REKLAMA

Wygląda, jak najprzyjemniejsza profesja pod słońcem. Czy petsitting ma w ogóle złe strony?

Sposobów na dorabianie w inflacyjnych czasach jest wiele. Jednym z nich jest zostanie petsitterem, czyli tymczasowym opiekunem bądź opiekunką zwierząt, podczas, gdy tego prawdziwego nie ma w pobliżu, bo na przykład musiał wyjechać na dłużej. Czy każdy może zostać pesitterem, jakie są zarobki, jasne i ciemne strony tej profesji? Szerzej o opiekowaniu się cudzymi zwierzętami i zajęciu petsittera, opowiedzieli mi Zuzanna Pabich i Kacper Figarski.

Petsitter
REKLAMA

Inflacja z każdym dniem daje nam w kość, więc nic dziwnego, że coraz więcej osób szuka sposobów na dorobienie sobie do pensji lub ciekawego dodatkowego zajęcia, które będzie dobrym sposobem na podreperowanie domowego budżetu. Od jakiegoś czasu w sieci mocno zaznaczana jest profesja petsittera, czyli opiekuna dla zwierząt domowych. Zajmuje się on nimi wtedy, gdy ten właściwy nie może poświęcić im czasu. Gdy znajomi czy rodzina nie mogą też w tym czasie zostać z naszym psem czy kotem, a z usług hotelu dla zwierząt niekoniecznie chcielibyśmy korzystać, petsitter bywa wtedy wybawieniem.

REKLAMA

Jak można zostać petsitterem?

W internetowej przestrzeni dostępnych jest sporo serwisów, oferujących usługi petsitterów. Aby nim zostać, wystarczy utworzyć swój profil na odpowiednim serwisie, odpowiedzieć na zadane pytania, dodać zdjęcie, ustalić cennik i zakres obowiązków. Niektóre z portali, jak Petsy.pl wcześniej przeprowadzają rozmowy z kandydatami na opiekunów, aby zweryfikować, czy dana osoba poradzi sobie w tej profesji. W końcu to bardzo odpowiedzialne zajęcie, gdyż powierzony zostaje pod opiekę zupełnie obcy zwierzak. Na stronach serwisów znajdziemy też porady dla tych właściwych opiekunów, jak i tych tymczasowych, jak dobrze przygotować zwierzaka do domu tymczasowego.

Gdy jesteście zdecydowani, że chcecie powierzyć obcej osobie wasze zwierzę, przeglądacie profile dostępnych petsitterów w waszym mieście i umawiacie się na spotkanie. Przykładowo, na stronie Petsy.pl, po wpisaniu odpowiedniego miasta oraz daty, pojawiają się w wynikach wyszukiwania profile osób w różnym wieku, które mogłyby w tym dniu, czy dniach wziąć pod opiekę waszego pupila. Zanim zdecydujecie się zaprosić danego petsittera czy petsitterkę do opieki nad pupilem, na serwisie dedykowanym petsitterom można coś więcej dowiedzieć się o potencjalnym opiekunie, poznać zakres usług oraz cennik. Ten jest bardzo indywidualny. Niektórzy petsitterzy za spacer z psem w okolicy życzą sobie 30 złotych, z kolei za wizytę domową chcą od 40 złotych w górę. Jeszcze inne są stawki za nocleg we właściwym domu zwierzaka lub u petsittera. Może kosztować 60 złotych, a w okresie świąt nawet i 120 złotych. Aby zostać petsitterem, najważniejszym warunkiem jest miłość do zwierząt, empatia oraz sumienność. Ważne jest też pamiętanie, że pies czy kot, którym się petsitter opiekuje, to obce zwierzę, które ma swoje nawyki i przyzwyczajenia.

Ważna jest wizyta zapoznawcza petsittera i zwierzaka

Gdy już wybierzecie odpowiednią osobę do opieki nad zwierzakiem, dobrze będzie umówić się na wizytę zapoznawczą, która będzie idealną okazją do poznania tymczasowego opiekuna zwierzaka oraz przedstawienia ich sobie. Wtedy można zadać też dodatkowe pytania i wytłumaczyć petsitterowi, na czym dokładnie ma polegać opieka. Dzięki zapoznawczemu spotkaniu można też nabrać większego zaufania do petsittera, któremu powierzony zostanie pupil.

Petsitterskie zlecenia można zdobywać nie tylko przez serwisy typu Petsy.pl, czy Petsitters.pl, ale również poprzez rozmaite grupy na Facebooku, m.in. Give Her a Job, ale też Petsitter Warszawa Szukam/ Zlecę czy Petsitter Kraków. Petsitterami zostają osoby w bardzo różnym wieku i o rozmaitych profesjach. W opisach przewijają się też wolontariusze ze schronisk dla zwierząt, osoby prowadzące własną działalność oraz studenci, którzy traktują zajęcie petsittera jako przerywnik od studiów, ale też podreperowanie studenckiego budżetu. Zuzanna Pabich z Łodzi została petsitterką, gdyż jak stwierdziła, ta praca jest bardzo przyjemna, a i daje też dobre pieniądze. Jako że kocha zwierzęta i ma sporo czasu w ciągu dnia, bo studiuje psychologię zaocznie, postanowiła zalogować się na jednym z serwisów dla petsitterów i spróbować szczęścia w tej właśnie profesji.

Zuza Pabich z psem

Na co dzień studiuję psychologię i staram się jak najbardziej aktywnie spędzać swój wolny czas. W swoim życiu opiekowałam się kotami, królikami, psami. Kotkę zabrałam w ciężkim stanie z ulicy. Dzięki temu posiada przytulny oraz bezpieczny domek w moim domu rodzinnym. Niestety musiałam przeprowadzić się i bardzo tęsknię za towarzystwem zwierząt w moim życiu - czytamy w opisie jej profilu na stronie Petsy.pl

Zuzanna zdradziła mi, że bycie petsitterką daje jej doświadczenie, jak dbać i zajmować się zwierzakami, ale też jest dobrym treningiem do dalszych zleceń i kontaktu z klientem. Ćwiczę, jak rozmawiać z klientami i klientkami i jak ich do siebie przyciągać - tłumaczy Zuza. Petsitterka na zarobki też narzekać nie może.

Zarobki są bardzo różne, bo to zależy, ile zleceń i czy w ogóle takie się znajdą w miesiącu. Zależy też, czy zlecenie jest z noclegiem, czy ma być to tylko spacer z psem, czy opieka nad pupilem w domu, polegająca na daniu mu jedzenia, świeżej wody, czy sprzątnięcia kuwety. Mogę jednak powiedzieć, że to naprawdę opłacalna robota, bo każdy indywidualnie dobiera sobie ceny za usługi. Jakbym miała określić, to jeśli nocleg ze zwierzakiem jest na około siedem dni, to wynosi nawet 600 złotych

zdradza petsitterka.

Jak zauważa Zuzia, okres, który jest płodny i gorący dla petsittera, to wakacje, święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc, ale nie tylko.

Myślałam, że wakacje będą najlepsze, jeżeli chodzi o zarobki, ale po nich też dostawałam sporo zleceń. Są tygodnie, w których jest pustka, ale później znów jest bardzo dużo zleceń. Listopad był dla mnie bardzo dobrym miesiącem pod tym względem

mówi petsitterka.

Ciemne strony bycia petsitterem. Tych też nie brakuje

Choć wydawać by się mogło, że to praca najlepsza pod słońcem, nie brakuje też jej ciemnych stron, które potrafią wynikać z braku komunikacji między wlaściwym opiekunem zwierzaka, a petsitterem. Zdarzało się, że opiekunowie nie mówili wszystkiego o zwierzęciu i były nieprzyjemne sytuacje. Pies wchodził na parapet, zesikał się w domu, nie słuchał się kompletnie na spacerach, czy urwał karnisz. Bardzo rzadko opiekuję się wychowanymi psami. Nawet pies rasy uchodzącej za groźną, jak Amstaf, potrafi być kompletnie niewychowany - mówi Zuza i dodaje, że zdarzyło się jej mieć też nieprzyjemną sytuację z samym opiekunem.

Miałam taką jedną niemiłą sytuację, gdy podawałam opiekunowi zwierzaka swój adres, ale powiedziałam, żeby zaparkował gdzieś w pobliżu, bo są roboty drogowe i nie znajdzie parkingu. Cały czas do mnie wydzwaniał i miałam wrażenie, jakby nie rozumiał o co mi chodzi, mimo że powtarzałam to już naprawdę dużo razy. Skończyło się tak, że zasugerował mi, że jestem oszustką, bo nie potrafię podać swojego adresu. Tak jak mówiłam, podałam go, tylko prosiłam żeby gdzie indziej zaparkował.  Bardzo mnie też irytuje fakt, że niektórzy posiadacze zwierząt, nie mają żadnej świadomości tego, że psa trzeba wychować. Męczące bywa to ciągłe szarpanie się z nim na spacerach, lub kiedy zupełnie nie słucha się w domu. To zdarza się naprawdę często i aż mnie to przeraża -

podsumowuje Zuza.

.A czy petsitterzy bywają uczciwi? Na moje pytanie, czy w ogóle słyszała na przykład o porwaniach zwierzaków przez petsitterów, odpowiada, że nie. Nie słyszałam o takich sytuacjach, ale mam inne obawy. Czasem po prostu boję się, że właściciele nie wrócą po swoje psy. Zdarzyło mi się, że opiekowałam się dwoma zaniedbanymi pieskami i myślałam, że oddano mi je, żeby się ich pozbyć, Na szczęście wrócili po nie - wyjaśnia.

Kacper Figarski
REKLAMA

Kacper Figarski na co dzień jest studentem dziennym Wydziału Oceanografii na Uniwersytecie Gdańskim. Petsitterem jest od sierpnia tego roku. Jak można przeczytać na jego profilu, zwierzaki zawsze były częścią jego życia. Towarzyszył też swojemu tacie, który zajmował się szkoleniem psów, wynosząc potrzebną wiedzę i miłość do zwierzaków. Jak opowiada mi Kacper, praca petsittera jest przyjemnym, dorywczym zajęciem, które daje mu nowe doświadczenia, czas spędzony z ukochanymi zwierzakami ale też i zarobek. Zarobki bywają różne i zależą od obłożenia na stronie, ale też rodzaju zleceń. Pieniądze, które można zarobić wahają się od 500 do nawet 2000 złotych miesięcznie - wyjaśnia Kacper. Petsitter nie ma co prawda tak drastycznych doświadczeń z właścicielem zwierzaka, jak moja wcześniejsza rozmówczyni, jednak podkreśla, że podczas opieki zdarzają się sytuacje, gdzie pies załatwia swoje potrzeby fizjologiczne nie na zewnątrz, a w domu. Zajmowałem się kiedyś psem sąsiadki na zasadzie odwiedzenia go, karmienia i wyprowadzenia, i pewnego dnia przywitał mnie z niemiłą niespodzianką w salonie - zdradza Kacper. Opiekun zwierząt uważa też, że petsitting przyjął się dobrze w Polsce ze względu na to, iż opiekunowie pupili poszukują innych, alternatywnych rozwiązań w kwestii opieki nad zwierzakiem. Swego czasu, jeśli rodzina czy znajomi byli poza zasięgiem, dobrą opcją było umieszczenie psa czy kota w hotelu dla zwierząt. Kacper zauważa, ze klienci coraz częściej skarżą się na tego typu placówki. Klienci narzekają na hotele dla psów i dlatego wybierają inny rodzaj opieki nad psem - mówi Kacper.

Coś w tym jest. Sama mam dość kiepskie doświadczenia w kwestii zostawiania kota w tzw. hotelu dla zwierząt. Korzystałam z nich w dwóch różnych miastach Polski, jednak nie mogę napisać, że kot wracał do domu zadowolony. Być może przez to, że w takich miejscach poza naszym zwierzakiem są jeszcze inne, z którymi niekoniecznie nasz pupil dogada się. W placówkach -hotelach dla zwierząt brakuje też przecież indywidualnego podejścia do psa czy kota. Z kolei petsitter może je jednak zapewnić, a dzięki temu nasz czworonóg czy sierściuch może poczuć się bardziej bezpiecznie, jak z prawdziwym opiekunem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA