REKLAMA

Szef HBO porównał Netfliksa do amerykańskiej Biedronki

Rywalizacja między HBO i Netfliksem pogłębia się z każdym mijającym miesiącem. Obie firmy rywalizują na poziomie sprzedaży, nagród oraz umów z twórcami i aktorami. Szkoda tylko, że na poziomie dyskusji coraz częściej zaczyna przypominać to przepychanki dzieciaków w piaskownicy.

netflix jak walmart
REKLAMA
REKLAMA

Wśród czytelników portalu Spider's Web znajdzie się wielu fanów tak HBO, jak i Netfliksa. Spór na temat wyższości jednej firmy nad drugą z pewnością nie zostanie rozwiązany jeszcze przez wiele lat. Warto jednak pamiętać, że to Netflix na ten moment dominuje pod względem liczby użytkowników w USA.

Można narzekać na jakość produkcji serwowanych przez streamingowego giganta. Zwłaszcza, gdy mowa o filmach i serialach jedynie dystrybuowanych przez Netfliksa. Więcej treści przekłada się jednak w tym przypadku na większy zysk. Co gorsza dla stacji, to niejedyna płaszczyzna, na której Netflix zaczyna osiągać przewagę.

 class="wp-image-201121"

Pomimo uwolnienia HBO GO, serwis wciąż technologicznie odstaje od konkurencji. I choć Netfliksowi zarzuca się upodabnianie się do fast foodu (w dużej mierze słusznie), to ogromna liczba produkcji przekłada się na zainteresowanie widzów.

Widać to choćby po nominacjach do Primetime Emmy. Netflix po raz pierwszy wyprzedził w nich HBO.

Wszystko dlatego, że choć firma zyskała sobie globalny szacunek serialami Gra o tron i Westworld, to jego mniej popularne produkcje często nie mogą się równać z dziełami konkurencji. Nawet nowy szef HBO, John Stankey przyznał w lipcu, że jego firma musi upodobnić się pod pewnymi względami do konkurencji.

Nie przeszkadza to jednak innemu wysoko postawionemu przedstawicielowi firmy nabijać się z konkurencji w mało wybredny sposób. Jak podaje CNBC, prezes AT&T (obecnego właściciela HBO), Randall Stephenson stwierdził, że Netflix to Walmart serwisów streamingowych. Walmart to najpopularniejsza w Stanach Zjednoczonych sieć supermarketów.

Ta wypowiedź jest problematyczna pod kilkoma względami.

wrzesień w netflix seriale class="wp-image-193864"

Nie po raz pierwszy trudno zrozumieć pogardę najbogatszej części Amerykanów w stosunku do mniej zamożnych mieszkańców tego kraju. Porównanie Netfliksa do Walmarta ma w zamierzeniu poddawać w wątpliwość jakość produktu serwowanego przez konkurenta i pokazać jego masowy (a co za tym idzie nieelitarny) charakter. Myślicie, że przesadzam? Posłuchajcie więc, co jeszcze powiedział Stephenson:

REKLAMA

Zakupy w słynnej sieci jubilerskiej to zdecydowanie większy wydatek niż zakupy w Walmarcie. Mogą sobie na niego pozwolić nieliczni i tylko najbogatsi. Oczywiście, komentatorzy szybko wytknęli prezesowi AT&T, że jego wypowiedź zakrawa na ironię losu. Dochód Walmarta w zeszłym roku wyniósł 486 mln dol., podczas gdy firma Tiffany & Co mogła się pochwalić „zaledwie” 4,2 mln dolarów.

Jak tak dalej pójdzie, to Netflix przy wszystkich swoich wadach osiągnie podobną przewagę finansową nad HBO i resztą stawki. Zamiast rzucać nieprzemyślane hasła szef AT&T i pozostali przedstawiciele firmy powinni zastanowić się jak skorzystać na połączeniu zasobów WarnerMedia i HBO. Bo na razie kończy się na zapowiedziach i przechwałkach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA