REKLAMA

Piotr Gliński cieszy się z nominacji dla „Bożego ciała”. Widać, że sukces zawsze ma wielu ojców

Wszystko wskazuje na to, że Piotrowi Glińskiemu o wiele bardziej po drodze z polską kinematografią niż literaturą. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyraził na Twitterze radość z racji nominacji „Bożego ciała” do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii najlepszy film międzynarodowy.

Nagroda Akademii Filmowej ucieszy Glińskiego bardziej niż Nobel?
REKLAMA

13 stycznia ogłoszono nominacje do najpopularniejszej nagrody filmowej na świecie. W tym roku Polacy znowu mają powody do radości. Najnowsza produkcja sygnowana nazwiskiem Jana Komasy ma szansę otrzymać statuetkę. W swojej kategorii walczy o Oscara z koreańskim „Parasite” i hiszpańskim „Bólem i blaskiem”.

REKLAMA

Czy nagroda Akademii Filmowej trafi w ręce Polaków?

Konkurencja jest bardzo mocna i to się okaże dopiero za niecały miesiąc. Tymczasem Piotr Gliński, tak jak pewnie większość kinomanów w Polsce, ucieszył się z nominacji dla polskiego filmu. A swoją radość wyraził w poście Ministerstwa Kultury na Twitterze:

Jak widać, minister daje wyraz zasadzie, że sukces ma wielu ojców. Wspomniał jednocześnie, że nominacja do Oscara świadczy o „dobrych warunkach do rozwoju i realizacji artystycznych wizji”. Myśl ta została rozwinięta w komunikacie na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czytamy w nim, że w zeszłym roku w Polsce wprowadzono zachęty dla producentów audiowizualnych. Oznacza to, że zarówno rodzimi jak i zagraniczni twórcy filmów i seriali mogą otrzymać wsparcie w wysokości 30% polskich kosztów kwalifikowanych.

Ustawa o zachętach weszła w życie 11 lutego 2019 roku. Pierwszym filmem, jaki skorzystał z takiej formy dofinansowania, był „Czarny młyn” Mariusza Paleja, który w tym roku ma wejść na ekrany kin. Na zwrot poniesionych kosztów załapała się również najnowsza produkcja sygnowana nazwiskiem Wojciecha Smarzowskiego „Wesele 2”. Znalazło się jeszcze kilka tytułów, na które czekamy z niecierpliwością. Jednakże parę wzbudziło też konsternację.

REKLAMA

Ostateczną decyzje o przyznaniu środków pochodzących z budżetu państwa podejmuje specjalna komisja. Żeby zechcieli dofinansować czyjeś dzieło, musi ono oczywiście spełnić szereg warunków. I chociaż te są jasne, nie do końca wiadomo, jakie pobudki tak naprawdę kierują członkami wspomnianej komisji. Wśród zakwalifikowanych do takiej formy dofinansowania znalazły się sequele „Porad na zdrady” i „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”. One raczej nie powtórzą sukcesu artystycznego „Bożego ciała”.

Pełną listę zakwalifikowanych do programu produkcji znajdziecie tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-17T09:47:31+02:00
Aktualizacja: 2025-09-17T08:31:39+02:00
Aktualizacja: 2025-09-17T07:43:33+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T19:22:10+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T17:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T16:56:20+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T14:40:24+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T09:19:10+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T18:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T16:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T15:11:39+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T13:40:33+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T12:51:48+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T09:37:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-14T13:37:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA