REKLAMA

Toy Story 2 nie jest już najwyżej ocenianym filmem w historii

Od lat liderem wśród ocen krytyków była cudowna animacja Pixara, sequel kultowego Toy Story. Został pokonany przez niskobudżetowy film niezależny, który dopiero za jakiś czas pojawi się w Polsce.

Lady Bird
REKLAMA
REKLAMA

Nie słyszeliście o Lady Bird? Nic dziwnego, mało kto w Polsce słyszał. To niezależny film o relatywnie niskim budżecie, który jak na razie nie pojawił się w oficjalnej polskiej dystrybucji. Swoją premierę miał 1 września 2017 w Stanach Zjednoczonych. Nie mieliśmy do tej pory okazji się z nim zapoznać. Czemu o nim piszemy?

Według Rotten Tomatoes, a więc agregatora ocen krytyków, to najlepszy film w historii. Miano to do tej pory dzierżył film animowany sprzed 17 lat, czyli Toy Story 2. Co to właściwie jest to całe Lady Bird? Czytając opis festiwalowy filmu, dowiadujemy się, że jego główna bohaterka – Christine „Lady Bird” McPherson nieustannie kłóci się z mamą, ale w rzeczywistości bardzo ją przypomina. Obie są bowiem bardzo troskliwe, a do tego mają silną wolę i wyrobione poglądy. Matka Christine jest pielęgniarką i niestrudzenie stara się zapewnić rodzinie byt po tym, jak jej mąż traci pracę.

Film Lady Bird napisała i wyreżyserowała Greta Gerwig. W głównej tytułowej roli ujrzymy Saoirse Ronan.

Dlaczego Lady Bird został najwyżej ocenianym filmem na świecie?

Nie będę nawet próbował teoretyzować. Do dnia dzisiejszego o tym filmie nie słyszałem, trudno mi więc wypowiadać się na jego temat na podstawie krótkich materiałów promocyjnych. Przyjrzyjmy się jednak wypowiedziom najbardziej znanych krytyków na Zachodzie, którzy ten film już widzieli.

"Saoirse Ronan staje się coraz lepsza. Jej kwestie zawsze są odpowiednio wypowiedziane, zawsze wywierają pożądany efekt"- tak chwali główną aktorkę Todd McCarthy na łamach Hollywood Reportera. Zgadza się z nim Ty Burr na Boston Globe pisząc, że "Ronan wypadła świetnie, twardo i przejrzyście, pod okiem bardzo pewnej reżyserki".

A skoro już o reżyserce mowa, Sara Stewart z New York Post pisze, że ta stworzyła "nowoczesną, kobiecą komedię, która rodzi nadzieje na kolejne wspaniałe dzieła tej reżyserki". Susan Wloszczyna z RogerEbert.com twierdzi wręcz, że to "jeden z najlepszych debiutów aktorki w roli reżysera w ostatnich czasach. Przy tworzeniu tego filmu Greta Gerwig w tym częściowo autobiograficznym filmie nie popełniła ani jednego błędu".

Chwalona jest też Laurie Metcalf, która wciela się w matkę głównej bohaterki. Moira Macdonald z Seattle Times zauważa, że aktorka "stworzyła postać, którą można bezgranicznie kochać i która zarazem spełnia swoją rolę bycia wyjątkowo irytującej". Alonso Duralde z The Wrap cieszy się, że "Metcalf w końcu mogła pokazać swój wielki telewizyjny talent na dużym ekranie".

Czy Lady Bird znajdzie uznanie również ze strony zwykłych widzów?

Rozgłos medialny, jaki wywołała tak wysoka sumaryczna ocena na Rotten Tomatoes, z pewnością skłoni sporo osób do zapoznania się z tym dziełem. Na razie jednak wszyscy wydają się być zachwyceni. Użytkoniwcy iMDb, a więc największa i (zazwyczaj) amatorska społeczność fanów kina, w przeważającej większości bez krytyków filmowych, oceniła ten film średnio na 8,4/10, a więc również bardzo wysoko. Jednak w przeciwieństwie do recenzji krytyków - bez wyjątku bardzo pozytywnych - zdarzają się też negatywne oceny. 1,9 proc. społeczności oceniło go na 1 punkt w 10-punktowej skali.

Możemy więc kwestionować sposób, w jaki Rotten Tomatoes ocenia filmy, tak jak kwestionuje to Martin Scorsese. Możemy też krytykować krytyków, twierdząc że są oderwani od rzeczywistości i poglądów zwykłego gościa w kinie. Jednak nawet ci zwykli ludzie, którzy film widzieli, w przeważającej większości wystawiają mu oceny pozytywne. I robili to zanim wokół produkcji zrobiło się głośno. Wygląda na to, że jest po prostu tak dobry.

Na razie nie wiemy, kiedy Lady Bird trafi do Polski i w jakiej formie.

REKLAMA

A szkoda, bo peany ze strony krytyków niewątpliwie intrygują. Tomris Laffly z Time Out pisze, że to odświeżająca i głęboka kobieca komedia, która wiernie komentuje nowoczesną rzeczywistość obyczajową z lekką nutką nostalgii. Dana Stevens ze Slate zachwyca się z kolei doskonałym przedstawieniem prawdziwej amerykańskiej klasy średniej.

Wygląda na to, że Lady Bird trzeba dopisać do listy filmów, które należy koniecznie zobaczyć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA