Jorah stał się właścicielem miecza z valyriańskiej stali. Kto jeszcze w „Grze o tron” posiada taki oręż?

Świtę Nocnego Króla nie jest tak łatwo posłać do piachu. Zwykła stal wywołuje w nich śmiech, ale są dwa sprawdzone sposoby na to, aby krocząca śmierć sama obróciła się w niwecz.

Po pierwsze smocze szkło, co uświadomił nam już Sam kilka sezonów temu. Innym sposobem jest valyriańska stal, co zaś udowodnił Jon Snow podczas masakry w Hardhome. To jednak produkt deficytowy. Tylko nieliczni posiadają broń wykutą z tego rzadkiego i cennego metalu. Nowym nabywcą takiego miecza w ostatnim odcinku stał się Jorah Mormont, któremu Tarly wręczył swój rodowy Jad Serca. O co jednak tyle szumu?

By ją stworzyć potrzeba kombinacji wielu zaklęć oraz smoczego ognia. Wykonane z niej miecze są lżejsze, ostrzejsze i mocniejsze. Mówi się także, że nie trzeba ich ostrzyć i nawet po najzacieklejszej bitwie zachowają swoje niezwykłe właściwości oraz rozetną włos na pół. Stąd właśnie wartość valyriańskiej stali w Westeros. Jest tym cenniejsza, że zapomniano receptury służącej do jej stworzenia.

W powieści Martina wymienionych zostało kilkanaście mieczy z valyriańskiej stali, ale tylko niektóre trafiły ostatecznie do serialu. Z pewnością jednak ich magiczne zdolności mogą przydać się w ostatecznej konfrontacji z Białymi Wędrowcami. A ta już lada moment. Kto zatem posiada broń wykonaną z valyriańskiej stali?

Miecz zaczynał w rodzie Mormontów. Jeor Mormont, dawny dowódca Nocnej Straży, dał go swojemu synowi, Jorahowi. Oręż został mu jednak odebrany, gdy syn stracił szacunek w oczach ojca. Lyanna Mormont była jeszcze zbyt młoda, aby go odziedziczyć, a tym bardziej nim władać. Następnie Jeor oddał miecz Jonowi Snowowi, w którym ujrzał drugiego syna. Był to także podarek w podzięce za to, że ten uratował mu życie. Dlaczego jednak na rękojeści miecza jest herb rodu Starków zamiast niedźwiedzia z domu Mormontów? To dlatego, że Jeor dokonał lekkich poprawek, nim wręczył broń Jonowi.

Pierwotnie był to prezent od Tywina Lannistera dla jego syna Jaimego. Jednak po śmierci Catelyn to Królobójca powierzył miecz z valyrianskiej stali Brienne, a razem z nim zadanie znalezienia i ochrony Sansy Stark. Nazwę mieczowi nadała już jego nowa posiadaczka. Brienne próbowała zwrócić ostrze Jaimiemu w 6. sezonie w Riverrun, ten jednak odmówił.

Historia miecza jest burzliwa. Pierwotnie nazywał się Lód i należał do Neda Starka, który ostatecznie został ścięty tym właśnie ostrzem. Później Tywin postanowił przetopić broń i wykuć z niego dwa osobne miecze. Tak powstał oręż wręczony Jaimemu, który przekazał go potem Brienne. Druga klinga została nazwana przez Joffreya. Ostrze nosiło imię Wdowi Płacz, a jego ostatnim właścicielem był król Tommen. Miecz jest jednak teraz w posiadaniu Jaimego. W sam raz na spotkanie z Białymi Wędrowcami.

Historia ostrza została już pokrótce wyjaśniona wcześniej, podobnie jak wskazanie jego nowego właściciela. Warto jednak uzupełnić tę wiedzę o to, że Jad Serca należał od pięciu wieków do rodziny Tarlych. Był on pamiątką rodową, która przez długi czas zajmowała ciepłe miejsce nad kominkiem. Teraz jednak to dwuręczne ostrze będzie miało okazję sprawdzić się w walce.

Jego właścicielem był Petyr Baelish, choć w typowych dla siebie kłamstwach próbował przekonywać wszystkich wokół, że należy on do Tyriona. Z tego ostrza usiłowano zamordować Branna i to jego tropem poszła Catelyn Stark, aby znaleźć zleceniodawcę nieudanego zabójstwa. Littlefinger w 7. sezonie podarował sztylet Brannowi, ale ten oddał go swojej siostrze, Aryi. Dziewczyna nie zwlekała zbyt długo z jego użyciem. To właśnie ta stal poderżnęła gardło Baelisha, gdy na światło dzienne wyszły jego dawne knucia. Sztylet oraz wykonana przez Gendry’ego ze smoczego szkła broń posłużą Aryi w walce z Białymi Wędrowcami.

Chociaż nie wiemy do końca, dlaczego obsydian, zwany też smoczym szkłem jest tak potężny, ma to związek z powstaniem Białych Wędrowców. Dzieci Lasu zamieniły jednego z Pierwszych Ludzi w Białego Wędrowca poprzez umieszczenie w jego sercu kawałka obsydianu. Tak wynika z jednej z wizji, których doświadczył Bran. Być może połączenie wiedzy Sama i Brana dałoby kilka wskazówek, ale czekamy jeszcze na ten moment. Najważniejsze jest jednak to, że smocze szkło zdaje egzamin.

Pewnym jest, że trudniej jest wykuć ostrze ze smoczego szkła niż ze zwykłej stali. Zwraca na to uwagę Gendry podczas rozmowy z Aryą w rozpoczynającym 8. sezon odcinku. Ile zatem udało mu się wykuć broni będącej w stanie zagrozić Białym Wędrowcom? Tego nie wiemy, ale odpowiedź już w najbliższy poniedziałek.