REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Pierwsze DLC do Dead Space 3 ma sprawić, że nie będziecie mogli zasnąć.

Premiera „The Awakened” już 12 marca. Czy po tym czasie w końcu będziemy w stanie naprawdę wystraszyć się trzeciego Dead Space? Cóż, twórcy się starają.

08.03.2013
21:30
Pierwsze DLC do Dead Space 3 ma sprawić, że nie będziecie mogli zasnąć.
REKLAMA
REKLAMA

O tym, że seria Dead Space zamieniła się w klimatycznego, kosmicznego straszydła w grę akcji, wiemy już bardzo dobrze. Najwyraźniej tak ma być, bo po jestem-jednoosobową-armią-Dead-Space-2 EA dołożyło jeszcze więcej wybuchów, wielkich splów i jeszcze większych przeciwników. Pierwsze DLC do trzeciej odsłony ma wrócić do korzeni, na powrót zamieniając grę w rasowy survival – horror.

PRZEBUDZENIE OPOWIE CIĄG DALSZY

„The Awaneked” ma być czterogodzinną przygodą, która przedstawi wydarzenia mające miejsce po zakończeniu fabuły Dead Space 3. To chyba jeden z najlepszych argumentów przemawiających za kupnem nowego contentu od EA. Uwielbiam rozszerzenia, które pokazują, co dzieje się dalej z głównym bohaterem i światem gry. Nigdy nie przepadałem za wymogiem ponownego przechodzenia tytułu, tylko po to, żeby dorwać się do świeżej zawartości. I jeszcze raz, i jeszcze, w zależności od tego, ile DLC zdecyduje się wydać twórca.

Elektronicy w końcu obrali właściwą drogę, zarówno The Awakened jak i Cytadela, DLC do Mass Effect 3, opowiadają historię PO wydarzeniach z podstawowej wersji gry. W przypadku dramatu kosmicznego inżyniera i parokrotnego zbawcy świata, akcja dodatku łapie nas bezpośrednio w miejscu, w którym zobaczyliśmy napisy końcowe. Jeśli w DS3 jeszcze nie grałeś, przeskocz do następnego akapitu, co by nie psuć sobie przyjemności z gry. Będą lekkie spoilery.

MA BYĆ STRASZNIE

awa2

Issac Clarke budzi się na zdewastowanej Tau Volantis. Okazuje się, że zarówno on jak i towarzysz broni Carver, są cali i względnie zdrowi. Względnie, bo tam, gdzie kończy się koszmar z nekromorfami, zaczynają się halucynacje i szaleństwo. Dwójka bohaterów stara się ponownie dostać na statek Terra Nova, skąd być może uda im się powrócić na Ziemię. Niestety, na pokładzie okazuje się, że olbrzymi kosmiczny wahadłowiec jest już zajęty przez innych lokatorów.

The Awakened skupia się na Unitologach, wyznawców religii, która zakłada, że śmierć z rąk wynaturzonego monstrum to zaszczyt, za pomocą którego wszyscy grzesznicy połączą się w jeden, wspaniały byt. Po wydarzeniach z trzeciej części gry odbija im na dobre. Unitolodzy zaczynają przekraczać granicę między nekromorfami i ludźmi, wszczepiając sobie powykręcane kończyny, przybliżając się do „doskonałości” jaką mają być setki maszkar, które na plasterki posiekał Issac Clarke.

Grozę w The Awakened mają budować przerażające wizję dwójki bohaterów, którzy w trybie co-op będą mogli pociągnąć całą zawartość dodatku (ale nie muszą) do przodu. Przerażające wydarzenia z przeszłości mają mieszać w głowie na tyle, że w pewnym momencie stracimy pewność, co jest prawdziwe, a co naszymi urojeniami. Klimatu doda również nowy typ przeciwników – już nie ludzie, ale jeszcze nie bezmózgie kreatury. Wszędzie będzie pełno krwi, urwanych kończyn, świeczek i bohomazów na ścianach. To z grubsza tyle. Kluczem programu będzie tytułowy Przebudzony, najprawdopodobniej brzydki, zły boss, którego usiekamy w ostatniej lokacji. Stawiam swoją kopię Dead Space 3, że niczego przewrotnego nie uświadczymy.

REWELACJI NIE STWIERDZONO

awa3
REKLAMA

Cena The Awakened to 10 dolarów/800 punktów Microsoftu. DLC będzie dostępne w dniu premiery na wszystkie docelowe platformy, bez żadnej czasowej ekskluzywności, do której zaczyna nas przyzwyczajać EA. Warto? Oczywiście, że nie. Dead Space 3 mam już za sobą i wiem, że nie będę dopłacać, aby w końcu przestraszyć się średniaka, który straszyć powinien od początku. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę narzędzia, za pomocą których Elektronicy będą chcieli wywołać u nas palpitacje serca, rewelacji nie przewiduję. Za połowę tej ceny można kupić pierwszą część trylogii i przypomnieć sobie, jak powinien wyglądać prawdziwy horror. Fanom serii polecam uzbroić się w cierpliwość i zgarnąć wszystkie DLC (kolejne na pewno powstaną) za jednym razem, w jakiejś edycji GOTY. Jedynym plusem Przebudzenia jest możliwość poznania dalszej historii głównego bohatera. Jest ona jednak na tyle szablonowa i nieciekawa, że nie trzeba się z tym spieszyć.

Odradzamy, przynajmniej do czasu naszej recenzji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA