REKLAMA

Podróżnicy, czyli bardzo przyjemny powrót do telewizji sprzed lat

Kultowe seriale sprzed 15 i więcej lat bronią się zazwyczaj głównie przez nasze sentymenty. Podróżnicy to nowa produkcja, która doczekała się aż dwóch sezonów. Czuć w niej jednak ten niezdarny klimat starej telewizji. I wiecie co? To całkiem miłe.

Podróżnicy
REKLAMA
REKLAMA

Skazany na śmierć był prawdopodobnie tym momentem, w którym seriale telewizyjne na zawsze się zmieniły. Praca kamery, narracja, montaż i ogólna forma bardziej przypominały film kinowy, niż typową produkcję telewizyjną. Serial obfitował w tak zwane plot twisty (nagłe zwroty akcji), dzięki którym był nieprzewidywalny i przykuwał uwagę. No i nie zapominajmy o obowiązkowych cliffhangerach, które nakazywały czekać z ogromną niecierpliwością na kolejny odcinek.

Stare seriale prowadziły swoją narrację w mniej intensywny sposób. Nie trzeba było siedzieć przykutym do telewizora, by na pewno nie ominął nas żaden szczegół i smaczek. I tak jak uważam, że nowoczesne telewizyjne produkcje to dobry kierunek, tak czasem miło coś sobie obejrzeć w starym stylu.

Tym czymś jest serial Podróżnicy.

To serial science-fiction o podróżach w czasie, w którym nacisk położono zdecydowanie na fiction, zamiast na science. Fabuła jest również relatywnie oklepana: za kilkaset lat ludzkość stanie przed śmiertelnym zagrożeniem. By się przed nim chronić, zdołano opracować metodę na przenoszenie w czasie świadomości do ciał funkcjonujących w XXI wieku. Wykorzystują ją, by zapobiec katastrofalnym wydarzeniom z przyszłości.

Głupiutkie? Oj tak. Mimo tego ogląda się to ze zdumiewającą przyjemnością. Jeszcze zbyt wiele odcinków przede mną, bym mógł definitywnie polecić wam ten serial, ale to, co widziałem, było bardzo miłe i odprężające.

Zabawnie się ogląda to, jak przybysze z przyszłości próbują się dostosować do naszych czasów i żyć, które prowadzili do tej pory właściwi właściciele ciał, w których się zadomowili. Zwłaszcza, że dobór postaci jest dość różnorodny. Mamy tu agenta FBI, bibliotekarkę, ucznia liceum, uzależnionego od heroiny ćpuna i samotną matkę. Nie można narzekać na monotonię.

Dlaczego to się przyjemnie ogląda? Bo choć to naiwna bajeczka, to zawiera pozytywne przesłanie i składa się z interesujących postaci.

Jeżeli Podróżnikom jako serialowi przyświeca jakikolwiek cel – poza zapewnieniem prostej rozrywki i wpływów dystrybutorowi – to pokazanie tej lepszej strony ludzkości. Tytułowi podróżnicy odkrywają zalety naszego świata i przyjemności jakie za sobą niesie po raz pierwszy w życiu. Uczy nas doceniać, że nasze szczęście zależy od rzeczy, które bardzo pochopnie uznajemy za oczywiste. A to, jak na prostą bajeczkę o podróżach w czasie, wcale nie jest taki oczywisty morał.

REKLAMA

Z pewnością nie jest to wybitne dzieło nowoczesnej telewizji. Podróżnicy zapewniają nam jednak przyjemną, spokojną atmosferę, znaną ze wspomnianych starych seriali. To nie oznacza, że to nudna produkcja. Akcji tu nie brakuje, a każdy odcinek to jakaś nowa misja do wypełnienia. Co więcej, wygody i przyjemności życia w teraźniejszości szybko zaczną stać w konflikcie z powierzonymi bohaterom zadaniami.

Czy to jedna z najlepszych produkcji dostępnych na Netfliksie? Z całą pewnością: nie. Jeżeli jednak szukacie prostej opowieści science-fiction w odcinkach, na te bardziej leniwe wieczory i weekendy, to zdecydowanie warto dać temu serialowi szansę. Ja już się wciągnąłem. I zupełnie tego nie żałuję.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA