REKLAMA

Netflix zmiażdżył konkurencję w 2020. Wszystko dzięki tym filmom i serialom

Miniony rok kojarzy nam się przede wszystkim z pandemią. A powinien z Netfliksem. Platforma zanotowała bowiem rekordowy wzrost liczby użytkowników, przekraczając magiczną barierę 200 mln subskrybentów. To szczęście, czy wynik przemyślanej strategii?

netflix 2020 wyniki raport
REKLAMA
REKLAMA

2020 rok nie dał nam wielu powodów do radości. Zamiast tego okazał się bardzo ciężki, a przez pandemię, izolację społeczną i zamknięcie kin wszyscy uciekaliśmy do świata filmów i seriali platform VOD. A te, na ciasnym już przecież rynku, wyrastają na globalnej mapie niczym grzyby po deszczu. Disney+ pojawiał się w kolejnych krajach (w tym roku prawdopodobnie zawita do Polski), Apple TV+ konsekwentnie poszerza swoją bibliotekę, a do tego w Stanach Zjednoczonych zadebiutowało HBO Max i Peacock. Nie dla wszystkich nowych graczy znalazło się miejsce, bo tylko przez kilka miesięcy mogliśmy cieszyć się ofertą Quibi, ale streamingowe wojny okazały się zacięte. Mimo to król był tylko jeden.

Chociaż podczas lockdownu mieliśmy z czego wybierać, to stawialiśmy na sprawdzoną markę.

Rekordowym przyrostem użytkowników może pochwalić się bowiem Netflix. Już po pierwszym kwartale można było się spodziewać, że dla platformy będzie to rok wyjątkowy. Przybyło jej bowiem niemal 16 mln subskrybentów. Drugi kwartał był nieco gorszy, bo abonament wykupiło już ponad 10 mln osób. Dlatego włodarze serwisu z niepokojem patrzyli na nadchodzące miesiąc, wierząc, że nadejdzie tąpnięcie. Mieli rację. Przybyło zaledwie 2,2 mln użytkowników. Zwróćmy jednak uwagę, że okres od lipca do września był pandemicznym rozluźnieniem na całym świecie. Kiedy koronawirus ponownie przybrał na sile, znowu chętniej niż wcześniej zasiadaliśmy do filmów i seriali. Czwarty kwartał okazał się o wiele lepszy.

Zgodnie z najnowszymi wynikami kwartalnymi, w ostatnich trzech miesiącach 2020 roku Netfliksowi przybyło 8,5 mln subskrybentów, co pozwoliło, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, przebić platformie magiczną barierę 200 mln użytkowników. Aktualnie jest ich łącznie 203,66 mln. W minionych 12 miesiącach abonament wykupiło więc rekordowe około 37 mln osób. O wielkości skali zainteresowania produkcjami serwisu niech zaświadczą również statystyki Google. Na 10 najczęściej wyszukiwanych globalnie seriali w zeszłym roku, tylko jeden nie jest originalsem Netfliksa. W tej kategorii w wyszukiwarkę najchętniej wpisywaliśmy „Króla tygrysów”, a w topce znalazło się jeszcze miejsce na m.in. „Dom z papieru”, „Cobra Kai” (przejęte od YouTube), czy „Emily w Paryżu”.

Jak czytamy w raporcie Netflix od dawna szykował się na walkę z nowymi podmiotami na rynku VOD. Dlatego chciał zapewnić swoim użytkownikom jak największą różnorodność. I to się udało, bo przybyło nieco globalnych hitów. 4. sezon „The Crown” w ciągu 28 dni obejrzano w większej liczbie gospodarstw domowych niż każdą z poprzednich odsłon. Ogólnie cały serial od debiutu w 2016 roku jego oglądalność przekroczyła już 100 mln. W ciągu pierwszych czterech tygodni „Gambit królowej” został natomiast odtworzony w 62 mln domów, dzięki czemu jest to najchętniej jak do tej pory oglądany miniserial platformy.

Kluczową dla udowodnienia dominacji Netfliksa i szybkiego wzrostu zainteresowanie serwisem jest oczywiście pandemia, ale nie możemy też zapomnieć o przemyślanej strategii.

Platforma jak żadna inna dostępna jest w ponad 190 krajach na świecie i mocno inwestuje w lokalne rynki. Wielką popularnością cieszą się nieanglojęzyczne produkcje. I tak niemieckich „Barbarzyńców” obejrzano w 37 mln gospodarstw domowych, koreańskie „Sweet Home” w 22 mln, a japońskie „Alice in Borderland” w 18 mln. Sposób działania serwisu zapewnia mu tym samym sympatię użytkowników z różnych zakątków świata, przez co ten sposób działania będzie kontynuowany.

Platforma może powoli zaczynać czuć na szyi oddech konkurencji. Disney+ ma już 87 mln użytkowników, a przecież za chwilę będzie pojawiał się w kolejnych państwach (warto wspomnieć, że serwis Myszki Miki ma zupełnie inną strategię, stawiając na popularne franczyzy). Na razie jednak Netflix dzierży koronę i tak będzie z pewnością jeszcze długo. Pokazuje to już tegoroczny przypadek „Lupina”. Francuski serial cieszy się niemałą popularnością i według szacunków w pierwszych czterech tygodniach (zadebiutował 8 stycznia) zostanie odtworzony łącznie w 70 mln gospodarstw domowych.

Nie jest tajemnicą, że Netflix zamiast na jakość częściej stawia na ilość.

W postprodukcji jest właśnie 500 tytułów i jednym z ambitniejszych planów platformy jest wypuszczanie w tym roku jednego filmu oryginalnego tygodniowo. Jakby tego było mało niedawno dowiedzieliśmy się, że serwis zamierza też jak najwięcej wykupywać od innych wytwórni. A skoro na razie nie zapowiada się, abyśmy definitywnie pożegnali pandemię, czeka go kolejny, może nie rekordowy, ale z pewnością dobry rok.

Najchętniej oglądane filmy i seriale Netfliksa w IV kwartale 2020 roku:

REKLAMA

(Netflix uznaje, że coś zostało obejrzane, jeśli było odtwarzane co najmniej przez 2 min)

  • Niebo o Północy - 72 mln
  • Randki od Święta - 68 mln
  • Bridgerton - ok. 63 mln
  • Gambit Królowej - 62 mln
  • Kronika Świąteczna 2 - 61 mln
  • Będziemy Bohaterami - 53 mln
  • Wyprawa na Księżyc - 43 mln
  • Święta, Święta i Znowu Święta - 26 mln
  • Sweet Home - 22 mln
  • The Crown - 21 mln
  • Alice in Borderland - 18 mln
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA