REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Jar Jar Binks raczej nie wróci do sagi, ale Disney nie zapomniał o prequelach Gwiezdnych wojen

Nadal czekamy na premierę Ostatniego Jedi, a tymczasem pojawiają się kolejne przecieki na temat Epizodu IX gwiezdnowojennej sagi. Ten ostatni cieszy mnie szczególnie, mimo iż odwołuje się do jej najsłabszego punktu.

20.10.2017
17:48
Gwiezdne wojny: Epizod IX prequele
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga, będą spoilery starych filmów z cyklu Gwiezdne wojny.

Pierwsze trzy epizody Gwiezdnych wojen – licząc kolejność fabularną, a nie realizacji filmów – zdaniem większości fanów są najgorszymi jej elementami. Entuzjaści raczej są zgodni, że tak jak George Lucas był wizjonerem, jeśli mamy na myśli stworzenie cudownego uniwersum łączącego najlepsze elementy science-fiction i fantasy, tak robienie filmów czysto od strony technicznej wychodziło mu gorzej. A wszystkie trzy prequele sam reżyserował, w przeciwieństwie do starych filmów.

Sama opowieść była jednak niezmiennie fascynująca, również w prequelach. Anakin Skywalker stał się Darthem Vaderem z… miłości? Snułem przez lata wiele teorii, a i tak ta właściwa wgniotła mnie w fotel. A przecież to tylko przykład. Pamiętacie fragment, w którym Amidala ze smutkiem komentuje „A więc tak umiera wolność, przy ogłuszającym aplauzie”? Ciary.

Wróćmy jednak do tematu bieżącego. A tym jest Epizod IX Gwiezdnych wojen, a więc kolejna część sagi po Ostatnim Jedi. Wiemy już, że ponownie produkcją dyrygować będzie J.J. Abrams. A jeśli wierzyć temu Redditorowi, film w jakiś sposób odniesie się do prequeli.

Produkcja Gwiezdne wojny: Epizod IX (prawdopodobnie) odniesie się do pierwszych trzech epizodów.

Gdy Disney kupił Lucasfilm i zlecił kręcenie kolejnych epizodów gwiezdnej sagi, zdecydował się opowiedzieć dalsze wydarzenia, jakie nastąpiły po tych z Powrotu Jedi. Akcja Przebudzenia Mocy dzieje się trzy dekady po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci. Więc jeżeli w jakikolwiek sposób odwołuje się do poprzednich filmów – a odwołuje się często – to wyłącznie do klasycznej trylogii.

Wiemy też z licznych wypowiedzi osób zaangażowanych w produkcję Epizodu IX – tu jedna dla przykładu – że ma on definitywnie zakończyć sagę. To oczywiście nie oznacza końca filmów o Gwiezdnych wojnach, uniwersum to jest tak szerokie i bogate, że pomieści niezliczone historie (i zapewni duże pieniądze wytwórni). Saga Skywalkerów ma się jednak zamknąć właśnie na tym filmie.

Jak twierdzi niejaki 114D, udało mu się spotkać z J.J. Abramsem i Chrisem Terrio – co udokumentował załączonym do posta zdjęciem – i porozmawiać na temat Epizodu IX. Twórcy, rzecz jasna, nie podzielili się z nim czymkolwiek na temat scenariusza nowego epizodu. Jak twierdzi, powiedzieli mu jednak, że Epizod IX „połączy wszystkie trylogie w jedną spójną całość”.

Źródło tej informacji trudno określić jako pewne. To jednak ma sens.

REKLAMA

Skoro to ma być konkluzja sagi, która ma „zatoczyć koło”, to nawiązania do wydarzeń z prequeli wydają się bardzo sensownym pomysłem. Wszak wszystkie wydarzenia opisywane w najnowszej trylogii mają swoją genezę właśnie w prequelach. Masakra Jedi, rewolucja na Coruscant obalająca rządy Republiki na rzecz Galaktycznego Imperium - o tym wszystkim dowiadujemy się z prequeli. Ruch Oporu to kontynuacja inicjatywy Sojuszu Rebeliantów, a Nowy Porządek to przecież Galaktyczne Imperium, tyle że pod nowym sztandarem.

Ciekaw jestem tych potencjalnych nawiązań. Czy w jakiś sposób wróci Amidala, matka Luke’a i Lei? A może odkryjemy jakiś mroczny sekret senatora Palpatine’a? A może poruszony zostanie wątek Qui-Gon Jinna, pierwszego Jedi, który znalazł drogę do nieśmiertelności? Przekonamy się niestety dopiero 20 grudnia 2019 roku, na wtedy bowiem zaplanowana jest premiera Epizodu IX.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA