REKLAMA

Koń Wodny: Legenda Głębin

Nie wiem czego oczekuje od dobrej lektury statystyczny czytelnik, wiem za to, jakie czynniki wpływają na moją ocenę książki. Wciągająca fabuła, wyraziste postaci, mocne, "prawdziwe" dialogi, zwroty akcji i wiele, wiele innych aspektów decyduje o mym zachwycie. Żadnego z nich nie znalazłem w dziele zatytułowanym Koń Wodny: Legenda Głębin autorstwa Dicka King-Smitha, mimo to książka mi się spodobała. Co takiego sprawiło, że pomimo wszechobecnej nudy oraz tematyki kierowanej do młodszych odbiorców tytuł ten przyciągnął mnie na długo?

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Główną bohaterką opowieści jest Kirstie, mieszkająca z rodziną blisko morza. Po jednej z burz targających nabrzeżem dziewczynka wyrusza z bratem i dziadkiem na plażę w poszukiwaniu "skarbów" wyrzuconych na brzeg podczas sztormu. Obserwujemy przełomowy moment w życiu całej rodziny - Kirstie odnajduje ni to muszlę, ni to jajo, przedmiot niepodobny do niczego, co w życiu widziała. Przeczuwając, że jest to coś żywego, dziewczyna zabiera jajo do domu, po czym zostawia je na noc w wannie pełnej wody. Jakże wielkie jest jej zdumienie, gdy w nocy ze znaleziska wykluwa się istota, o jakiej całej rodzinie bohaterki się nie śniło. Jedynie dziadek Kirstie poznaje w małym potworku legendarnego konia wodnego, kelpie. Od tego momentu mieszkańcy nadmorskiego domku opiekują się morskim potworem (przypominającym rybę z długą szyją zakończoną końską głową), pomagając mu z powodzeniem wejść w samodzielne życie.

REKLAMA
REKLAMA

Styl, jakiego autor Konia Wodnego używa, by przedstawić fabułę, jest zupełnie nieskomplikowany - książka jest definitywnie skierowana do młodszych czytelników. Na próżno szukać w niej filozoficznych rozmyślań o życiu i śmierci czy też wymagającej, inteligentnej opowieści. Większą część dzieła stanowią dialogi, które także cechuje prostota. Cały rozwój Kruzoe (tak bohaterowie nazwali konia wodnego, ponieważ poznali go jako rozbitka) nie posiada większych zwrotów akcji, ba, żadnej akcji tutaj nie uświadczymy. Jednym lekkim przełamaniem rutyny jest swoisty epilog, jednak z przyczyn oczywistych nie zdradzę na czym polega. Za to jako przyjemna, odprężająca lektura, książka King-Smitha spisuje się śpiewająco. Jej objętość zapewnia nam 1-2h miłego czytania i niewymagającej rozrywki. Niektóre rozdziały książki przedstawiają wydarzenia z oczu Kruzoe, jednak nie oczekujcie olbrzymiej innowacji - z charakteru kelpie przypomina człowieka nie wyposażonego w dar mowy. Nadaje to jednak wesołego nastroju, którego omawiana pozycja jest pełna. Nieważne, że nie uświadczymy tu inteligentnych żartów - te zawarte w książce prezentują raczej dziecięcy poziom, co wcale nie przeszkadza.

Koń Wodny: Legenda Głębin to tytuł dobry nie tylko dla dzieci, także dojrzalsi czytelnicy znajdą tu coś dla siebie. Idealny jako lektura jednego wieczoru, przerywnik pomiędzy dłuższymi książkami. Fabuła, bohaterowie oraz sam Kruzoe wzbudzają uśmiech na twarzy czytającego, budzą olbrzymią sympatię. Pomimo prostoty omawiany tytuł posiada swój interesujący klimat, a opisana w nim historia przykuwa. Naprawdę, coś magicznego musi być w tej książce - pomimo braku pogmatwania i zbędnych komplikacji może się podobać. Twór King-Smitha kosztuje grosze, a dzięki prostemu stylowi trafi z łatwością do większości odbiorców. Nie oczekujcie za dużo, a znajdziecie w nim radość czytania. Polecam!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA