Cały czas nie wiadomo, ile sezonów liczyć będzie telewizyjna wersja "Gry o tron". Producenci serialu chcieliby, by skończył się po siódmym sezonie, HBO zaś wolałoby, by był zdecydowanie dłuższy. Idealnym wyjściem z tej patowej zdawałoby się sytuacji może być... spin-off, czyli zupełnie nowa historia, rozgrywająca się w tym samym uniwersum. Na kanwie jakich wydarzeń mógłby być on oparty? Opcji jest sporo.
Trudno uwierzyć, że HBO pozwoli na zarżnięcie kury znoszącej złote jajka i wycofa się z produkcji "Gry o tron" bez walki. Z całą pewnością już niebawem dojdzie do burzliwej dyskusji, w której ważyć się będą losy serialu. Jak donosi Entertainment Weekly, George R. R. Martin jest otwarty na możliwość stworzenia spin-offu jego najbardziej znanej serii. I to rozwiązanie wydaje się bardzo prawdopodobne, niezależnie nawet od tego, ile ostatecznie sezonów będzie miało to dzieło. O czym mógłby on opowiadać? Możliwości, co zresztą zaznacza sam Martin, są praktycznie nieograniczone.
Rycerz Siedmiu Królestw
"Rycerz Siedmiu Królestw" to zbiorcze wydanie trzech opowiadań/mini-powieści, których akcja rozgrywa się w Westeros, mniej więcej 100 lat przed wydarzeniami opisanymi w "Grze o tron". Ich bohaterami są młody wędrowny rycerz – Dunk, znany również jako Ser Duncan Wysoki, oraz jego giermek – Jajo, którzy z czasem staną się bardzo znaczącymi postaciami dla Siedmiu Królestw. Pod pseudonimem Jajo ukrywa się bowiem Aegon V Targaryen, który w przyszłości zasiądzie na Żelaznym Tronie, zaś Dunk stanie się legendarnym wojownikiem, o którym śpiewać się będzie pieśni. Wydaje się, że "Rycerz Siedmiu Królestw" prędzej czy później doczeka się adaptacji, tym bardziej, że utrzymane w lżejszej, bardziej przygodowej od "Gry o tron" konwencji opowiadania od dawna są przedmiotem plotek i spekulacji, dotyczących przeniesienia ich na ekrany. Martin sugerował, by ewentualna ekranizacja nie była serialem, a trylogią filmów telewizyjnych.
Taniec smoków
Tańcem smoków określa się pierwszą wojnę domową, jaka rozpętała się w Westeros pod panowaniem rodu Targaryenów. To konflikt pomiędzy księżniczką Rhaenyrą, która wbrew woli zmarłego ojca nie została koronowana na władczynię królestwa i księciem Aegonem, który objął tron. Tragiczna, pełna zdrad, intryg i bitew wojna, która pochłonęła wiele istnień ludzkich i koniec końców doprowadziła do wyginięcia smoków. Z całą pewnością te wydarzenia nadawałyby się na mocny, dramatyczny mini-serial, choć jego produkcja niewątpliwie byłaby kosztowna.
Rebelia Roberta
Wielokrotnie wspominana w serialu i książkach Rebelia Roberta to bunt przeciwko szalonemu królowi, Aerysowi II, który kompletnie zmienił układ sił w Westeros, praktycznie eliminując ród Targaryen i jego sojuszników (przynajmniej tych, którzy w porę nie zmienili strony konfliktu) z układu sił politycznych. Liczne bitwy, starcia, dramatyczne wydarzenia i decyzje, masa postaci już znanych, postawionych w sytuacjach, o której dotąd tylko słyszeliśmy... To mogłoby być naprawdę ciekawe, ale szczerze mówiąc Rebelia Roberta, choć jest wydarzeniem interesującym, to wydaje się, że jednak zbyt szeroko opisanym i opowiedzianym, by zaskoczyć widzów i szanse na to, że doczeka się serialu, są - w mojej opinii - raczej mizerne.
Rebelia Balona Greyjoya
Kilka lat po zdobyciu przez Roberta Żelaznego Tronu Balon Greyjoy ogłosił się królem Żelaznych Wysp, wypowiedział posłuszeństwo nowemu władcy i rozpoczął inwazję na Westereos. Rebelia została stłumiona dość szybko, a ród Greyjoy poniósł w niej spore straty. To wydarzenie o mniejszym rozmachu niż na przykład Rebelia Roberta, a tym samym mniej znane oraz - gdyby chcieć przenieść je do telewizji - wymagające mniejszego budżetu. Jednocześnie - pełne tragizmu, który mógłby dobrze wyglądać na ekranie.
Historia rodu
W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by w potencjalnym spin-offie "Gry o tron" opowiedzieć fascynującą historię jednego z wielkich rodów, jak na przykład Targaryenów, Starków, Lannisterów czy Martellów. Byłoby to oczywiście przedsięwzięcie niełatwe, bo wymagające wielkiej skrótowości w fabule i absolutnego panowania nad narracją i przedstawianą opowieścią, niemniej jednak przeszłość praktycznie każdego z owych rodów pełna jest fascynujących i wydarzeń oraz postaci, które widzowie z całą pewnością śledziliby z zapartym tchem.
Pieśń o Valyrii
Gdyby HBO chciało opowiedzieć historię ze świata "Gry o tron", w której znalazłoby się więcej elementów kojarzonych nieodłącznie z gatunkiem fantasy, mogłoby sięgnąć po historię Valyrii. To potężne niegdyś imperium, które bezwzględnie podbijało swoich wrogów, panowało nad magią i smokami i stworzyło niesamowicie rozwiniętą kulturę. Wszystko to przepadło wskutek tragicznego wydarzenia, potwornego kataklizmu nazywanego Zgubą Valyrii. To mogłaby być piękna opowieść, ale koszt jej wyprodukowania musiałby być kolosalny, w związku z czym prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek trafi na ekrany telewizorów lub kin, wydaje się niskie.
Przyszłość
Nie wiemy, co przyniesie przyszłość, ani jak zakończy się saga "Pieśni Lodu i Ognia". O ile jednak cały świat nie stanie w płomieniach i nie wyginą absolutnie wszyscy ludzie, wciąż będzie tu wiele wspaniałych historii do opowiedzenia, nowych wątków do przedstawienia i starych motywów do rozwinięcia.
A gdyby tak...
Powstanie Muru, opowieści o Dzikich, historie z Essos, podbój Aegona, Era Herosów - to tylko niektóre z kolejnych możliwości, które mogłyby stać się tłem dla spin-offu. A to przecież tylko wielkie, historyczne wydarzenia. Dlaczego by nie nie opowiedzieć o którymś z mniejszych rodów, na przykład Frey, albo o którejś z drugoplanowych czy wręcz epizodycznych postaci, jak choćby Berica Dondarriona lub Thoros z Myr? W Westeros czekają setki pomysłów, oby przynajmniej na podstawie części z nich powstały seriale równie dobre, jak "Gra o tron".