Wiceprezes sprzedaży komiksów Marvela jest świadom, że silne promowanie mniejszości w komiksach może być powodem ich niższej sprzedaży. Dzisiaj wydawca ma kolejny problem na tle mniejszości. Jeden z rysowników okazał się islamskim aktywistą politycznym.
Spójrzcie na poniższy kadr z pierwszego zeszytu zupełnie nowej, kluczowej dla fanów serii X-Men Gold. Na pierwszy rzut oka nie widać tam niczego niepokojącego. Obdarzeni nadprzyrodzonymi zdolnościami bohaterowie komiksu uprawiają sport, podczas gdy odwrócona plecami do czytelników Kitty - nowa przywódczyni X-Menów - tłumaczy policji dlaczego mutanci zadomowili się w środku nowojorskiego Central Parku.
Diabeł tkwi w szczegółach. Pochodzący z Indonezji rysownik Ardian Syaf ukrył w ilustrowanej opowieści przekaz skryty za symbolami.
Spójrzcie na koszulkę Colossusa trzymającego kij baseballowy. Nadrukowano na nią napis QS 5:51. To skrót prowadzący do wersetu z Koranu (Quaran) odnoszący się do Żydów oraz Chrześcijan. Opierając się na profesjonalnym tłumaczeniu świętej księgi na język polski, fragment można czytać w następujący sposób:
To nie koniec religijnej manifestacji autora. Na innym kadrze Ardian Syaf zamieścił symbole 212. To odniesienie do protestu z grudnia minionego roku, jaki przetoczył się przez Indonezję. Wziął w niej udział sam rysownik X-Men Gold. Protestujący domagali się, aby rządzący stolicą Basuki Tjahaja Purnama odszedł ze stanowiska, ponieważ Chrześcijanin użył Koranu jako argumentu do walki z politycznymi rywalami. Dla manifestujących było to bluźnierstwem. Kolejny marsz tego typu odbył się już w styczniu 2017 roku, pod roboczym hasłem „212 2.0”.
Ardian Syaf był z siebie na tyle dumny, że czarno-biały kadr z komiksu zamieścił na indonezyjskim profilu Facebooka.
Początkowo obrazek spotkał się z pozytywnym przyjęciem przez internautów o podobnych poglądach co rysownik. Jednak z czasem sprawa zaczęła nabierać coraz szerszego rozgłosu. Nawet pomimo tego, że Ardian Syaf próbował ją wyciszyć. Co warte podkreślenia, za nagłośnienie religijnych przekazów ukrytych za symbolami odpowiadają inni Muzułmanie, którzy zwrócili uwagę Marvela na niepokojące treści w komiksie.
Potem zaczął się prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Rysownik najpierw przeprosił, potem się z tego wycofał, potem znowu przeprosił, następnie napisał, że nie rozumie, o co ten hałas, a egzemplarze komiksu staną się cenne i wiele warte na rynku kolekcjonerów. W międzyczasie Marvel przygotował nową wersję zeszytu X-Men Gold, pozbawioną religijno-politycznych przekazów.
Teraz konto Ardiana Syafa na Facebooku przestało być publiczne. Autor nabrał wody z usta, z kolei wydawca radykalnie odcina się od symboli, które zostały umieszczone na kadrach komiksu. Wątpię, aby wyciszyło to jednak debatę, która rozpala sieciowe fora poświęcone komiksom. To już kolejny raz, gdy Marvel dostaje po rękach za zjawiska związane z mniejszościami. Tyle tylko, że ksenofobiczne postawy pojawiły się po innej stronie, niż popierający Demokratów wydawca mógłby przypuszczać.