REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Harry Potter & the Deathly Hallows

Stało się. Harry Potter okazał się standardową powieścią fantasy. Mentor głównego bohatera w końcu umiera, a on zostaje sam ze swoim gniewem, furią i pragnieniem zemsty. Uwalnia z siebie złość, żale, odkrywa moc i staje do ostatecznego pojedynku. Tak było z Lukiem Skywalkerem, tak było z Eragonem. No, Harry, nie mogłeś być gorszy.

11.03.2010
15:25
Rozrywka Blog
REKLAMA

Siódmy tom trafił do księgarni na całym świecie. Młodzi Potteromaniacy czekali do północy przed sklepami, a już tygodnie przed premierą Deathly Hallows powędrowało na szczyt listy bestsellerów. Dzieło, które wieńczy jedną z najbardziej popularnych sag fantastycznych w historii, koniec historii o Chłopcu Który Przeżył. Jedynym, który oparł się działaniu uśmiercającego zaklęcia. I to rzuconego przez samego Lorda Voldemorta, najmroczniejszego z czarnoksiężników w dziejach świata!

REKLAMA

Harry Potter odnalazł już Kamień Filozoficzny, odkrył ukrytą i mistyczną Komnatę Tajemnic, uratował niesłusznie oskarżonego Więźnia Azkabanu, a Czara Ognia pośrednio sprawiła, że stał się świadkiem powrotu samego Lorda Voldemorta. I chociaż założony przez Albusa Dumbledore Zakon Feniksa starał się dziennie stawiać mu opór, to nawet wiedza o eliksirach pozyskana od samego Księcia Półkrwi okazała się zbyt mała. A czy Śmiertelne Relikwie we własnej osobie okażą się wystarczające, by pokonać Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać? A może wojna zostanie przegrana i wszyscy będą musieli podporządkować się nowemu ustrojowi?

Ustrojowi stworzonemu przez Lorda Voldemorta oraz posłusznych mu śmierciożerców. Po śmierci Albusa Dumbledore'a ginie bowiem prawie cała nadzieja na zwycięstwo w tej ciężkiej walce sił dobra i zła. W świecie czarodziejów (i nie tylko) zaczyna panować dość przygnębiająca atmosfera. Co chwila ktoś całkowicie niewinny umiera, a w powietrzu roi się od wysysających wszelkie iskierki optymizmu dementorów. Harry Potter w obliczu takiej sytuacji odpuszcza sobie kolejny rok edukacji w szkole magii i czarodziejstwa - Hogwart. Wyrusza zrealizować zadanie powierzone mu przez jej nieżyjącego już dyrektora. Musi odnaleźć horkruksy, w których Lord Voldemort uwięził części swojej duszy, a następnie je zniszczyć. Wtedy będzie gotowy do finalnego starcia. Oczywiście na drodze do pełnej realizacji tego celu staje kilka bardzo niespodziewanych czynników, między innymi tytułowe Deathly Hallows (Dary Śmierci byłyby tu najbardziej na miejscu, chociaż polski tłumacz przyjął Śmiertelne Relikwie).

Rzeczą, która mocno rzuca się w oczy jest niewątpliwy fakt dojrzewania twórczości Rowling wraz z wiekiem Harry'ego. Jego pierwsze przygody były naiwną bajką dla dzieci, teraz jest już zdecydowanie więcej elementów powagi, delikatnej intrygi politycznej, podtekstów i aluzji do życia codziennego. Porównywanie Kamienia Filozoficznego i Deathly Hallows to jak... porównywanie książki do pierwszej klasy podstawówki z tą do pierwszej klasy gimnazjum. Może poziom nadal adresowany do młodych, ale jednak bardzo zróżnicowany. Rzekłbym nawet, że ostatni tom nie jest lekturą odpowiednią przed przekroczeniem pewnej bariery wiekowej.

REKLAMA

Muszę jednak przyznać, że Deathly Hallows udanie wieńczy całe dzieło. Od samego początku rzeczą jak najbardziej oczywistą stało się to, że Harry Potter zmierzy się w końcu z Lordem Voldemortem. Pytanie raczej brzmiało - jak i w jakich okolicznościach do tego dojdzie. I rzeczywiście wyszło całkiem logicznie. Wprawdzie pierwsza połowa tomu to dość nudnawe bicie piany, jednakże z czasem napięcie stopniowo wzrasta i punkt kulminacyjny jest naprawdę niezły. Chociaż jak na kilka tysięcy stron (łącznie z wszystkich części) opowieści o młodym czarodzieju... spodziewałem się odrobiny więcej fajerwerków w chwili ostatniego starcia. Voldemort to oczywiście najpotężniejszy czarodziej wszech czasów, ale żeby zakończyć to wszystko w ciągu kilku zdań? Do tego brakuje porządnego epilogu. Mimo wszystko zastanawiają dalsze losy tych, którzy przeżyli, ale autorka najwyraźniej postanowiła ograniczyć tego typu zabiegi do minimum.

Ostatecznie jednak muszę stwierdzić, że dzieło jest naprawdę niezłe. Napisane szybkim, żywym językiem udanie podsumowuje sagę o Harrym Potterze, daje odpowiedź na wiele pytań nurtujących od samego początku i wreszcie - po raz kolejny pozwala odkryć, czy aby na pewno dobro zawsze musi pokonać zło. A ja i tak wiem, że przeczytacie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA