REKLAMA

Kapitalna inicjatywa. Archiwalne numery czasopisma „FILM” już w sieci, do przeczytania za darmo

Jesteś studentem filmoznawstwa? Krytykiem filmowym? Pasjonujesz się historią kinematografii? Rewelacyjny projekt „Filmopedia”  na pewno ucieszy całe mnóstwo osób. Od teraz archiwalne numery czasopisma „FILM” można przeczytać w sieci, rozpoczynając od wydania z … 1946 roku!

Archiwalne numery „FILM” w sieci i za darmo
REKLAMA

Pierwszy „FILM” pojawił się już w 1946 roku. Na początku w formie dwutygodnika, następnie przekształcił się w miesięcznik. Do czerwca 2013 roku ukazało się 2537 numerów tego czasopisma. Dzisiaj, po zakończeniu wydawania papierowego periodyku, „FILM” można znaleźć w sieci, gdzie stale ukazują się materiały poświęcone filmowi, aktorom, kinie i kinematografii.

REKLAMA

Jak słusznie piszą inicjatorzy „Filmopedii”, „FILM” to coś znacznie więcej niż jeden z wielu papierowych periodyków wydawanych w naszym kraju. To olbrzymia i cenna skarbnica wiedzy. To archiwalne materiały, które z dzisiejszej perspektywy mogą być bezcenne. To w końcu prawdziwa uczta dla wszystkich miłośników kina i kinematografii. W tym kontekście nazwanie archiwum „FILMU” naszym wspólnym dobrem narodowym uznaję za jak najbardziej uzasadnione.

Od dzisiaj archiwalne numery czasopisma „FILM” możecie przeczytać za darmo i on-line, dzięki świetnemu projektowi „Filmopedia”.

Ten docelowo ma zawierać wszystkie 67 lat filmowej historii, którą redakcja periodyku systematycznie umieszczała na kartach kolejnych numerów. Już dzisiaj możecie przeczytać wiele archiwalnych wydań, do czego wystarczy jedynie przeglądarka internetowa. Co świetne, teksty zostały skatalogowane przez pryzmat haseł – kluczy. Dzięki temu istnieje wielka szansa, że od razu natraficie na interesujące was zagadnienie, korzystając z wyszukiwarki.

film filmopedia
REKLAMA

Niestety, na ten moment „Filmopedia" nie sprawia jeszcze wrażenia projektu skończonego i kompletnego. Brakuje tak fundamentalnego elementu jak uporządkowane za sprawą kryterium czasu archiwum ze wszystkimi numerami. Myślę, że prosta i wygodna lista z miniaturkami okładek byłaby nieoceniona.

Mogę kręcić nosem, ale „Filmopedia” z archiwalnymi numerami czasopisma „FILM” to przykład naprawdę dobrej i ważnej inicjatywy. Co pokazuje przykład Archive.org, Internet jest rewelacyjnym „medium konserwującym”, w którym raz umieszczone dobra nie ulegają dalszej korozji oraz dalszemu zniszczeniu. Sieć doskonale służy nam jako wirtualne muzeum czy archiwum i cieszę się, że podmioty takie jak Polski Instytut Sztuki Filmowej również to dostrzegają.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA