Europejskie usługi muzyczne łączcie się. Czyli Spotify, Deezer i inni w bardzo nietypowym sojuszu
Muzyczna rewolucja nadeszła z Europy, wprowadził ją skutecznie na rynek skandynawski Spotify. Teraz nadeszła pora, by tę przewagę wykorzystać. To główny motyw, jaki przyświecał stworzeniu Digital Music Europe.
![Digital Music Europe DME](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2017%2F11%2Fdigital-music-europe-dme.jpg&w=1200&q=75)
Sojusz Digital Music Europe (DME) zrzesza czołowych dostawców cyfrowej muzyki. Są to, między innymi, 7digital, Deezer, Qobuz, SoundCloud, Soundcharts i Spotify. Celem tej nowo powstałej organizacji jest prezentacja dotychczasowych sukcesów europejskich firm oferujących cyfrową muzykę oraz ich promocja. Ma to być też ciało służące do łatwego dialogu pomiędzy tymi firmami a organami ustanawiającymi europejskie prawo, mediami i branżą muzyczną.
W przysłanym do nas oświadczeniu Hansa-Holgera Albrechta, dyrektora generalnego Deezera oraz zarządcy DME, czytamy słuszne uwagi, że to europejskie firmy były liderem innowacji na światowym rynku muzycznym. A to oznacza, że zjednoczenie ich celem dalszego ich wzajemnego promowania wydaje się logiczne.
Olivia Regnier, będąca przewodniczącą DME i szefową działu ds. prawa europejskiego w Spotify, dodaje, że Digital Music Europe jest gotowe na dzielenie się wiedzą i doświadczaniem firm członkowskich, by pomóc kształtować unijny wspólny rynek dóbr cyfrowych. A także by wspierać nowe inicjatywy w zakresie muzyki cyfrowej.
Na Digital Music Europe skorzystać powinniśmy my wszyscy.
W informacji prasowej jest sporo górnolotnych, PR-owych określeń tej inicjatywy. Jednak nawet, jeśli pozbędziemy się tych kwiecistych oświadczeń, to i tak zostaje – wydaje się – bardzo pożyteczna dla konsumentów inicjatywa. DME może się słusznie chwalić, że to firmy takie jak Spotify zredukowały muzyczne piractwo do minimum, oferując muzykę w wygodny i niedrogi sposób. Pytanie jednak: co dalej?
Całkiem sporo. Firmy należące do stowarzyszenia już teraz uczestniczą w debatach w Europie na temat praw autorskich, blokad regionalnych, prywatności, umów ograniczających swobodę oferowania cyfrowych dóbr czy wreszcie ich opodatkowania. Bez żadnej wątpliwości DME będzie walczyć przede wszystkim o własne interesy.
Tak się jednak składa, że ich interesy to również te artystów i nasze. W interesie Deezera i Spotify jest zaoferować jak najwięcej muzyki, jak najszerszej publiczności. Bez akceptacji ze strony wykonawców i odbiorców jest to znacznie trudniejsze, więc głównym celem, na którym skupi się DME, będą zapewne wytwórnie muzyczne i organy prawodawcze.
To pozwala mieć nadzieję na zmiany, dzięki którym europejskie prawo będzie dla wykonawców i odbiorców korzystniejsze. A więc wyższe stawki dla wykonawców z pomienięciem prowizji od wytwórni, szersza dostępność utworów w usługach, pozbycie się blokad regionalnych na niektóre wydawnictwa i wiele innych. Choć, gwoli sprawiedliwości, to na razie myślenie życzeniowe.