REKLAMA

Rotten Tomatoes oszukuje widzów i potajemnie wspiera filmy Disneya? Sprawdzamy teorię spiskową, którą żyją fani „Jokera”

„Joker” zachwycił krytyków i widzów w Wenecji i Toronto. Nie wszyscy zareagowali jednak na dzieło Todda Phillipsa równie entuzjastycznie. Problem w tym, że te same oceny, które Rotten Tomatoes u „Jokera” uznało za negatywne, w przypadku filmów MCU dołączyło do pozytywnych. Sprawdzamy, czy faktycznie doszło do nadużycia.

joker rotten tomatoes
REKLAMA
REKLAMA

Fani komiksów to grupa pod wieloma względami kluczowa we współczesnej popkulturze. Filmy, seriale, gadżety, gry wideo i fabularne - wszystko to powstaje coraz częściej na bazie postaci pochodzących oryginalnie z komiksu. Jednocześnie warto zaznaczyć, że „kluczowa” niekoniecznie musi oznaczać „wpływowa”. Kultura fanów często spotyka się z atakami i kpinami. Mimo upływu lat nadal pokutuje stereotyp nieprzystosowanego społecznie mężczyzny, który mieszka w garażu czy piwnicy rodziców. Podobne nastawienie hollywoodzkiej elity sprawia, że w wielbicielach komiksów budzi się czasem mentalność oblężonej twierdzy, zwłaszcza, gdy akurat coś idzie nie po ich myśli. A do tego dochodzą też podziały plemienne, z których najbardziej powszechnym jest kwestia „Marvel czy DC”.

Fani produkcji DC od dawna uważają, że Disney jest niesłusznie faworyzowany. Nową odsłoną tej teorii spiskowej jest zamieszanie wokół ocen filmu „Joker”.

Produkcja zaliczyła bardzo mocny początek. Na festiwalu filmowym w Wenecji przypadła jej statuetka Złotego Lwa, a w Toronto przyjęcie również było entuzjastyczne. Ale nie wszyscy krytycy doceniają dzieło Todda Phillipsa, co poskutkowało też spadkiem ogólnej średniej z 87 do 78 proc. Padają oskarżenia o cynizm, pustkę intelektualną i moralną, a także problemy ze światem przedstawionym.

Nice try, Rotten Tomatoes...#JokerMovie #Joker pic.twitter.com/UaRa1mU7ja

— Alex (@koothrapalam) September 11, 2019

David Edelstein z Vulture pisze, że „Joker” próbuje przenieść zemstę nerdów na poziom mitu, po czym zestawia to z Hannah Arendt widzącą banalność w złu Nazistów (sic !).

Świadczy to z pewnością o stanie intelektualnym części amerykańskiej krytyki, ale niekoniecznie prowadzi do konkluzji o traktowaniu „Jokera” nie-fair. Wielbiciele DC skupili się więc raczej na problemach ze skalą ocen na Rotten Tomatoes. Zauważyli, że w jednym przypadku film z Joaquinem Phoenixem przy wyniku 3/5 został uznany za „zgniły”, podczas gdy „Spider-Man: Daleko od domu” i „Avengers: Koniec gry” od tego samego recenzenta dostały identyczną ocenę i były „świeże”.

Na papierze nie ma w tym nic dziwnego, bo oceniający na Rotten Tomatoes dziennikarze mają możliwość oznaczenia danego filmu w wybrany sposób.

Bez względu na dodaną ocenę, która musi zgadzać się z tą otrzymaną przez film na portalu, gdzie opublikowano recenzję. Rzecz w tym, że jeden z fanów zapytał o to krytyka BBC, Nicholasa Barbera. To właśnie od jego oceny „Jokera” zaczęła się cała sprawa. Mężczyzna zdradził, że niczego nie ustawiał i decyzja najpewniej należała do kogoś z Rotten Tomatoes.

No idea! I suppose someone at Rotten Tomatoes makes the call, but I don't know.

— Nicholas Barber (@NicholasLBarber) September 5, 2019

Wracamy więc do punktu wyjścia i teorii spiskowej. Problem w tym, że analiza podobnych sytuacji przy innych filmach DC i Marvela nie pokazuje faworyzowania tych drugich. Przede wszystkim nawet najbardziej aktywni w serwisie krytycy nie zawsze publikują ocenę liczbową i wcale nie chodzą na wszystkie filmy Disneya czy Warner Bros. Z tego powodu trudno znaleźć w ich działaniach jakąś jedną linię i serię ocen pozytywnych bądź negatywnych. Znajdujące się na niektórych portalach skale od jednej do czterech lub od jednej do pięciu gwiazdek bywają kłopotliwe. Ocena 3/5 szczególnie często balansowała między „zgniły” i „świeży”, ale nie dotyczy to tylko dzieł DC.

W podobny sposób co „Joker” potraktowane zostały również „Król” od Netfliksa, „Pewnego razu... w Hollywood”, „Mission Impossible: Fallout”, a nawet „Spider-Man: Daleko od domu”.

REKLAMA

Ostatni film 3. fazy Marvel Cinematic Universe od wspomnianego już Barbera otrzymał 3/5 i był „świeży”, a od innego przy tej samej ocenie miał znaczek „zgniły”. Podobny los spotkał również „Kapitan Marvel”. I faktycznie, „Liga sprawiedliwości” od niektórych krytyków otrzymywała np. wynik 6,5/10 i została oceniona negatywnie. Ale najprawdopodobniej to oni sami o tym decydowali.

Jak często zdarzają się przypadki, gdy recenzent nie zdecyduje: „zgniły” czy „świeży”? Nie wiadomo, ale nawet jeśli są częstsze niż incydentalne, to na podstawie dotychczasowych ocen nie można powiedzieć, by Marvel czy szerzej Disney był w jakiś sposób faworyzowany. Co nie zmienia faktu, że skala ocen na Rotten Tomatoes jest bardzo niejasna, żeby nie powiedzieć chaotyczna i zdecydowanie nie można tego portalu nazwać najbardziej wiarygodnym. Od złych założeń do tajemnego spisku jest jednak daleka droga.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA