepiej.
Niestety, przez swoją nadgorliwość zostają zepchnięci na margines. I to akurat wtedy, gdy akurat wpadli na trop intrygi, która może doprowadzić do wielkiej tragedii dla wielu istot. Coś złego dzieje się u szczytu struktur miejskiej władzy, a winą za kilka groźnych incydentów obarcza się węże: gatunek, którego nie tylko nie lubią, lecz przede wszystkim lękają się mieszkańcy Zwierzogrodu. Tak bardzo, że uniemożliwili gadom wstęp do niego.
Rzecz w tym, że we wspomnianą intrygę okazuje się być zamieszany między innymi pewien wąż, posiadacz kluczowych dla sprawy informacji - Judy i Nick, coraz bardziej skonfliktowani, będą podążać jego śladem na własną rękę, wrobieni w przestępstwo, którego nie popełnili.
Zwierzogród 2 - recenzja filmu
W sequelu Judy i Nick wciąż walczą o awans w społecznej hierarchii - chcą udowodnić swoją wartość i skuteczność jako duet, w który wszyscy wątpią (nie bez powodu, biorąc pod uwagę istotne problemy z wewnętrzną komunikacją). Terapia grupowa nie przynosi skutków, a ciągłe uwypuklanie różnic charakterów podczas sprzeczek tym bardziej nie pomaga. Nic dziwnego, że w pewnym momencie bohaterowie się od siebie odsuną, a scenariusz na jakiś czas ich rozdzieli.
Jak nietrudno się domyślić po streszczeniu fabuły i powyższym zarysowaniu sporu między postaciami, to właśnie kwestia różnic jest głównym tematem „Zwierzogrodu 2”. Film pochyla się nad różnicami w skali mikro (między bliskimi sobie osobami, których relacja przechodzi kryzys) i makro (między grupami społecznymi, gatunkami itd.), budując czytelne dla młodszych odbiorców metafory podziałów między ludźmi, w tym między rasami czy warstwami ekonomicznymi. Obraz pokazuje wartość zrozumienia i uczy szacunku do tych różnic: przypomina, że nie muszą dzielić, a mogą wspierać, stanowić o sile duetu czy grupy, być formą uzupełnienia, szansą na wzajemne edukowanie się, rozwój.
Odnośnie skali makro film w oczywisty sposób odnosi się do rzeczywistej i współczesnej nam problematyki. Wskazuje, że na dzieleniu społeczeństwa często zyskują ci najbardziej wpływowi i majętni, że dla własnych korzyści potrafią szczuć na siebie nawzajem, budować niechęć opartą na podsycaniu pierwotnych instynktów, w tym tego najpotężniejszego: strachu. Zgoda, że w tych czasach warto opowiadać dzieciakom takie historie, nawet jeśli znacząco upraszczają i wygładzają problem.
Nieco głębiej twórcy zanurzyli się w kwestie różnic w bliższych relacjach międzyludzkich (no, tutaj: międzyzwierzęcych, ale wiadomo, o co mi chodzi) i właśnie ten aspekt wydaje mi się tu najpełniejszy i najciekawszy. Jest taka scena, podczas której Judy i Nick dokonują bardzo profesjonalnej (bez ironii) autodiagnozy, przyznając się do swoich pragnień, obaw i problemów, jednocześnie podejmując temat wspomnianych różnic w kontekście budowania relacji - czy to opartej na bliskości, czy współpracy. Wyszło to ładnie i mądrze. Aż zaszkliły mi się oczy, przyznam.
Doceniam, że sequel nie próbuje złapać tak wielu srok za ogon, jak „jedynka”.
Jest mniej chaotyczny, spójny, czytelny, a i zapewnia niemało frajdy. Przy okazji wciąż zgrabnie żongluje przeróżnymi motywami filmowymi, rzecz jasna wciąż największy nacisk kładąc na buddy movie. Każde odniesienie jest zgrabnie wplecione w nerw filmu i w samą fabułę. Działa i sprawia frajdę. Problemem dla starszych i „średnich” widzów (no hej, animacje Disneya zawsze szczyciły się tym, że ich targetem są odbiorcy w każdym wieku) może być nadmiar scenariuszowych klisz i przewidywalność. Mamy tu jakąś fabularną woltę, zwrot akcji, nóż wbity w plecy, ale nic nie zaskakuje, wszystko można łatwo przewidzieć (niekoniecznie będąc koneserem kina, a po prostu znając kilka „bajek” na krzyż). A czuć to tym bardziej, im bardziej wspomni się kilka ostatnich produkcji Pixara. Również „jedynka” była filmem najzwyczajniej w świecie ciekawszym i bardziej pomysłowym.
Poza tym nie mam większych uwag - „Zwierzogród 2” to mądra, całkiem zabawna, fantastycznie zdubbingowana i atrakcyjnie wizualnie animacja, na którą z całą pewnością warto zabrać dzieciaki. Może i nie będziecie bawić się równie dobrze, jak one, ale obiecuję, że nie będzie to zbyt duża dysproporcja.
Zwierzogród 2: w kinach od 26 listopada.
Zwierzogród 2: obsada (polski dubbing)
- Julia Kamińska – Judy Hops
- Paweł Domagała – Nick Bajer
- Maciej Stuhr – Grześ Żmijewski
- Wiolka Walaszczyk – Gryzelda Klonowska
- Andrzej Grabowski – Krzesimir Rysiowiecki
- Krzysztof Stelmaszyk – Komendant Bogo
- Anna Wodzyńska – Gazela
- Paweł Deląg – Burmistrz Huculsky
- Gabriela Muskała – Doktor Mętna
- Jacek Fedorowicz – Jesús
- Sebastian Perdek – Pazurian
- Anna Apostolakis-Gluzińska – Bonnie Hops
- Rafał Sisicki – Stu Hops
- Katarzyna Pakosińska – Kapitan Parmeńska
- Łukasz „Lotek” Lodkowski – Żołędny
- Hubert Kuc – Zebra Hubert
- Sebastian Kuc – Zebra Seba
- Jadwiga Basińska – Bagnista
- Dariusz Basiński – Hipolit
- Daniel Olbrychski – Oscypa, Kierdel
- Bartosz Wesołowski – Ryszard Rysiowiecki
- Krzysztof Szczepaniak – Dan Łasica
- Jan Dąbrowski – Kocio Rysiowiecki
- Sylwia Dąbrowska – Kicia Rysiowiecka
- Mrozu – Inspektor Kichawa
- Mirosław Zbrojewicz – Feniek
- Grzegorz Pawlak – Pan Be, Flash
- Joanna Pach-Żbikowska – Fru Fru
- Barbara Kurdej-Szatan – Jagna Obłoczek
- Natalia Przybysz – Pisaczek Antyjadowy
- Mikołaj Bagiński – Barman
- Łukasz Talik – Lew Grzywin
- Krzysztof Tyniec – Frau Koza
- Łukasz Lewandowski – Herr Koza
- Elżbieta Kijowska – Babunia
- Jacek Kopczyński – Dariusz Wyj
- Zbigniew Dziduch – Moosebridge
- Paweł Szczesny – Russ
Czytaj więcej:
- Kiedy Wrapped wpadnie na Spotify? Za późno na gwałtowne ruchy
- Czy lekarka z Heweliusza istniała naprawdę? Wątek budzi wątpliwości
- 5. odcinek "Jedynej" będzie wcześniej. Żeby nie było, że nikt nie ostrzegał
- Najgorszy serial roku dostał 2. sezon. Kto na to pozwolił?
- Wybrano najlepsze komedie w historii. Mocarny ranking







































