Harvey Weinstein oficjalnie skazany. Producent ma odpowiedzieć za gwałt i przemoc seksualną
Harvey Weinstein, amerykański producent filmowy, który został oskarżony o molestowanie seksualne przez grupę aktorek w połowie 2017 roku, co stało się początkiem szeroko zakrojonego ruchu #MeToo, został dziś oficjalnie skazany na karę więzienia w sprawie dotyczącej gwałtu i przemocy seksualnej.
Dzisiaj, tj. w poniedziałek 24 lutego, po niemal pięciu dniach deliberacji, ława przysięgłych nowojorskiego Sądu Najwyższego, uznała mężczyznę winnym w sprawach gwałtu oraz napaści na tle seksualnym.
Ława przysięgłych, składająca się z siedmiu mężczyzn i pięciu kobiet, uznała byłego producenta winnym napaści na tle seksualnym na Miriam Haley, asystentce produkcji „Project Runway”, gdy w 2006 roku Weinstein zmusił ją do seksu oralnego. Weinstein usłyszał też wyrok w sprawie Jessiki Mann, młodej fryzjerki i aspirującej aktorki, która oskarżyła mężczyznę o gwałt w 2013 roku. Uznano go winnym gwałtu trzeciego stopnia.
Mężczyzna ma trafić do więzienia 11 marca. Może zostać skazany na karę nawet 25 lat pozbawienia wolności.
Warto zwrócić jednak uwagę na to, że mężczyzna w tym samym procesie został uniewinniony w dwóch przypadkach napaści seksualnej, z której każda wiązała się z karą pozbawienia wolności na 10 lat.
Jak podaje amerykański portal Variety, który jako jedno z wielu źródeł relacjonował przebieg procesu, ława przysięgłych uznała Weinsteina niewinnym gwałtu pierwszego stopnia na Mann. Oznacza to, że o ile wierzą, że doszło do gwałtu, uznano, że producent nie użył „znaczącej siły” (ang. „forcible compulsion”), by uznać go za atak pierwszego stopnia, wiążący się z surowszą karą.
Sąd nie przychylił się też do prośby obrońcy, aby mężczyzna mógł pozostać na wolności za kaucją. Argumentowano ją problemami zdrowotnymi Weinsteina. Były producent pozostanie zatem w areszcie do czasu skazania na karę więzienia 11 marca.
Jest to pierwszy tak znaczący werdykt w procesie o napaść na tle seksualnym od czasu początku akcji #MeToo. Biorąc też pod uwagę od jak dawna wysnuwano oskarżenia przeciwko Harveyowi Weinsteinowi, pokazuje to też, jak długi i skomplikowany jest proces prawny w USA.
Zagraniczne media komentują, że jest to historyczny werdykt, który może odmienić sposób, w jaki podobne sprawy będą rozpatrywane w przyszłości.
Niedługo przed odczytaniem wyroku, obrońca mężczyzny wystąpił z wnioskiem o unieważnienie procesu. Nie została ona jednak uznana. Teraz, zanim prawnicy Weinsteina będą mogli wnieść o wniosek apelacyjny do nowojorskiego sądu, filmowiec może stanąć przed sądem w stanie Kalifornia, w sprawie gwałtu i napaści z 2013 roku.