REKLAMA

Marzy mi się idealny serwis VOD. Musiałby połączyć różne cechy Netfliksa, HBO GO, Amazon Prime i Disney+

Disney+ z każdą nową informacją wyrasta na jednego z przyszłych liderów rynku VOD. Serwis sprawnie uczy się na doświadczeniach i błędach poprzedników, a przy tym stara się zachęcić klientów dużymi promocjami i przecenami na starcie. Ale do ideału jeszcze trochę brakuje, dlatego postanowiłem stworzyć własny serwis VOD.

disney plus serwis vod
REKLAMA
REKLAMA

Do powstania tego wirtualnego modelu wykorzystamy elementy istniejących płatnych platform streamingowych, które działają w Polsce (Amazon Prime Video, Netflix i HBO GO) oraz wszystko to, co już wiemy o Disney+. Okazuje się, że wiele najciekawszych rozwiązań już zostało zaimplementowanych w części serwisów, ale też nie brakuje pola do poprawek. Wbrew pozorom nawet Netflix, które w kwestii designu wszyscy naśladują mógłby wykorzystać kilka lepszych pomysłów.

Disney+ to idealny serwis VOD? Sprawdzamy, które platformy korzystają z najlepszych rozwiązań.

Cena a biblioteka

Platformy streamingowe muszą na siebie zarabiać, a jednocześnie wyglądać na atrakcyjne cenowo w porównaniu do konkurencji. Miesięczny koszt subskrypcji powinien też oczywiście zależeć od liczby i jakości proponowanych programów. Im lepsza biblioteka, tym większe zainteresowanie widzów i większa ich skłonność do płacenia.

disney plus serwis vod class="wp-image-318408"

Załóżmy jednak, że mamy do czynienia z serwisem podobnej wielkości co Disney+. Na starcie proponuje kilkanaście oryginalnych nowości i trzy-cztery setki starszych produkcji dostępnych na wyłączność. Paradoksalnie wielkość Netfliksa czasem bywa kłopotliwa. Bardzo często dochodzi do wymiany produkcji (w przypadku wielu z nich dochodzi do wyczerpania licencji), a nadmiar proponowanych dzieł bywa kłopotliwy. Wydaje się, że tego typu serwis powinien kosztować około 30 złotych za miesiąc, czyli mniej więcej tyle ile będzie trzeba dać za Disney+. To więcej niż kosztują obecnie HBO GO i Amazon Prime Video, ale też zdecydowanie mniej niż plan Premium Netfliksa, który – mówiąc wprost – jest zdecydowanie za drogi w stosunku do proponowanej oferty. Dlatego najbliższej znalezienia najlepszej równowagi między ceną i jakością jest właśnie nadchodzący serwis Disneya.

Zwycięzca: Disney+

Design

Rozmowa o wyglądzie współczesnych serwisów VOD jest dosyć kłopotliwa, bo wszystkie aż do przesady naśladują Netfliksa. A to nie do końca najlepsza strategia, bo to, co sprawdza się na platformie wypełnionej nowościami, nie musi spełniać roli w tej z mniej bogatą biblioteką. Nie wspominając o tym, że Netflix pełen jest drobnych, ale jednak irytujących kłopotów. Automatyczne puszczanie trailerów być może opłaca się z perspektywy firmy, ale to funkcja, która głównie przeszkadza. Zupełnie bezzasadne jest, że tak często przy uruchomieniu trzeba wybierać między swoim profilem, a wersją dla dzieci. Jeżeli ktoś nie posiada nieletnich w swoim domu, to nie powinien co chwilę musieć wybierać.

Sam wygląd Netfliksa jest dosyć dobrze dostosowany do potrzeb użytkowników. Kafelki z poszczególnymi serialami są duże i łatwe do kliknięcia. Poszczególne paski niestety często zamieniają się miejscami, dlatego nawet znalezienie ostatnio oglądanych produkcji może chwilę zająć. Ich liczba też bywa czasem przytłaczająca, ale to i tak lepiej niż w przypadku Prime Video i HBO GO. Tamte serwisy nie mogą się pochwalić podobną liczbą popularnych produkcji, dlatego wiele z nich powtarza się w kolejnych rzędach. Obie platformy niepotrzebnie kopiują też czarne tła od Netfliksa. Na pierwszych opublikowanych screenach widać, że Disney+ będzie starało się wizualnie bardziej odróżnić od konkurentów za pomocą fioletowo-granatowego tła i mniejszej liczby ostrych krawędzi. HBO GO z kolei nieźle radzi sobie ze swoimi problemami, gdy pochylimy się nad wyglądem aplikacji mobilnych, bo całość może się pochwalić bardzo jasnym i sensownym designem. Szkoda, że ta dobrze zaprojektowana aplikacja znacznie traci w oczach przez swoją awaryjność.

