Horoskopy i ruchy planet rządzą Instagramem. Ludzie wolą uwierzyć w magię, niż wziąć się do pracy
Wydawać się mogło, że w 2023 roku magia, tarot czy popularność wróżek będą obecne jedynie w filmach, a tu niespodzianka! Masz problem z partnerem? Zapytaj o pomoc wróżkę. Chcesz dużo zarabiać i mieć super życie? Użyj jednej z technik afirmacyjnych. Mam wątpliwości, czy wróżka jest antidotum na ludzkie problemy. Prześledziłam ezoteryczne profile w sieci, podcasty oraz zapytałam psychoterapeutkę Biancę Beatę Kotoro skąd w ludziach potrzeba odwiedzania wróżek, gdy na przykład wali się im związek.
Od jakiegoś czasu ezoteryka kwitnie w najlepsze. Nie sądziłam, że aż tak bardzo, dopóki nie zobaczyłam w witrynie jednej z warszawskich modnych księgarni przyczepionej do szyby reklamy usług wróżki o imieniu Beata. Na kartce podany był numer telefonu, pod który można było się zapisać, aby skorzystać z usług kobiety. Wśród nich tarot, numerologia, karty klasyczne, wyrocznia indiańska, interpretacja snów, czy też dobór amuletów. Myślę, że chętnych do pani Beaty nie brakuje, podobnie jak osób, które odwiedzają w sieci profile związane z ezoteryką.
Wróżki i wiedźmy przeniosły się na TikToka
Wróżki okupują też media społecznościowe, zwłaszcza TikToka oraz Instagrama. Ezoteryka jest szeroką dziedziną, dlatego postanowiłam sprawdzić, co kryje się na ezoterycznych profilach i czy jako osoba bardzo sceptycznie nastawiona do magii, czarów, wszelkich afirmacji, a wierząca w moc terapii na kozetce psychoterapeuty, mogę coś mądrego wynieść z ezoteryki w wersji online. Najpierw trafiłam na TikToka, platformę, która jest kopalnią magicznych profili, a hasztagi #polishwitch, #wiedźma, #polskiwitchtok odnotowują miliony wyświetleń. Na wielu z nich znajdziemy dokładny opis, czym zajmują się współczesne wiedźmy oraz wróżbici. Jest alchemia oraz symbolika, ale też słownictwo, którego zwykły zjadacz chleba, nie interesujący się ezoteryką, może nie zrozumieć. Współczesne wróżki wyjaśniają, czym jest m.in. czerwony cykl księżycowy, czym są prawa wszechświata oraz co to jest retrogradacja Merkurego.
@primamateriaalchemist Czerwony cykl Księżycowy pomaga Ci działać z podwójną siłą🤌✨✨✨ Działaj rozważnie, ponieważ kiedy jesteś w tym cyklu, Twoje rytuały są niezwykle potężne #cyklksiężyca #kobiecość #miesiączka #bogini #boskakobiecość
♬ Paradise - TELL YOUR STORY music by Ikson™
Na ezo profilach w social mediach znajdziemy też opisy typów czarownic, ciekawostki odnośnie okultyzmu w Polsce czy nawet filmów, jak m.in. "Egzorcyzmy Emily Rose". Współczesne Czarownice raczą też swoich obserwatorów wiedzą na temat... minerałów przyciągających dostatek oraz opowiadają o ciemnych stronach znaków zodiaków.
@paranormaliayt Czy Bóg naprawdę ją wybrał, żeby cierpiała za grzechy ludzkości? A może kobieta jest ofiarą religijnych fanatyków? 📸 Paranormaliayt ✨️ ⚠️ #fakebody #dc #kryminalne #historia #zagadka #paranormal #zagadkikryminalne #fyp #chrześcijaństwo
♬ Horror, suspense, weirdness, ghost, UFO - Zassh
Poza tiktokowyymi wiedźmami, w sieci znajdziemy profile numerologów i numerolożek, którzy serwują na Instagramie afirmacje, objaśniają, czym są liczby anielskie, ciekawostki odnośnie tego, jak emocje wpływają na ciało oraz wibracje dnia, gdzie przedstawiają, co może wydarzyć się w danym dniu. To coś w stylu ogólnego horoskopu na dany dzień dla każdego z nas. Z kolei wróżbici zapraszają nas do wielu rytuałów, m.in. rytuałowi przeciwko wrogom. Z ich profili dowiemy się też, czym jest na przykład Księżyc w Rybach.
W dobie mediów społecznościowych, gdzie jak grzyby po deszczu powstają kolejne ezo profile, jedni będą traktować je w kategorii ciekawostek, drudzy będą wchodzić na dane konto, aby jak najwięcej z niego czerpać, lecz nie będzie to jedyne narzędzie do zmiany. Natomiast inni całkowicie powierzą swój los wróżce, która powie im, jak żyć, "zdejmie" z nich traumy z dzieciństwa, poradzi powrót do eks partnera czy partnerki, a może oznajmi, że za tydzień poznamy przystojnego bruneta. Wszystko to oczywiście powie za niemałe pieniądze, bo czasem sama konsultacja u wróżki kosztuje od 50 do nawet 300 złotych.
Niestety, w sieci można znaleźć historie rozczarowanych czy wręcz oszukanych kobiet, które wypłakują się innym, że to, co wywróżyła wróżka, nie sprawdziło się. Jak to jest, że ludzie szukają odpowiedzi jak żyć u wróżki, w czasach, gdy psychoterapia jest tak mocno rozwinięta i pomaga wielu osobom uporać się z problemami? O to zapytałam terapeutkę, Biancę Beatę Kotoro.
U terapeuty trzeba pracować, a wróżka ma gotowe rozwiązanie
U terapeuty ludzie muszą "pracować", dużo opowiadać o swoich emocjach, problemach, natomiast udając się do wróżki uważają, że mają tam gotowe rozwiązanie. A terapia nie polega przecież na gotowych rozwiązaniach, tylko na pracy. My jako ludzie chcemy magicznych rozwiązań, zerojedynkowego odpowiedzenia na pytanie, co mam zrobić. Niektórzy uważają, że na przykład wróżka wie, jak można w magiczny sposób, bez pracy oraz wysiłku coś rozwiązać, jak można znaleźć miłość swojego życia lub super pracę i że to jest po prostu zupełnie niezależne od nas
zauważa terapeutka i dodaje:
Natomiast idąc do terapeuty i na konsultację, okaże się, że przedstawiam swój problem, czy dylemat, ale będę musiała czy musiał wykazać się pracą w gabinecie - podkreśla Kotoro.
Czy takie wizyty u wróżki mogą być w ogóle niebezpieczne? Bianca Beata Koro uważa, że wszystko zależy od tego, z czym do wróżki ludzie przychodzą.
Wszystko zależy od tego, z jakim problemem przyszliśmy do wróżki i co my chcemy wywróżyć, bo jeśli to jest wróżba na zasadzie, spotkasz blondyna lub bruneta, ale musisz być tu albo tam to jedno. Ale na przykład jeśli idziemy do wróżki i ona nam mówi, że na przykład nie należy korzystać z tego leczenia, należy rzucić pracę, mówi, że mamy coś radykalnie zrobić i ludzie temu ulegają, to wtedy jest to dość niebezpieczna sytuacja -
zauważa psychoterapeutka.
A co w takim razie z popularnymi w sieci afirmacjami? Na rozmaitych stronach internetowych i w mediach społecznościowych znajdziemy hasła w stylu: jestem atrakcyjna towarzysko, jestem bogata, mam super pracę. Jak wyjaśnia Bianca Beata Kotoro, samo powtarzanie tych haseł nie jest oczywiście niczym złym, jednak warto jednocześnie wykonywać pracę nad sobą.
Samo pozytywne myślenie o czymś tworzy nam dobrą przestrzeń. Kiedyś w latach 70. czy 80. mówiło się, że jeżeli uczeń chce być mądry i nie ma czasu, ani ochoty na książki, to ma się nimi dookoła otaczać, a najlepiej jeszcze kłaść książkę pod poduszką i ta wiedza przejdzie na niego. Chodziło o to, aby tymi książkami się otaczać, ale przekaz oczywiście był taki, że ma do tych książek sięgać. Później było zrobione takie badanie, czy uczniowie rzeczywiście dosłownie biorą do siebie to otaczanie się książkami, czy jednak z nich korzystają. Okazało się, że 80 proc. młodych ludzi i owszem kładą książkę pod poduszkę, a potem byli wściekli, że robią to już od dwóch miesięcy, a tam nadal dwója za dwóją w szkole. To, że my afirmujemy sobie, mówiąc: jestem szczęśliwy, bogaty, pozwalam sobie na bogactwo i będę robił wszystko, aby znaleźć pracę, dodatkową pracę, żeby się gdzieś szkolić i będę w takim nurcie pozytywności, to oczywiście, że ten pozytywizm pozwoli nam na kolejne kroki. Ale samo myślenie, o tym, że ja będę bogaty i szczęśliwy siedząc na kanapie, nie sprawdzi się
wyjaśnia Kotoro.
Spiritual Bypassing. Czym jest to zjawisko?
W dzisiejszym świecie, gdzie ezoteryka przeżywa istny boom i wyodrębnione są nawet kierunki studiów w tym obszarze oraz liczne kursy, łatwo popaść w spiritual bypassing, określany jako duchowy eskapizm. To tajemnicze pojęcie to nic innego, jak nadmierna ucieczka w duchowość. Najprościej można to wytłumaczyć w taki sposób, że spiritual bypassing to nic innego, jak tłumaczenie zjawisk za pomocą duchowych idei oraz praktyk, co pozwala uniknąć mierzenia się z trudnymi emocjami lub zdarzeniami. Autor tego pojęcia, John Welwood podkreślił, że duchowy eskapizm chronił praktyków Buddyzmu, ale również jego samego przed wzięciem odpowiedzialności za własne problemy.
Najprościej mówiąc, chodzi o to, że osoby mające problemy, zamiast stanąć z nimi twarzą w twarz, uciekają w duchowość, stosując mechanizmy obronne, dzięki którym te bolesne obszary życia da się jasno wytłumaczyć. Jednym z przejawów spiritual bypassingu jest odpychanie oraz tłumienie emocji. To zjawisko zwykle jest też łączone z nadinterpretacją oraz doszukiwaniem się nadprzyrodzonych sił oraz znaków w codziennych, zwykłych sytuacjach. Może to również prowadzić do wyrzekania się odpowiedzialności za cokolwiek oraz zdawania się na ślepy los. Co ciekawe i ważne, spiritual bypassing odnosi się nie tylko do duchowości. Chodzi o mnogość zajęć i czynności, w które możemy obsesyjnie uciekać. To może być dosłownie wszystko: bieganie, siłownia, obsesyjne uczęszczanie w warsztatach rozwojowych czy przesadzanie ze zdrowym odżywianiem.
Pojęcie duchowego eskapizmu bardzo dobrze przedstawione jest w jednym z odcinków podcastu Karoliny Sobańskiej, "Spiritual Bypassing, czyli jak nie odlecieć w ezoterykę", gdzie Joanna Łożyńska, nauczycielka nowoczesnej duchowości tłumaczy, kiedy praktyka duchowa oddala nas od prawdy o sobie oraz jak duchowość może nam pomóc w trudnej sytuacji życiowej. Sama duchowość może nam pomóc, czytanie o niej, stosowanie rytuałów, wiara w moc amuletów czy talizmanów, gdy jesteśmy na życiowym zakręcie, lecz jak sugeruje Łożyńska, warto duchowe praktyki wzmacniać, na przykład przez uczęszczanie na psychoterapię i ciągłą pracę nad sobą.
Przeglądając rozmaite ezoteryczne konta, słuchając podcastów związanych z tym obszarem czy rozmawiając z terapeutką, może nie jestem już tak sceptycznie nastawiona do tego tematu, choć wiem, że w social mediach znajduje się masa "głupotek" i trzeba umieć oddzielić konta, które pełne są niezbyt wartościowych treści od tych, które mówią mądrze o ezoteryce oraz duchowości. Wiem też, że można być osobą duchową, stąpającą mocno po ziemi i korzystającą z dobrodziejstw nauki. Wszystko jednak trzeba robić z umiarem, jak w życiu.