David Lynch opublikuje na YouTubie niedostępny nigdy wcześniej online film „Pożar” z muzyką Marka Żebrowskiego
David Lynch to jeden z najsłynniejszych, ale i najbardziej ekscentrycznych amerykańskich reżyserów. Twórca „Twin Peaks” ostatnio zajmował się wrzucaniem na YouTubie prognoz pogody, ale na szczęście właśnie ogłosił, że jego kanał nie będzie służyć tylko do tego celu. Już dzisiaj zostanie tam opublikowany również film pt. „Pożar”.
Ostatni pełnometrażowy film Davida Lyncha trafił do kin w 2006 roku. Reżyser nigdy nie powiedział wprost, że „Inland Empire” będzie dziełem wieńczącym jego karierę w kinie, ale przez wiele lat wiele na to wskazywało. Lynch w latach 2006-16 zajmował się bowiem głównie malarstwem i tworzeniem muzyki, a przed kamerą siadał tylko przy pracach nad krótkimi metrażami. Na szczęście finalnie fani artysty doczekali się następnego dużego projektu filmowego od Lyncha w postaci serialu „Twin Peaks”.
Niewielu widzów miało jednak okazję obejrzeć filmy Lyncha powstałe w czasie między „Inlad Empire” a „Twin Peaks”, choć przecież jego charakterystyczna twórczość wciąż budzi olbrzymie zainteresowanie. Na szczęście w ostatnich miesiącach krótkometrażowe produkcje Lyncha zaczęły trafiać na VOD. Najpierw Netflix Polska dodał do swojej biblioteki dzieło „Co zrobił Jack?”, a teraz sam reżyser zapowiedział dodanie na YouTube'a innego filmu z 2015 roku.
David Lynch 20 maja o 19:00 opublikuje na swoim kanale „Pożar”. Muzykę do dzieła skomponował Marek Żebrowski.
Pianista i kompozytor współpracował z Lynchem przy okazji „Inland Empire”, a rok później wydali też wspólną płytę „Polish Night Music”. „Pożar” to dzieło łączące lynchowski surrealizm z muzyczną improwizacją. Reżyser sam napisał do niego scenariusz, nakręcił wszystkie ujęcia i stworzył animacje. Nie wyjaśnił jednak Żebrowskiemu czego dotyczy produkcja i chciał, żeby polski twórca sam zinterpretował stronę wizualną filmu, a potem nagrał do niego muzykę.
W rozmowie z portalem USC School of Music przeprowadzonym w 2015 Żebrowski zaznaczał, że „Pożar” to bardzo melancholijna i poetycka produkcja. Dlatego starał się podkreślić atmosferę stworzoną przez Lyncha, unikając jednocześnie bycia zbyt dosłownym. Na ile mu się to udało? Przekonamy się już wkrótce.