Komiksy Tove Jansson zachwycają do dziś. Czytaliśmy wydany niedawno zbiór komiksów o Muminkach
Dzielenie twórczości Tove Jansson na książki dla dzieci i książki dla dorosłych zdaje się nie mieć sensu. Wszak Muminki są dla wszystkich, a uniwersalność historii o sympatycznych trollach udowadnia choćby wydany niedawno zbiór komiksów.
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o mediach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.
To o mnie. No dobra, może zamiast figurek dodałabym obrazki wiszące na ścianach, solniczki czy serwetnik. Ale sens pozostaje ten sam. No i wiadomo, takich jak ja jest na świecie mnóstwo. I mam wrażenie, że popularność Muminków z każdym rokiem wciąż rośnie.
Są zaradne, choć czasem nieco gamoniowate, dowcipne, mądre, tolerancyjne i przeurocze. Zrodziły się w głowie artystki, która wśród wyznawanych przez siebie wartości bardzo wysoko ceniła niezależność. Ich przygody znacie zapewne głównie dzięki kreskówce i książkom Tove Jansson. Ale są jeszcze komiksy, które doczekały się polskiego zbiorowego wydania "Muminki", składającego się z 11 opowiadań.
Muminki rodziły się w głowie Jansson stopniowo, a pierwszy rysunek małego trolla miał powstać na ścianie wychodka obok domku Janssonów w Pellinge.
Muminki na karty opowieści trafiły po raz pierwszy pod koniec lat 30., zimą, w czasie wojny. Pierwsza komiksowa wersja Muminków ukazała się w 1948 roku, czyli trzy lata po wydaniu książki „Małe trolle i duża powódź”. Na więcej komiksowym przygód przyszedł jednak czas kilka lat później, w 1952 roku. Charles Sutton, szef brytyjskiego wydawnictwa Associated Newspapers zaproponował Jansson tworzenie komiksów niekoniecznie skierowanych do dzieci, komentujących ówczesny świat. Tove Jansson przystąpiła do prac, także ilustracyjnych, a pierwszy odcinek nowej serii został opublikowany 7 lipca 1954 roku w dzienniku „The Evening News”.
Fabuły opowieści, które znalazły się w tomie Muminki wydanym niedawno przez wydawnictwo Egmont odbiegają od fabuł znanych z książek Jansson. Autorka tworzyła je także pod tematy sugerowane przez Suttona, zatem nawiązywały one niekiedy mocno do współczesności. Ale jak to zwykle bywa u Jansson, do dziś pozostają uniwersalne.
Czzarno-białe rysunki Jansson zachwycają dynamiką i świetnym oddaniem mimiki bohaterów. Jansson-rysowniczka dbała o to, by jej rysunkowe opowieści oprócz głównych postaci, zawierały także bogate tła. A Jansson-pisarka, o to, by historie wciągały, czasem śmieszyły, czasem zaś wzruszały. Mimo że świat stworzony przez Jansson mocno kojarzy się nam z kolorami, w tym wypadku ich brak wcale nie działa na niekorzyść. A wielość bohaterów i wątków pokazuje tylko, jak ogromne i bogate uniwersum zrodziło się w głowie niezwykle utalentowanej i kompletnej artystki, jaką była Jansson.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.