Zwycięzca: Netflix z poprawkami

disney plus serwis vod class="wp-image-318417"

Wyszukiwarka i algorytmy polecania

Netflix zaczął niedawno testy nowej usługi, zwanej Collections, która poleca użytkownikom propozycje na podstawie rad zespołów kreatywnych składających się z pracowników firmy. Brzmi to jak całkiem interesujący pomysł, zwłaszcza że algorytmy serwisu są znane z dosyć niskiej skuteczności. Wystarczy spojrzeć na seriale i filmy proponowane w ramach zakładki „Wybrane dla:”, żeby zobaczyć, że coś jest nie tak. Niewiele lepiej jeśli chodzi o „Polecane” radzi sobie Amazon Prime Video, bo proponowane przez serwis kategorie są do bólu standardowe i słabo dopasowane do potrzeb indywidualnego widza.

Najlepiej radzi sobie w tym temacie HBO GO, ale z jednym poważnym ulepszeniem. Wyszukiwarka platformy HBO jest skuteczna, ale ogranicza się jedynie do wybranej produkcji. Dobry serwis VOD powinien proponować coś w zamian, jeżeli akurat wyszukiwanej produkcji nie posiada w bibliotece. Próba znalezienia filmu „Top Gun” w każdej z platform skończyła się więc jedną porażką (Netflix) i dwoma sukcesami, ale HBO GO nie znalazło oprócz tego dzieła żadnych podobnych. Netflix i Amazon przynajmniej spróbowały to zrobić, choć z kilkoma dziwnymi poleceniami, które wynikają ze słabo działających algorytmów.

Zwycięzca: HBO GO - algorytmy polecania, Netflix - wyszukiwarka

Jakość, liczba profili, dostęp do biblioteki, offline

W tej kwestii Netflix wypada zdecydowanie najgorzej ze wszystkich serwisów VOD. Głównie dlatego, że przynajmniej na razie jako gigant branży może sobie pozwolić na proponowanie trzech różnych planów (podstawowy, standard i premium). Wydaje się jednak, że w przyszłości tego typu strategia nie będzie miała racji bytu. Idealny serwis powinien oferować wszystkim swoim użytkownikom taki sam dostęp do produkcji o najwyższej możliwej rozdzielczości i jak największej liczby osobnych profili dla różnych członków rodziny.

Pod tym względem dobrze wypada Amazon Prime Video, ale brakuje tam choćby opcji pobierania produkcji i oglądania ich offline, która istnieje na Netfliksie. Dlatego spośród wszystkich platform streamingowych – na poziomie technologii i pełnego dostępu do nich – najlepiej wypada Disney+. W ramach jednakowej ceny dla wszystkich oferuje dostęp do produkcji w 4K UltraHD i możliwość równoczesnego oglądania produkcji na czterech ekranach, a profili ponoć stworzymy aż siedem. Wprawne oko internautów dostrzegło też na zdjęciach prezentujących wygląd serwisu ikonę pobierania – wersję offline Disney+ zapowiedziano już zresztą wcześniej, co jest świetną wiadomością.

Zwycięzca: Disney+

disney plus serwis vod class="wp-image-318468"

Podejście do oryginalnych produkcji

Na temat strategii Disney Plus w tym temacie na razie trudno powiedzieć cokolwiek konkretnego. Disney ochoczo korzysta z posiadanych marek, ale na ile przełoży się to na jakość trudno powiedzieć. Nie wiadomo także, jak długo będą nadawane seriale oryginalne platformy. Przy czym Disney+ już niesie na sobie odium serwisu bez produkcji dla dorosłych, co może przynieść bardzo negatywne skutki w dłuższej perspektywie. Z kolei Netflix od pewnego czasu jest bardzo mocno atakowany, ponieważ za szybko kasuje swoje seriale, żeby zrobić miejsce na nowości. Z tych problemów korzystają skutecznie Prime Video i HBO GO. Obie platformy doczekały się w tym roku kilku wielkich hitów, a jednocześnie dobrze wyczuwają, które dzieła cieszą się popularnością wśród widzów. HBO dostrzega potencjał nawet w serialach, które zaliczyły słabszy okres (patrz: „Westworld”) i zamiast wyrzucać je od razu do kosza, próbuje wymyślić dla nich coś nowego.

Zwycięzca: Amazon Prime Video i HBO GO

Oceny użytkowników i tworzenie społeczności

Wbrew pozorom, jeśli spojrzymy na serwisy VOD z punktu widzenia Web 2.0., to wynik będzie daleki od pozytywnego. Platformy streamingowe starają się przeważnie ograniczać możliwości porozumiewania się między użytkownikami, bo boją się negatywnych ocen. Najbardziej narażony jest na to Netflix z racji posiadania największej biblioteki, a więc też największego prawdopodobieństwa wpadki. Dlatego obecnie wciąż można tam dodawać kciuk do góry lub do dołu, ale z punktu widzenia innych użytkowników nie ma to żadnego znaczenia.

Idealny serwis VOD powinien zezwalać na przynajmniej częściowy odzew ze strony subskrybentów. Mogłaby się pojawić możliwość tworzenia grup znajomych, którzy mogliby przekazywać sobie nawzajem oceny i opinie na temat danych produkcji. W ten sposób i wilk byłby syty, i owca cała. HBO GO pod tym względem wypada lepiej od konkurentów, bo pozwala na ocenianie filmów i seriali, wyświetla ogólny wynik i liczbę głosujących, a w dodatku prezentuje drugą średnią za IMDb. Może sobie na to pozwolić, bo większość ich oryginalnych produkcji zajmuje wysokie miejsca w tym agregatorze ocen. Wciąż jest to jednak za mała interaktywność, ponieważ informacja przekazywana widzom całkowicie bezosobowa.

Zwycięzca: Brak

disney plus serwis vod class="wp-image-318552"

Playlisty

Serwisy Video on Demand mogłyby również dużo skorzystać na podpatrzeniu niektórych rozwiązań wykorzystywanych choćby w streamingu muzyki. HBO GO, Amazon Prime i Netflix dają możliwość tworzenia własnej playlisty, ale zaledwie jednej. W dodatku złożonej tylko z seriali, a nie pojedynczych odcinków. Nie ma więc możliwości stworzenia np. kompilacji swoich ulubionych epizodów różnych sitcomów (podobna funkcja jest oferowana jedynie w ramach projektu Make It by Netflix).

Nie można też pogrupować filmów dodanych do playlisty, przez co funkcja ta staje się w zasadzie bezużyteczna. Czy dany film lub serial dodaliśmy, bo chcieliśmy go obejrzeć, a może obejrzeliśmy i bardzo nam się podobał? Dla Netfliksa, HBO GO i Amazon Prime to bez różnicy. A nie powinno tak być. Zaimplementowanie możliwości tworzenia bardziej skomplikowanej sieci różnych playlist nie jest wcale niewykonalnym czy niesamowicie czasochłonnym zadaniem, zwłaszcza, że dzięki temu serwisy mogłyby się jeszcze więcej dowiedzieć o naszych upodobaniach. A o to im właśnie chodzi, czyż nie?

Zwycięzca: Brak

REKLAMA

Wyraźnie widać więc, że stworzenie idealnego serwisu VOD wymagałoby połączenia cech kilku obecnie działających i dodania własnych rozwiązań.

Netflix wciąż wyznacza standardy dla konkurencji, ale pozycja giganta sprawiła, że wciąż nie wyeliminował kilku mało chwalebnych praktyk ze swojej platformy. Amazon z kolei wciąż za mało interesuje się własnymi klientami, bo pozycja monopolisty w Stanach Zjednoczonych ograniczyła jego ambicje. HBO GO ma świetne seriale i stara się dobrze dopasować do indywidualnego klienta, ale pod względami technologicznymi przeważnie znajduje się daleko za rywalami (zapewne zmieni się to przy przemianie w HBO Max). O Disney+ już można powiedzieć dużo dobrego, lecz udany start nie uczynił jeszcze żadnego serwisu monopolistą. To rozwój platformy powie nam najwięcej na temat jej poziomu. Na razie jest jednak za wcześnie i brakuje nam konkretów, by o tym rozmawiać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA