Joanna Kołaczkowska nie żyje. Kabaret Hrabi przekazał smutną informację
Joanna Dorota Kołaczkowska, uznawana za wybitną polska aktorka kabaretowa i teatralna, prezenterka radiowa i tekściarka, odeszła 17 lipca 2025 r. w wieku 59 lat.

O śmierci Joanny Kołaczkowskiej poinformowano w nocy ze środy na czwartek - przykrą informację przekazali przyjaciele z legendarnego kabaretu Hrabi. Artystka od dłuższego czasu zmagała się z chorobą nowotworową. W kwietniu 2025 r. również wspomniany kabaret poinformował o stanie zdrowia Kołaczkowskiej, przy okazji prosząc fanów o zrozumienie i wsparcie. „Nasza Aśka niestety nie wystąpi z nami, jej zdrowie teraz wymaga całej uwagi i troski” - pisali wówczas.
Joanna Kołaczkowska nie żyje. Miała 59 lat
Była jedną z najbardziej poważanych, cenionych i szczerze uwielbianych postaci polskiego kabaretu. Zaczynała pod koniec lat 80. w kabarecie Drugi Garnitur, a przez kolejną dekadę była aktorką kabaretu Potem (i autorką tekstów do niektórych skeczów formacji), z którego członkami stworzyła niezależną wytwórnię filmową A’Yoy, dla której stworzyła i kilka filmów i w kilku zagrała.
Od 2002 działała już z kabaretem Hrabi. Współtworzyła programy, napisała wiele kultowych piosenek ekipy. Później m.in występowała na scenach teatrów, użyczała swojego głosu. śpiewała, pisywała felietony, nagrywała do radia, współtworzyła podcast z Szymonem Majewskim.
Wielka postać.
Członkowie Hrabi pożegnali ją tymi słowami:
Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska...Nasza Asia.
Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił.
Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie.
Zostawiła po sobie ogromną wyrwę, której niczym nie da się zapełnić. W nas – ludziach, którzy byli z Nią blisko, którzy dzielili z Nią scenę i życie. I w świecie sztuki, który był Jej przestrzenią, Jej domem, Jej oddechem., a Ona była jego najpiękniejszym uosobieniem.
Jej talentu nie da się porównać – był zjawiskiem. Jej obecność – darem. Jej odejście – stratą nie do ogarnięcia.
Dziękujemy Ci, Asiu.
Za śmiech, za wzruszenie, za piękno i dobro, które nosiłaś w sobie i dawałaś światu. Za dobro.
Zostajesz z nami – w każdym wspomnieniu, w każdym wersie, w każdej ciszy, która dziś boli bardziej niż kiedykolwiek.
Wierzymy, że gdziekolwiek teraz jesteś – roześmiana, jasna, wolna – niesiesz innym swój śmiech, tak jak nam niosłaś nadzieję i radość, nawet w najciemniejsze dni.