REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Na pewno znasz jego zdjęcia, ale nie wiedziałeś, że to on jest ich autorem. Fotografie Chrisa Niedenthala to ważne karty dla Polski

Są takie wystawy, które zapadają w pamięć na długo. To zasługa nie tylko samego artysty, ale również jego prac. Do tych udanych z pewnością można zaliczyć ekspozycję uznanego, brytyjsko-polskiego fotografa, Chrisa Niedenthala, podsumowującą 50 lat jego fotoreporterskiej działalności w warszawskim Domu Spotkań z Historią. Dzięki jego fotografiom możemy przenieść się do największych wydarzeń, rozgrywających się na kartach społeczno-politycznego życia Polski.

03.03.2023
18:30
Wystawa Chrisa Niedenthala
REKLAMA

Jak wybrać 200 zdjęć spośród liczącego setki tysięcy zdjęć archiwum Chrisa Niedenthala? Kuratorkom warszawskiego Domu Spotkań z Historią udało się to, gdyż na wystawie podsumowującej 50 lat fotoreporterskiej działalności nie zabrakło różnorodności i fotografii zarówno tych sprzed lat, m.in. z czasów PRL, jak i aktualnych. Każda z nich zasługuje, aby chwilę się zastanowić i zawiesić na niej wzrok.

REKLAMA

Każda fotografia zasługuje, aby dłużej się nad nią zastanowić.

Wielkim wyzwaniem było wybranie ponad dwustu kadrów z liczącego setki tysięcy zdjęć archiwum. Bardzo trudno przygotować wystawę fotografa, którego zdjęcia od lat są prezentowane na wystawach i w publikacjach. Miałyśmy pokusę, by czymś zaskoczyć, zrobić coś, czego jeszcze nie było. Jednak nasz pomysł, by zaprezentować przekrojowo dorobek fotoreporterski Chrisa Niedenthala z minionych pięćdziesięciu lat jest już czymś, czego wcześniej nikt nie zrealizował - mówiły kuratorki wystawy: Anna Brzezińska i Katarzyna Puchalska.

Wiele z fotografii przedstawia codzienne momenty, osadzone w ważnym, historyczno-społecznym kontekście dla Polski. Uwagę przykuwa chociażby zrobiona w 1980 roku fotografia Lecha Wałęsy, który żegna się całusem z żoną Danutą, wychodząc do nowej pracy już jako szef właśnie założonego, niezależnego związku zawodowego Solidarność. Warto też na dłużej zatrzymać się przy zdjęciu z festiwalu w Jarocinie, zrobionym przez Chrisa Niedenthala w 1985 roku. Ujęcie, które spokojnie mogłoby być wykonane dzisiaj na jednym z muzycznych festiwali. Ot, mężczyzna w tłumie, dobrze bawiący się na koncercie. Jednak dzisiejsze festiwale muzyczne bardzo mało mają już cokolwiek wspólnego z buntem i subkulturami Z kolei festiwal w Jarocinie był bardzo ważny dla tych, którzy w latach 80. szukali wolności. W latach osiemdziesiątych był jedynym miejscem prezentacji niezależnych grup muzycznych, gdzie często ignorowana była cenzura. Jarocin był również miejscem, które pozwalało na nieco większą niż zwykle swobodę w ubiorze, zachowaniu oraz wyrażaniu własnych poglądów.

Na wystawie obok ujęć z dawnych lat, znalazły się fotografie zrobione niedawno, ale w jakże ważnym czasie dla Polski. Niedenthal dokumentował chociażby Strajki Kobiet sprzed ponad dwóch lat. Na swoim Instagramie tłumaczył, że w fotografowaniu tego typu wydarzeń, gdzie często przecież dochodzi do starć z policją, jego najbardziej interesują ludzie i ich emocje.

Teraz nie używam już długich obiektywów, mam tylko mały aparat z szerokim kątem, dlatego podchodzę do ludzi tak blisko, jak tylko mogę. Interesują mnie ich twarze, oczy. Widać w nich czasem wściekłość, troskę, desperację. Takie zdjęcia lubię. Nie chcę epatować przepychankami z policją, oczywiście robię je, ale szukam innych scen - pisał na swoim Instagramie.

Fotografią, która przykuwa wzrok i do tego jest szalenie aktualna, to zrobione w marcu 2022 roku przez Niedenthala zdjęcie śpiących uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy na dworcu centralnym Warszawy, którzy dopiero co opuścili ogarnięty wojną kraj. To proste zdjęcie porusza i sprawia, że trudno oderwać jest od niego wzrok.

Warto wspomnieć, że choć Niedenthal ma w swoim dorobku zdjęcia największych osobistości w Polsce: fotografował Papieża, Edwarda Gierka, Lecha Wałęsę, Ryszarda Kapuścińskiego, czy Czesława Niemena, to jednak życie codzienne i zwykli ludzie byli dla niego najważniejsi.

Chrisa Niedenthala interesowało przede wszystkim życie codzienne i zwykli ludzie. Tego rodzaju fotografie to wielka i fascynująca część jego archiwum. […] Przemierzał Polskę z aparatem i fotografował sytuacje, które dla nas były zwyczajne – on jednak widział w nich coś niezwykłego. […] Legitymacja korespondenta zagranicznego umożliwiała mu robienie zdjęć, które niewielu mogło wówczas wykonać - podkreślają kuratorki wystawy.

Pasję do fotografii Niedenthal rozwijał w Polsce, dzięki wujkom

Sam zainteresowany urodził się w 1950 roku w Londynie, w rodzinie polskich emigrantów. Pierwszy aparat dostał od rodziców, gdy miał 11 lat za dobrze zdany egzamin. Pasję do fotografii rozwijał dzięki dwóm wujkom z Polski, których odwiedzał w czasie wakacji. Jeden z nich pokazał mu, jak się pracuje w ciemni, a drugi z nich kupił aparat, Zenit 3 M. Już na studiach, będąc w London College of Printing Chris podjął decyzję o kierunku, w jakim chce się rozwijać. Nie chciał tworzyć nowej rzeczywistości, lecz ją dokumentować. Najbardziej interesował go fotoreportaż.

Gdy Niedenthal miał 23 lata, przyjechał na kilka miesięcy do kraju, z którego pochodzili jego rodzice, czyli z Polski i został tu na stałe. Początkowo pracował jako fotoreporter prasowy, będąc wolnym strzelcem i dokumentując Polskę Gierka. Jednocześnie współpracował też z zagraniczną prasą: niemieckimi pismami "Stern" i miesięcznikiem "Geo". Niedenthal był też pierwszym fotoreporterem, który wykonał reportaż w rodzinnym mieście papieża - Karola Wojtyły, czyli Wadowicach. Warto też wspomnieć, że razem z angielskim dziennikarzem - Michaelem Dobbsem, Niedenthal był pierwszym fotoreporterem, wpuszczonym do Stoczni Gdańskiej podczas strajku w 1980 roku.

REKLAMA

Jednym z jego najsłynniejszych zdjęć z tamtego czasu jest fotografia wozu opancerzonego SKOT na tle kina Moskwa z banerem reklamującym film "Czas apokalipsy". Zdjęcie pochodzi z drugiego dnia stanu wojennego z 14 grudnia 1981 roku. Niedenthal fotografował nie tylko wydarzenia w Polsce, ale również i za granicą. Gdy był reporterem "Time" na Europę Wschodnią, dokumentował wydarzenia w Pradze, Belgradzie, Sofii czy Budapeszcie. Choć Niedenthal imał się różnych projektów związanych z fotografią, po 2015 roku wrócił do fotoreportażu, tłumacząc, że to jego misja. Choć teraz w dużej mierze, fotografuje współczesną Polskę dla siebie, a nie dla pism, z którymi współpracował. Wystawę "Niedenthal" można oglądać do 4 czerwca w Domu Spotkań z Historią w Warszawie.

.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA