Na fali popularności filmowego Iron Mana, Avengersów, Thora czy Ant-Mana, masa osób patrzy z coraz większym zaciekawieniem w kierunku komiksów Marvela. Problem z nimi jest taki, że w natłoku rozmaitych serii, pod-serii, spin-offów i alternatywnych historii, naprawdę ciężko znaleźć punkt, w którym można rozpocząć własną przygodę z ilustrowanymi opowieściami. Do teraz.
Filmy takie jakie The Avengers, Strażnicy Galaktyki, Iron Man, Thor, Ant-Man czy Kapitan Ameryka tworzą spójne, filmowe uniwersum. Za jego sukcesem stoi Marvel Studios, z jasno rozpisanymi planami do 2020 roku. Efektowne ekranizacje są popularne na tyle, że coraz więcej osób skłania się ku nieco sentymentalnej wycieczce do czasu dzieciństwa, w którym czytanie komiksów było powszechne i popularne.
Niestety, przy kilkudziesięciu prowadzonych seriach, trudno znaleźć wyraźny punkt, w którym można zacząć własną przygodę z komiksami.
Marvel nie ułatwia sprawy. Fani X-Menów mieli kilka serii ilustrowanych opowieści o mutantach, częściowo wzajemnie się przeplatających. To samo tyczyło się Avengersów – wspólne zespoły tworzyło wielu herosów w wielu miejscach fikcyjnego świata, a nawet w wielu alternatywnych rzeczywistościach. Osoba, która wkraczała w świat komiksu Marvela, miała gwarancję mentliku w głowie. Gdy seria poświęcona wybranemu super-bohaterowi ma już ponad 300 rozdziałów, kilka spin-offów i zaczyna się gdzieś w 1976, łatwo się zniechęcić.
W wydawnictwie zdawali sobie z tego sprawę od dłuższego czasu. Po sukcesie pierwszych filmów kinowych z zamaskowanymi herosami powstało wiele inicjatyw, które miały na celu uprościć wejście w świat komiksu nowym klientom. Niestety, z małą skutecznością. Najlepsze i tak pozostawały długie listy „do nadrobienia” tworzone przez internautów, zmuszające do olbrzymich zakupów i długich wizyt na Wikiach poświęconych Spider-Manowi i reszcie.
W końcu Marvel zdecydował się na jedyną słuszną decyzję – całkowity reset WSZYSTKICH opowiadanych serii o super-bohaterach.
Jesteśmy w trakcie końcówki wydarzenia Secret Wars, które zamraża cały dotychczasowy dorobek wydawcy komiksów i rozpoczyna nową kartę w papierowej historii. Od teraz każda nowa seria poświęcona konkretnemu super-bohaterowi bądź grupie super-bohaterów rozpoczyna się z numerem #1. Każdy pierwszy zeszyt ma być z kolei tak napisany, że zrozumieją go nie tylko pasjonaci ilustrowanych opowieści, ale również zupełnie nowa grupa odbiorców, zauroczona filmami Marvela.
Pierwsze komiksy z numerkami #1 już pojawiły się w cyfrowej bibliotece Marvela. Można je przeczytać również w Polsce, z poziomu aplikacji Marvel Comics. Jesienna ofensywa wydawcy jest tak zmasowana, że w natłoku restartowanych serii postanowiłem wybrać dla was te najciekawsze, warte waszych pieniędzy. Oto, od czego warto rozpocząć swoją przygodę z nowymi seriali od Marvela:
The Amazing Spider-Man (2015)
Peter Parker jest już dorosłym biznesmenem, który posiada własną firmę – Parker Industries. Człowiek-pająk nareszcie korzysta ze swojej olbrzymiej wiedzy i zostaje potentatem technologii użytkowej na miarę Jobsa. Przy okazji posiada zupełnie nowy, niezwykle efektowny kostium i walczy ze złem i występkiem w skali całego globu, nie szczędząc na to wydatków.
Captain America – Sam Wilson (2015)
Kapitan Ameryka to w tym samym stopniu bohater, co symbol. Wojenny weteran Steve Rogers przekazuje swój tytuł czarnoskóremu przyjacielowi Samowi Wilsonowi. Ten boryka się z olbrzymią odpowiedzialnością, jaka na nim ciąży, jednocześnie starając się zyskać przychylność opinii publicznej oraz polityków. Nie jest to łatwe, biorąc pod uwagę kolor skóry.
The Uncanny Avengers (2015)
W komiksowym świecie Marvela istnieją przynajmniej trzy grupy Avengersów. Formacja „Uncanny” ma na celu pokazać światu, że współpraca między ludźmi i mutantami jest możliwa. Z tego powodu weteran wojenny i były Kapitan Ameryka, Deadpool, Spider-Man, Rogue, Człowiek Pochodnia oraz inii łączą siły, aby świecić przykładem. Co nie jest łatwe, kiedy drużynę rozrywają wewnętrzne spory.
The Invincible Iron Man (2015)
Tony Stark powraca z najnowocześniejszym pancerzem bojowym, jaki kiedykolwiek udało mu się stworzyć. Ten posiada właściwości wszystkich poprzednich specjalistycznych uniformów, zachowując przy okazji olbrzymią elastyczność i spójność wizualną. Zmienić próbuje się również arogancki miliarder, z wątpliwymi sukcesami.
Doctor Strange (2015)
Kinowy Doctor Strange zmierza do nas wielkimi krokami, przy akompaniamencie prawdziwie gwiazdorskiej obsady. Marvel ma co do tej postaci olbrzymie oczekiwania, co wyraźnie czuć w kapitalnym komiksie o tej samej nazwie. Nowa seria przygód byłego chirurga zapowiada się naprawdę ciekawie i budzie najlepsze skojarzenia ze świetnym filmem Constantine.
Guardians of the Galaxy (2015)
Komiksowi Strażnicy galaktyki znacząco różnią się do tego, co mogliście zobaczyć w pogodnym filmie kinowym. Chociaż w zespole wciąż możemy zobaczyć Gamorę, ulubionego kosmicznego szopa i Groota, szeregi drużyny zasila Ben z Fantastycznej Czwórki, a nawet Venom. Zgadza się. Ten sam, który dawniej był największym wrogiem Petera Parkera a.k.a. Spider-Mana.