REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry /
  3. Muzyka

Peter Molyneux może i nie dał światu nowego Diablo, ale ta muzyka...

Peter Molyneux, na którego wołają między innymi Piotruś Kłamczuszek, od kilku dobrych lat opowiada nam jak bardzo rewolucyjne będą jego nowe gry i jak bardzo później... nie są. Ale ten (mimo wszystko) utalentowany projektant gier wciąż ma szansę zapisać się w historii XXI wieku (bo jego roli w XX wieku i na palecie gier - odmówić nie śmiem). 

11.04.2013
12:53
Peter Molyneux może i nie dał światu nowego Diablo, ale ta muzyka…
REKLAMA

REKLAMA

Nawet jeśli nie rewolucyjnymi grami, Molyneux wciąż ma szansę przejść do historii jako wielki wizjoner. Mowa o historii muzyki, ponieważ na przestrzeni lat to właśnie on, jako jeden z nielicznych twórców, zdecydował się w swoich dziełach tak bardzo dostrzegać wagę tego elementu.

Dobrych soundtracków w grach ukazuje się góra z pięć rocznie. Wybitne - raz na kilka lat. Do tego ostatniego grona należałoby zaliczyć oprawę dźwiękową wydanej w 2005 roku Fable (Fable: The Lost Chapters na PC).

Sama gra, może się zgodzicie lub nie, była bardzo przyjemna. Wprawdzie rewolucyjne obietnice Molyneux w jej kontekście mogły śmiało budzić politowanie, ale i tak udało się stworzyć świetną grę akcji z niezwykle ciekawym systemem rozwoju postaci. Rzadko się zdarza, bym do jednej produkcji powracał kilkukrotnie, a tak było właśnie w przypadku The Lost Chapters. Poza znakomitym gameplayem, intrygował również świat, jego architektura, różnorodność lokacji, klimat Wysp Brytyjskich i - oczywiście - muzyka.

Oprawa dźwiękowa pierwszego Fable była arcydziełem skomponowanym przez Russela Shawa. Muzyk wcześniej pracował z Peterem Molyneux przy okazji wielu uznanych produkcji (Theme Park, Dungeon Keeper), ale to właśnie wydana w 2005 roku produkcja Lionhead Studios okazała się jego opus vitae.

Artysta zaprojektował 13 utworów, dołączanych do gry zresztą także na osobnej płycie, które rewelacyjnie podkreślały wyjątkowość tego niezwykłego świata. Jak to w Baśni w jej najbardziej klasycznej koncepcji - były momenty sielankowe i wesołe, ale i zdarzały się dźwięki, które potrafiły budzić ciarki choćby podczas polowania na wilkołaki w deszczowym, pełnym mgły lesie.

REKLAMA

Soundtrack Fable: The Lost Chapters został zrealizowany przy współpracy z profesjonalną orkiestrą symfoniczną i słychać to, słychać w każdym momencie. To dzieło absolutnie z pogranicza muzyki filmowej najwyższego rodzaju. Aż szkoda, że znany jest głównie graczom, bo spełnia wszystkie przesłanki, by zacząć żyć swoim własnym życiem.

Kolejne części Fable doczekały się równie profesjonalnych opraw, choć już bez tego ostatecznego, baśniowego pociągnięcia. Peter Molyneux po raz kolejny pokazał jednak namiastkę geniuszu. Nawet jeśli nie jako projektant gry, to przynajmniej jako jej producent.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA