REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Streaming jednak wygrywa z kinami? Studio Paramount będzie tworzyć filmy dla Netfliksa

Prawdopodobnie jesteśmy właśnie świadkami formowania się zupełnie nowej rzeczywistości filmowej, przynajmniej jeśli chodzi o produkcję i dystrybucję. Studio Paramount rozpoczyna współpracę z serwisem Netflix. Czym pokazuje, że ewidentnie widzi dla siebie lepszą przyszłość w streamingu niż w tradycyjnym obiegu kinowym.

19.11.2018
13:05
paramount pictures
REKLAMA
REKLAMA

Wedle umowy wytwórnia Paramount Pictures będzie produkowała dla Netfliksa filmy na wyłączność. To dobry ruch dla obu stron. Netflix już od dłuższego czasu walczy o uznanie i dołączenie do "klubu poważnych producentów treści" w branży filmowej. I choć serwis streamingowy nie musi się martwić ani o popularność ani o przychody, to nadal traktowany jest on trochę po macoszemu, jako platforma VOD, a nie studio filmowe.

Paramount z kolei ostatnimi czasy coraz gorzej sobie radzi na rynku kinowym. Minęły już czasy, gdy był w pierwszej trójce gigantów Hollywood.

Obecnie jest daleko w tyle, jeśli chodzi o przychody za Disneyem, Warnerem, Universalem czy nawet Sony. Studio miało wprawdzie kilka większych przebojów na przestrzeni ostatnich lat, ale były to pojedyncze strzały. Największym hitem jest film "Transformers 3" z 2011, który zarobił 1 mld 123 mln dol. Trzy lata później niewiele mniejszą kwotę zarobił "Transformers: Wiek zagłady". Ale już "Transformers: Ostatni rycerz" zarobili "zaledwie" 605 mln (najmniej w historii serii), przy budżecie wynoszącym aż 260 mln dol.

W roku bieżącym Paramount zawojował kina filmem "Mission: Impossible – Fallout", który zarobił dotąd prawie 800 mln dol (rekord serii). Ale to na dobrą sprawę jedyny przebój studia w tym roku. Poza tym mają na swoim koncie masę potężnych klap. Wystarczy wspomnieć o takich tytułach jak "Ben-Hur", "Monster Trucks", "Ghost in the Shell", "Baywatch".

W tym kontekście przenosiny do Netfliksa wydają się o wiele bezpieczniejszym ruchem, dzięki któremu studio nie będzie musiało aż tak bardzo obawiać się finansowych strat.

Netfliksowi z kolei ten mariaż dostarcza świetne zaplecze produkcyjne i doświadczenie. Paramount może i średnio radzi sobie z superprodukcjami, (choć nowe "Mission: Impossible" to moim zdaniem majstersztyk kina akcji), ale z pewnością dostarczy Netfliksowi solidne propozycje z bardziej ambitnego repertuaru.

Z jednej strony jest to więc sytuacja win-win. Netflix dostanie w końcu filmy najwyższej jakości, a Paramount bardziej bezpieczną sytuację. Z drugiej strony, nie do końca wiadomo, jakie owoce przyniesie ta współpraca. Pierwsze efekty widać było w lutym tego roku, kiedy to nieoczekiwanie okazało się, że to właśnie na Netfliksie obejrzymy produkowany przez Paramount "Paradoks Cloverfield". Kilka miesięcy później Netflix dystrybuował (poza Ameryką) kolejny film studia, czyli "Anihilację". Pierwszy tytuł udany nie jest. Drugi jest już zdecydowanie lepszy. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, jakie produkcje da nam ta machina.

Oprócz tego na Netfliksie możemy oglądać dwa seriale produkowane przez Paramount - "Maniac" i "Trzynaście powodów". Obecna sytuacja jest więc właściwie logicznym rozwinięciem ich dotychczasowych działań. Z pewnością jest to ciekawy ruch, ale też trochę ustępowanie miejsca gigantom obecnie panującym na rynku kinowym.

A gdy już Disney formalnie przejmie 21st Century Fox oraz Sony (co wcale nie jest abstrakcją), to na polu walki zostanie chyba tylko Warner Bros. Bo obawiam się, że prędzej czy później, Universal może pójść śladami Paramountu. To studio, poza swoimi dwoma super przebojowymi seriami ("Szybcy i wściekli" oraz "Jurassic World") też ma potężną ilość artystycznych i finansowych klap, a wspomniane serie nie będą trwać wiecznie.

REKLAMA

Najbliższe lata przyniosą więc ze sobą naprawdę interesujące przetasowania.

Pozostaje nam tylko się im przyglądać i liczyć na to, że koniec końców to my, widzowie, wyjdziemy na tym najlepiej. No, może poza prezesami rzeczonych firm, którzy zapewne wypracują z tego bajońskie premie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA