Nienawidziłem seriali. Jak oglądam film to liczę, że zobaczę początek i koniec, inna opcja mnie nie satysfakcjonuje (ewentualnie mogę obejrzeć takie coś zebrane do kupy na paru krążkach DVD). Aż do momentu kiedy w 2004 roku na naszej "jedynce" wyemitowany został odcinek pilotażowy Lost. Szesnaście milionów widzów w USA mówi samo za siebie. "Zagubieni" to serial ze świetną grą aktorską oraz znakomicie poprowadzonym scenariuszem co jednak czyni go serialem zaledwie bardzo dobrym. Wszystko zaczyna się dopiero po 45 minutach spędzonych przed telewizorem - tysiące fanów zalewających fora internetowe, wymieniających się swoimi teoriami, spostrzeżeniami czy aluzjami dotyczących tajemnic jakie skrywa wyspa, na której rozbili się pasażerowie feralnego lotu 815. To właśnie sprawia, że [b]Lost jest czymś wyjątkowym, czymś czego nie znajdziemy nigdzie indziej
Egranizacja - Kicz?
Jednakże zanim stwierdzi się cokolwiek należy zadać sobie zasadnicze pytanie: Czy gra na licencji filmowej może być dobra? Cóż, przyznam, rzadko się to zdarza. W tym przypadku developerem jest studio Ubisoftu, koncernu którego chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Ostatnią ich "egranizacją" był bardzo udany King Kong (recenzja w trzecim numerze PB autorstwa Papkina - 8+), gra przez wielu typowana na przygodówkę roku 2005.
Kolejną rzeczą jaka przemawia za sukcesem Losta jest data wydania. Jakoś w maju tego roku informowano nas, że gra jest niemalże na ukończeniu i nic nie stoi na przeszkodzie aby wysłać ją na półki sklepowe wczesną jesienią.. a tu nagle przesunięcie premiery na początek 2008 roku - dla mnie najlepsza wiadomość tego lata ;). Dlaczego? Dlatego bo to znaczy, iż twórcy nie spieszą się, nie chcą wypuścić niedokończonego chłamu - dodali sobie ponad pół roku na doszlifowanie wszystkiego.
Z serialu na od gry
Jak już mówiłem, mocą "Zagubionych" jest świetna, tajemnicza i trzymająca w napięciu fabuła. Widzę bardzo małe szanse powodzenia w przeniesieniu całego uroku na kod gry. Utrudnieniem jest również to, że to w końcu serial - wiadomo, jeszcze trudniej nad tym zapanować niż nad filmem pełnometrażowym. Aczkolwiek ludzie z Ubisoftu zapewniają, iż ścisła współpraca z ABC (stacja nadająca show) nie poszła na marne i gra będzie równie mroczna. Twórcy postanowili przywiązać większą wagę do elementów, które nie do końca zostały wytłumaczone w show. Podobno pomoże nam to lepiej zrozumieć mitologię serialu.
Postanowiono, że gracz nie będzie kierował losami znanego nam dotąd rozbitka, tylko wcieli się w całkiem nową postać i obejrzy całą akcję pod całkiem innym kątem (co nie znaczy, że czasem nie będziemy zmuszeni współpracować/porozumiewać się ze znanymi nam bohaterami). Będzie nią młody, bardzo podobny do serialowego Jacka fotoreporter Elliot (fajne imię tak w ogóle ;)). Po rozbiciu się na wyspie jednak niemalże całkowicie traci pamięć (to się robi nudne..). Podczas gry stopniowo będzie ją przywracał wraz z grywalnymi retrospekcjami. Akcja dziać się będzie w trakcie pierwszego oraz drugiego sezonu serialu. Mówi się ewentualnie coś o początku trzeciego.
Ogólnie Lost będzie przygodówką z widoku TPP z elementami gry logicznej. Czasem przyjdzie nam ułożyć jakieś puzzle, odgadnąć zagadkę, czy też przejść się po dżungli w poszukiwaniu jakiejś potrzebnej nam rzeczy (niestety nie wiadomo jeszcze na jaką skalę będziemy mieli możliwość samodzielnego poruszania się po wyspie). Jednakże bądźcie spokojni, możemy spodziewać się również elementów szybszej akcji - Spotkania z niedźwiedziami czy z tajemniczym "czarnym dymem" mają być na porządku dziennym.
Jak to wygląda?
W trailerku, graficznie jest, że tak się wyrażę "z pupy". Gdy zobaczyłem jedną z przystojniejszych serialowych postaci przedstawioną w grze, myślałem, że padnę. Okropieństwo. Ja nie wiem gdzie tutaj jest ten silnik z Far Cry'a.. Specjalnie nie powiedziałem CryEngine bo nie jest to takie oczywiste. Już wyjaśniam - Ubisoft ma prawa na wykorzystywanie pierwszej części tego silnika (na nim stworzyli już konsolowe edycje Far Cry'a), aczkolwiek niedawno zapowiedzieli kontynuację tej wspaniałej gry, wykorzystującą silnik wręcz przewyższający CryEngine obdarzony numerkiem "dwa". Teraz trzeba zadać sobie pytanie - o który chodziło twórcom? Możemy się tylko modlić..
Podsumowując Lost nie zapowiada się aż tak źle. Owszem są powody do zmartwień, ale.. Czy przy jakiejkolwiek innej produkcji ich nie było? ;) Czas produkcji, który unicestwił np. Spidermana 3, jest jak najbardziej normalny, fabuła nie trzyma się tak bardzo tego, co przedstawiono w filmie, a to również często zabijało wszystkie "egranizacje".. Pozostaje nam tylko czekać, aby ostatecznie w 2008 roku odnaleźć pewien nieznany dotąd bunkier, wpisać magiczne liczby i jak to powiedział producent "Zagubionych" - "Wejść do wyspowego Internetu!"