REKLAMA

Dom pełen dynamitu: czy będzie 2. część thrillera Netfliksa? Oby nie

Wyczekiwany nowy thriller Kathryn Bigelow trafił już na Netfliksa. Widzowie się na niego rzucili. A wiadomo, jak działa branża filmowa, gdy jakiś tytuł staje się hitem: od razu myśli o sequelu. W tym wypadku lepiej, żeby jednak tak nie było. Dlaczego "Dom pełen dynamitu 2" jest niepożądany?

dom pełen dynamitu 2 thriller netflix premiera co obejrzeć
REKLAMA

Fabularnym punktem wyjścia "Domu pełnego dynamitu" jest wystrzelenie pojedynczego niezidentyfikowanego pocisku w stronę Stanów Zjednoczonych. Wtedy rozpoczyna się wyścig z czasem, by ustalić, kto odpowiada za atak i jak na niego odpowiedzieć, a my ciągle oglądamy to samo niecałe 20 minut, tylko z różnych perspektyw. Bo w dzisiejszym świecie, gdy machina zagłady już ruszy, zwieńczy swoje dzieło zniszczenia nie w ciągu tygodni, dni czy nawet godzin. Starczą jej minuty. Dlatego właśnie ten film jest tak przerażający.

Nowy thriller Kathryn Bigelow jest co prawda fikcyjną opowieścią, ale pełnymi garściami czerpie ze współczesnych lęków. Skupia się na strachu przed zagładą nuklearną - to on jest narracyjnym sercem filmu i wpędza fabułę w ruch - przez co "Dom pełen dynamitu" może się wydawać reliktem kina zimnowojennego. Nic bardziej mylnego. On bierze jego obsesje i je aktualizuje, przez co staje się niebezpiecznie aktualny. A to z kolei sprawia, że sequel staje się zupełnie niepożądany.

REKLAMA

Dom pełen dynamitu 2 - czy będzie sequel thrillera Netfliksa?

"Dom pełen dynamitu" zaczyna się od przypomnienia, że pod koniec zimnej wojny światowe mocarstwa zgodziły się zmniejszyć arsenał nuklearny. I to właśnie uspokoiło nastroje społeczne. Dlatego w kinie ostatnich ponad 30 lat większym zagrożeniem stały się cyberataki, dezinformacja i sztuczna inteligencja. Już w "Terminatorze 2: Dniu sądu" z 1991 roku apokalipsa atomowa nie wynikała z konfliktu zbrojnego, lecz z decyzji zbuntowanego systemu AI.

Nowy thriller Netfliksa od Kathryn Bigelow tych nowych lęków nie pomija. W produkcji wspomina się o sztucznej inteligencji, a jednym z szerzej podejmowanych tematów jest automatyzacja systemu ostrzegania i procedur na wypadek ataku. Na wszystko są gotowe scenariusze. Problem w tym, że wprowadzenie ich w życie może skończyć się anihilacją całego świata. Bo - jak informuje nas dalsza część introdukcji "Domu pełnego dynamitu" - ta era już się skończyła. Era spokoju, oddalenia groźby nuklearnej zagłady.

Początek rosyjskiej inwazji na Ukrainę był pierwszym od dekad momentem, w którym świat usłyszał poważne groźby użycia broni nuklearnej. W międzyczasie wzrosło napięcie na linii USA-Chiny-Korea Północna-Iran ("Dom pełen dynamitu" bezpośrednio się zresztą do tego odnosi), a do tego światowe mocarstwa zaczęły modernizować swój arsenał nuklearny. Kino musiało na to zareagować.

Christopher Nolan zrobił "Oppenheimera" o "ojcu bomby atomowej", a Prime Video postanowił dostarczyć nam "Fallouta" - retropopową wizję świata po apokalipsie atomowej. Jakby tego było mało, Godzilla po wielu, wielu, naprawdę wielu latach przerwy, na powrót stała się symbolem strachu przed użyciem broni jądrowej w "Godzilla Minus One". "Dom pełen dynamitu" po prostu wpisuje się w panujący trend kina nuklearnego niepokoju. Z tym że robi to najpoważniej ze wszystkich tytułów podejmujących ten temat w ostatnich latach.

Kathryn Bigelow nigdy nie pokazuje wybuchu ani zagłady. Trafienie niezidentyfikowanej rakiety w cel i ewentualny kontratak ze strony USA pozostaje w sferze niedopowiedzeń. Z tego właśnie względu, gdyby "Dom pełen dynamitu 2" miał w ogóle powstać, musiałby rozładowywać całe napięcie, na jakim opiera się nowy thriller Netfliksa. Pokazać, że wszystko, co widzieliśmy, było efektem błędu systemu i dochodzi do rozluźnienia atmosfery, a to nie byłoby w zgodzie z duchem dotychczasowej opowieści. Bardziej prawdopodobne byłyby więc zupełnie inne scenariusze sequela.

"Dom pełen dynamitu 2" musiałby rozgrywać się w trakcie lub już po zagładzie. Biorąc jednak pod uwagę, jak bardzo nowy thriller Netfliksa czerpie ze współczesnych wydarzeń, powstałby tylko, jeśli do ataku nuklearnego doszłoby w rzeczywistości. A jak jasno wynika z filmu, wtedy nikt by o takim bądź jakimkolwiek innym sequelu nie myślał. Bo doszłoby do końca świata.

Jeśli jeszcze nie wiecie, czy obejrzeć "Dom pełen dynamitu" powinna was do tego zachęcić nasza recenzja. Jakbyście się w trakcie zastanawiali, "o co chodzi?", to również mamy tekst, w którym to wyjaśniamy. W innym artykule tłumaczymy jeszcze zakończenie.

REKLAMA
"DOM PEŁEN DYNAMITU" OBEJRZYSZ NA:
Netflix
DOM PEŁEN DYNAMITU
Netflix

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-24T13:23:48+02:00
Aktualizacja: 2025-10-24T09:48:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-23T12:44:14+02:00
Aktualizacja: 2025-10-23T10:20:32+02:00
Aktualizacja: 2025-10-22T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-22T16:12:53+02:00
Aktualizacja: 2025-10-22T14:03:22+02:00
Aktualizacja: 2025-10-22T09:14:50+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA